reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczniowe zakupoholiczki - hity i kity styczniówek

Ja podobnie jak Vinga zakładałam body przez głowe już w szpitalu i nie miałam żadnych strachów z tym związanych... a wolałam to niż masę nap które doprowadzały mnie do szwedzkiej pasji...


Śpiworków nie używałam... Konrad ich nie lubił... zresztą spał ze mną bo karmiłam wiec pilnowałam zeby był nakryty.



Niedrapki
słyszałam podobną teorię jak Diablica... to samo wszelkie "kokony" beciki itp. Konrad już w szpitalu machał łapkami... wydawał mi się szczęśliwszy taki "wolny" :-D bo jak poczuł swobode to już położnym nie chciał dac się skrępować :-p
 
reklama
a u nas w szpitalach wszystkie noworodki są zawinięte w kokon...:eek: więc znów co lekarz i miasto to obyczaj...
śpiworki u nas na parę miesięcy były super sprawą:tak:
Body przez głowe również zakładałam bez problemu(najpierw wiadomo trochę strach ale to jak ze wszystkim)

Vinga
dla Ciebie ten wózeczek jako że masz dzieci w odstępie czasu a nie 2na raz będzie dobry,bo u mnie nie zdał by chyba egzaminu, ja wolałam obok siebie,ale u Ciebie jeden za drugim moze bardziej zda egzamin bo starszak nie bedzie zaczepiał młodszego przynajmniej:-D
 
Milusia u nas też krępowali... :-D co mi go zabiorą na ważenie czy pobieranie krwi to wracał w kokonie a ja sekunda i rozwiązany ;-) Ubrania też miałam swoje mimo ze nie trzeba było...


To samo że niby dziecka do łóżka brać nie można w szpitalach... ja nie mogłam siedzieć przez połamaną kość ogonową podczas porodu... i Konrad cały dzień ze mną leżał bo cieżko mi było się podnosić. A tylko któraś by się odezwała... - na szczęście żadna tego nie zrobiła :-D
 
Pastuszi masz rację, najlepsze opinię otrzyma tez co najwięcej zapłaci:)

Fifka i Milusia u mnei w KRK na Kopernika też krępowali w takich rożkach z troczkami. Nie przynosi się swoich ubranek więc nic z tym nie robiłam. W domu również Oliwka lubiła spać opatulona cienkim kocykiem z polarku.
fance
Co do brania maluchów do łóżka to pierwsze słyszę. Mi po porodzie, z samego rana położna przywiozła małą w tej brytfance i od razu położyła ja przy mnie, układając na poduszce.
 
Fifka - przepraszam że dopytuje ale jak to połamaną kość ogonową podczas porodu ?? To możliwe tak może się stać... :szok: ??
 
ja rodziłam też na kopernika i to dwoje. jedno w 2010 drugie w 2011 . Nie krępowali dziecka, przynosili w beciku ale je odwijałam i nikt mi nie powiedział slowa o tym. Nie dawali niedrapek, przy Kini nie miałam, ale dla kuby mąz specjalnie jeździł do domu po rękawiczki bo Kuba nie dosyć że miał skórę atopową to jeszcze drapal sie do krwi. Jakbyście zobaczyły ranki na jego buzi to byście wiedziały że to nie za fajne. Miałam błogosławieństwo neonatologa do zakładanie rękawiczek jak spał ;) Niedrapki były w domu w ruch ale tylko do spania ;) mi sie przydały
 
Pastiszi ja jako dziecko złamałam kość ogonową... rodzice to zaniedbali mówiąc że po prostu zbiłam tyłek (no bo faktycznie... ileż to razy tak się działo...) no i później po paru latach jak te dolegliwości bólowe wracały wysłano mnie na zdjęcie... no i kość złamała się do środka i tak krzywo się zrosła... nie dało się z tym nic zrobić no chyba ze usunąć kość... ale ja nie chciałam operacji na kręgosłupie bo aż tak to nie doskwierało.

Zupełnie nie pomyślałam ze to będzie przeszkadzać w porodzie... ledwo urodziłam choć mały miał 2800g tylko no i kość pękła na nowo. Teraz będę miała konsultację i chyba wywalczę CC... poród wspominam dobrze... Szybko poszło bo od odejścia wód w domu razem z długimi partymi w 5 godzin i po wszystkim było. Tylko ten połóg... jak kość się zrastała źle wspominam... 2 miesiące nie usiadłam.
 
ja niedrapki używałam tylko w szpitalu, w domku od razu obcięłam mu paznokcie i niedrapki w kąt poszły. ale moja kuzynka przez miesiąc nie obcinała synkowi paznokci (tak jej kazali w szpitalu) i dzieciak cały miesiąc non stop w niedrapkach był :szok:
milusia, też myślę, że kombinacja obok siebie byłaby u mnie okropna, bo Nat od razu by juniora pobił. fajny jest ten x-ladner i ma dodatkowo miękkie gondole/nosidełka ale u mnie odpada.

u nas w szpitalu też krępowali, ubranka i wszystko musieliśmy mieć swoje. Nat po porodzie był zawinięty w wielki kokon z prześcieradeł :confused2:
 
Dziewczyny ja wogole jestem przeciwna tym rozkom.moja pierwsza zawijalam, bo sie ich wtedy jeszcze sluchalam, byla zima, dochodzilo malo powietrza do szyi i zrobily jej sie odparzenia, z ktorymi nie moglam dac sobie rady! Dziecko musi miec swobode.owszem niemowleta lubia ciasnote ja w brzuchu mamy, ale takie gotowanie dzieci w tych rozkach to bezsens dla mnie.
tak samo nie uzywalam spiworkow,a dostalam5 od mamy:tak:

a body bardzo lubie wlasnie tez bez zatrzaskow przy szyi tylko z takimi zakladkami, dzieki ktorym jest mase miejsca na glowe! Goraco polecam. A inne ciuszki tez im mniej zatrzaskow tym lepiej.szalu mozna dostac juz nie mowiac o cierpliwosci dzieci do tego:-D
 
reklama
Anisen ja rodziła w 2006 roku. Podobno sporo od tego czasu wyremontowali. Rodziłaś na nowej czy starej porodówce?
 
Do góry