reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczniowe zakupoholiczki - hity i kity styczniówek

No ja rozważam za przeciw. Też jestem zosia samosia i wolałabym u siebie. Ale wiem, że możemy się od niej kilku rzeczy nauczyć, a nie wybieramy się do żadnej szkoły rodzenia (np nie umiemy kąpać dzidzi małej)
I odejdzie nam przez pierwsze dwa tygodnie gotowanie, latanie i ogólna gorączka przy mnie i dziecku, bo matka bardzo chce pomóc. A to tylko 2 tygodnie :) Potem już będziemy naszą małą rodzinką.
No i jeszcze nie będę musiała z wózkiem się tarabanić z 4tego piętra tylko wyjdę na taras i już będę mogła odetchnąć świeżym mroźnym styczniowym powietrzem :)
 
reklama
Zgadza sie . Są plusy tej sytuacji. Pomoc jak najbardziej będzie potrzebna. A nie jest chyba powiedziane,ze musisz tam byc 2 tygodnie, prawda? A kąpieli sie nie bój. Podejrzewam,ze mama pomoże raz czy dwa i będziesz spokojnie myć swą pociechę. Twoja połowa z pewnością pomoże jak tylko sie da:)
 
Ja się praktycznie niczego nie boję :) Dzieci mam "obcykane" do nastego roku życia ;) Bo od ponad 15 lat z dziećmi w różnym wieku pracowałam :) Jedyne czego nie robiłam to nie opiekowałam się dziećmi 0-6m-cy ale wiem, że dam radę :) A mój też da radę :)
 
oj... ja zosia samosia jestem za duża... Jak wróciłam do domu po szpitalu to nikogo do domu wpuścić nie chciałam bo JA SAMA! I faktycznie nauczyłam się wszytkiego sama i nikt mi nie pomagał (mąż chodził do pracy)

Fakt ja nie byłam po CC ale pomoc mamy czy teściowej doprowadziłaby mnie do furii,... ja bym się nie zgodziła bo świetnie sobie radziłam bez takiej pomocy...


No ale to ja! Jeden wielki upierdas i bardzo zaborcza mamusia :-D(choć nieco mi przeszło jak Konrad podrósł..)
 
Ja trochę się boje niektórych typów bólu (mimo że np ból tatuowania uwielbiam i mogłbym non stop sobie nowe dziarki robić). A że byłam już krojona na brzuchu jak miałam raka, to wiem jak się to goi i jak mnie napieprzało. Mimo że wtedy miałam ciętą skórę, tkankę tłuszczową i mięśniową... a macicy nie. To jednak niemiłe wspomnienie.
 
a teraz się zorientowałam, ze to sterylizator elektryczny...fajnie,..cieszę się...bo kolejny zakup z głowy...jeszcze na ten miesiąc mam zaplanowany zakup podgrzewacza:)
 
a nie bedziesz cycuchem karmic? hehe a ja sie na moj podgrzewacz wkurzylam i grzeje w mikrofalówce w ok 10 sekund, nie wiem moje dziecko nie dalo by rady np. w nocy czekac te 3 minuty na podgrzanie wody na mleko
 
reklama
chce karmic cycem...ale zobczymy jak będzie...chciałabym bardzo zeby moje dziecko było dwuzadaniowe..czyli I na cycek I na butelke:p...bo zawsze będę mogła zostawiać dziecko z tatusiem a wcześniej odciągać pokarm...

No a ja właśnie się zastanawiam co z tym podgrzewaczem...czy jest sens kupować...no bo faktycznie mam mikrofalówkę...więc moze lepiej tam podgrzewac?? tylko ze potem np słoiczków nie można podgrzewać w mikrofali...ale w sumie rozwiązaniem jest przekładanie do miseczki...A czy któraś z Was używała podrzewaczy??chwalicie sobie?
 
Do góry