reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczniowe zakupoholiczki - hity i kity styczniówek

Blue ja właśnie bardzo chce karmić piersią i Julię tez chciałam ale na wszelki wypadek wole sobie naszykowac cos zeby dziecko nie cierpialo bo mnie nie leci a szpital sępi mleka :(

marika w moim szpitalu jak matka ma problemy z karmieniem to odrazu jest wyrodną matka co napewno boi sie ze będzie miała flaki zamiast piersi i celowo nie chce karmić !!!! Mnie nikt nie wierzył ze nie mam pokarmu dopóki nie przyszła jakoś doktor od dzieci i sama mi próbowała odciągac strzykawka zeby udowodnić mi ze nie staram sie za specjalnie no i niestety meczyla mnie chyba z 45min co 3 lub 4 godziny na 5 takich jej prób poleciało mi zaledwie kilka kropel i to tylko z jednej piersi wtedy dopiero w karcie wpisała mi karmienie pól na pól czyli dopiero jak Julia darla sie na cały szpital bo nic nie leci pielęgniarka z łaska mleko przyniosła zeby moje dziecko sie ucieszyło a po takiej godzinie płaczu jak sie dopadła do tego mleka to zaraz zwróciła i od nowa płacz . Dopiero kiedy kobieta obok zrobiła mojej mleko i Julia na czas dostała butle przespalysmy prawie cała noc takie byliśmy padnieta obie na drugi dzien z samego rana Robert przywiózł mi mleko i miałam spokój :)
 
reklama
U nas był ordynator od pediatri to na obchodzie obduszał piersi :wściekła/y:, a jak któraś nie umała karmić to ja wyzywały pielęgniary co robiła przez 9 miesiecy....
To był mój 2 dzidziuś więc szło mi ok i ile mogłam to pomagałam dziewczynom z pokoju, ale ogólnie w większości szpitali nauka karmienia to totalna bajka i porażka....:no:
 
No ja mimo że bardzo chcę karmić piersią to bardzo się boję jak to będzie z tymi moimi brodawkami????:-(
żeby nie daj Boże dziecko nie cierpiało (czytaj nie głodowało)... z drugiej strony słyszy się przegięcia w drugą stronę - mama stara się walczyć z laktacją a pielęgniarki glukozę albo mleko dadzą żeby mieć święty spokój a potem się dziwić że dziecko przy cycu nie chce ciągnąć:szok:
 
dla mnie to jest chore co sie dzieje w tych szpitalach, albo nie dokarmiaja, albo dokarmiaja za duzo. Im wiecznie zle. Tyle sie mowi o tych depresjach poporodowych a to wszystko wlasnie przez te ich traktowanie. Ja nie wiem skad bralam tych sil zyciowych bo duzo tam chorych rzeczy widzialam i slyszalam. Chyba dzieckko dalo mi jakies nadprzyrodzone moce :)
 
pytanko mam, a nawet dwa:
- czy przy wyjściu ze szpitala, dziecię ma mieć już buzie smarowaną krem na zimę? bo jakoś cholera, nie mam tego ujętego w zakupach...
- i czy szalik mieć musi????
 
Ja nie ogarniam ja ze nie tlumacza nie pokazuja jak dziecko karmic piersia o mleko sie wyklocac trzeba ??? A skad ja mam wiedziec czy bede miala pokarm ??? O co kaman ?? Jezusicku !!!
 
jak tak czytam to u mnie nie jest tak źle... babeczka z neonatologii pokazywała mi jak przystawić małego, jak chciałam to dokarmiały i to strzykawką żeby nie zaburzyć odruchu ssania małego. naprawdę nie mogę narzekać na opiekę, bo się interesowały. nie usłyszałam żadnego sprzeciwu gdy chciałam dokarmić małego, jak prosiłam to same zabierały i karmiły.

Inomama ja niczym nie będę smarować na wyjście ale za to przykryję buźkę pieluszką tetrową, żeby uchronić trochę. a szalik.... hmmm ja chyba nie będę zakładać
 
Inomama jesli będzie mróz to trzeba malcowi buziaka wysmartować. Ale co sie okazuje najlepiej nie kremem bo ten zawiera w sobie wodę tylko np Diprobase mascią bo to nie nawilza i dziecku nie popękają naczynka na buzi. A z szalikiem to zależy w co będzie ubrane. Ja mam np kombinezon wysoki na szyjce i nie muszę, do tego mam specjalny kocyk do fotelika który zapina sie . Jak wychodziłam z Kingą ze szpitala to było chyba z -15 i połozna kazała okryć w drodze do samochodu dziecko pieluszką ( zaslonić mu buziaka robiąc cos w rodzaju namiotu )
Pustiszi pierwsze : nastawienie! mysleć musi sie udać, będę miała pokarm, potrafie itp ;) Drugie jak dziecko je to słychać jak połyka mleczko. Nie da sie tego pomylić ;) a poza tym jakby nie leciało ( a ja tak miałam w pierwszych 2 dobach, ze prawie nie leciało) to dziecko sie niecierpliwi, zlosci itp też widać. Można trochę piersi wtedy spróbować ponaciskać i jesli ani kropelka sie nie pojawi to moze okazać się ze nie ma. Ale wcale to nie znaczy ze to koniec karmienia i nie będzie. Ja stymulowałam cyce laktatorem jak Kinga nie próbowała ciągnąć i sie udalo, była tylko na cycu :))
 
Wlasnie dlatego jestem zszokowana tym co czytam ze bywaja takie zolzy na oddzialach mam nadzieje ze nie wszedzie ... Bo ja problemu nie mam w glowie mam ze dam rade ale to tylko glowa i nie bardzo zyczylabym sobie docinek co robilam 9 miesiecy ale z drugiej strony dobrze ze nie wszystko roZumiem :):)
 
reklama
kurcze to jawidzę, że u mnie w szpitalu nie jest tak zle...bo natawienie jest główie na karmienie piersią, ale kobiety przychodza, uczą, pomagają....a jak nie idzie to dokarmiają....ale zobaczymy:)


Ja wczoraj dostałam koszule ciązową , wiec juz zakonczylam swoją wyprawke do szpitala...:)

No a dzisiaj zamawiamy wózek....w piątek będzie:):):)

plusblue.jpg

do tego w gratisie będzie torba I śpiworek do spacerówki:
gratisy1.jpg



No I zamawiamy tez baze family fix...bo z tego co wyczytałam to ona jest tez na ten wiekszy fotelik? nie myle się?

juz nie mogę sę doczekać wózka:):):)):):)
 

Załączniki

  • plusblue.jpg
    plusblue.jpg
    47,6 KB · Wyświetleń: 77
  • gratisy1.jpg
    gratisy1.jpg
    17,2 KB · Wyświetleń: 71
Do góry