- Dołączył(a)
- 8 Lipiec 2022
- Postów
- 7
Kochane ja już mam swojego maluszka. Urodziłam w 32+0. Mamy się dobrze. Kasia 1880g i 44cm.
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
GRATULACJEKochane ja już mam swojego maluszka. Urodziłam w 32+0. Mamy się dobrze. Kasia 1880g i 44cm.
Super a co sie stalo ze maluszek nie chcial dluzej posiedziec?Kochane ja już mam swojego maluszka. Urodziłam w 32+0. Mamy się dobrze. Kasia 1880g i 44cm.
Gratulacje. To dobrze, że obie macie się dobrze. Dużo zdrowia dla was obu.Kochane ja już mam swojego maluszka. Urodziłam w 32+0. Mamy się dobrze. Kasia 1880g i 44cm.
Szybko nabierajcie obie sił !Całą ciążę miałam nadciśnienie, doszliśmy z ginem do 8 tabletek dopegytu, 6 magnezow i 1.5 metocardu gdyż puls mi szalał. Robiliśmy usg w październiku i przepływy wyszły słabe. Kazał przyjść za 2 tygodnie i wyglądało na to, że jest ok ale ciśnienie znowu podskoczyło. Udało się do niego zajrzeć i kazał jechać na szpital. Dobrze, że byłam w miarę przygotowana. Chociaż na zostawienie starszej córki na tak długi czas już nie... W szpitalu kombinacje alpejskie, sami nie wiedzieli jak ugryźć to moje ciśnienie i 12.11.22 zapadła decyzja o natychmiastowym cięciu. Mała bardzo ładnie sobie radzi od początku. Już oddycha sama ( mieliśmy podane sterydy na rozwój płucek od razu po przyjściu do szpitala). Już się uspokoiłam, mała jest taka cudowna i wiem, że jest pod dobra opieką. Zostanie w szpitalu jeszcze kilka tygodni ja musze wyjść w piątek.... Będę musiała dojeżdżać ale oddział jest bardzo przyjazny, pomagają jak mogą. Mam za sobą pierwsze kangurowanie, jutro drugie. Udało się i mam laktacje, jest to bardzo trudne... Bolało, nie było nic tylko kilka kropel.. ale udało się, ściągam i karmie mojego maluszka. Jako że była to moja druga cesarka mogę porównać dwa znieczulenia i mówię wam że lepiej być przytomną. Ale i tak boli jak cholera. My kobiety jesteśmy bardzo dzielne. Niewyobrażalnie. Miłego dnia kobietki
Dzielna kobieto To teraz życzę wam jak najwięcej spokoju i radości z maluszkiem Zdrowia dla Ciebie i dla małej! Trzymajcie się obie!Całą ciążę miałam nadciśnienie, doszliśmy z ginem do 8 tabletek dopegytu, 6 magnezow i 1.5 metocardu gdyż puls mi szalał. Robiliśmy usg w październiku i przepływy wyszły słabe. Kazał przyjść za 2 tygodnie i wyglądało na to, że jest ok ale ciśnienie znowu podskoczyło. Udało się do niego zajrzeć i kazał jechać na szpital. Dobrze, że byłam w miarę przygotowana. Chociaż na zostawienie starszej córki na tak długi czas już nie... W szpitalu kombinacje alpejskie, sami nie wiedzieli jak ugryźć to moje ciśnienie i 12.11.22 zapadła decyzja o natychmiastowym cięciu. Mała bardzo ładnie sobie radzi od początku. Już oddycha sama ( mieliśmy podane sterydy na rozwój płucek od razu po przyjściu do szpitala). Już się uspokoiłam, mała jest taka cudowna i wiem, że jest pod dobra opieką. Zostanie w szpitalu jeszcze kilka tygodni ja musze wyjść w piątek.... Będę musiała dojeżdżać ale oddział jest bardzo przyjazny, pomagają jak mogą. Mam za sobą pierwsze kangurowanie, jutro drugie. Udało się i mam laktacje, jest to bardzo trudne... Bolało, nie było nic tylko kilka kropel.. ale udało się, ściągam i karmie mojego maluszka. Jako że była to moja druga cesarka mogę porównać dwa znieczulenia i mówię wam że lepiej być przytomną. Ale i tak boli jak cholera. My kobiety jesteśmy bardzo dzielne. Niewyobrażalnie. Miłego dnia kobietki
No to teraz życzenia spokoju i wspólnego odpoczynku dla Was obu, jesteście dzielne! Super, że dajesz radę z laktacją no i dzięki za wszystkie rady i info, bardzo to jest ważne, żebyśmy się dzieliły doświadczeniami, pomagasz nam wszystkim lepiej się przygotowaćCałą ciążę miałam nadciśnienie, doszliśmy z ginem do 8 tabletek dopegytu, 6 magnezow i 1.5 metocardu gdyż puls mi szalał. Robiliśmy usg w październiku i przepływy wyszły słabe. Kazał przyjść za 2 tygodnie i wyglądało na to, że jest ok ale ciśnienie znowu podskoczyło. Udało się do niego zajrzeć i kazał jechać na szpital. Dobrze, że byłam w miarę przygotowana. Chociaż na zostawienie starszej córki na tak długi czas już nie... W szpitalu kombinacje alpejskie, sami nie wiedzieli jak ugryźć to moje ciśnienie i 12.11.22 zapadła decyzja o natychmiastowym cięciu. Mała bardzo ładnie sobie radzi od początku. Już oddycha sama ( mieliśmy podane sterydy na rozwój płucek od razu po przyjściu do szpitala). Już się uspokoiłam, mała jest taka cudowna i wiem, że jest pod dobra opieką. Zostanie w szpitalu jeszcze kilka tygodni ja musze wyjść w piątek.... Będę musiała dojeżdżać ale oddział jest bardzo przyjazny, pomagają jak mogą. Mam za sobą pierwsze kangurowanie, jutro drugie. Udało się i mam laktacje, jest to bardzo trudne... Bolało, nie było nic tylko kilka kropel.. ale udało się, ściągam i karmie mojego maluszka. Jako że była to moja druga cesarka mogę porównać dwa znieczulenia i mówię wam że lepiej być przytomną. Ale i tak boli jak cholera. My kobiety jesteśmy bardzo dzielne. Niewyobrażalnie. Miłego dnia kobietki