- Dołączył(a)
- 18 Luty 2018
- Postów
- 13
A jak to wyliczasz? Traktujesz po prostu dzień spodziewanej miesiączki jako 4+0?Ja tam liczę wszystko sama od momentu prawdopodobnej owulki i mam 4+3 także prawie jak Wy Na kiedy macie ustalone terminy wizyt?
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
A jak to wyliczasz? Traktujesz po prostu dzień spodziewanej miesiączki jako 4+0?Ja tam liczę wszystko sama od momentu prawdopodobnej owulki i mam 4+3 także prawie jak Wy Na kiedy macie ustalone terminy wizyt?
Tak ludzie zdecydowanie nie radzą sobie z tematem wielodzietności, ja się już przyzwyczaiłam , że jak idziemy to są tacy co potrafią skomentować nas że 2000+ albo beneficjenci 500+ , po paru latach już sobie z tym radzę i olewamU nas 4, troszkę nie wierzyłam, że nam się uda, i trochę obawiałam odbioru, na kwietniowych staraniach napisałam ze mam 35 lat i 1 dziecko, bo różnie ludzie reagują na wielodzietność...
Tak naprawdę mam 38 lat, mam 3 dzieci, 2 pierwszych to początkujące nastolatki i przedszkolak 5 lat. U mnie również radość miesza się ze strachem o zdrowie dziecka i o moje zdrowie (za mną 3 cc) gdyby nie poronienie nie wiem czy zdecydowalabym się na 4 , chyba nie, strata poruszyła we mnie odpowiednią strunę. Staraliśmy się 8 miesięcy.
A właśnie dla mnie wielodzietność jest super i sama chciałabym mieć dużą rodzine tylko ze choruje przewlekłe i nie wiem czy będzie mi to daneTak ludzie zdecydowanie nie radzą sobie z tematem wielodzietności, ja się już przyzwyczaiłam , że jak idziemy to są tacy co potrafią skomentować nas że 2000+ albo beneficjenci 500+ , po paru latach już sobie z tym radzę i olewam
u mnie 4 maluch ale uwierz mi ja sama się obawiam oceny ludzi może z racji wykonywanego zawodu(policja)bo niestety u nas w PL przyjęło się ze dużo dzieci to najczęściej u rodzin patologicznych. U mnie radość miesza się z jakimś wstydem o opinie ludzi ze gdzie w tych czasach 4 dzieckoTak ludzie zdecydowanie nie radzą sobie z tematem wielodzietności, ja się już przyzwyczaiłam , że jak idziemy to są tacy co potrafią skomentować nas że 2000+ albo beneficjenci 500+ , po paru latach już sobie z tym radzę i olewam
Nie warto się przejmować rzeczami/słowami na które nie mamy wpływu. Długo dojrzewałam do tego aby to zrozumieć, szczególnie ciężko było mi kiedy się rozwodzilam,a każdy byl lepiej zorientowany niż ja sama czemu moje małżeństwo się rozpadło. ale teraz żyje mi się o wiele lepiej gdy na więcej rzeczy mam wylaneu mnie 4 maluch ale uwierz mi ja sama się obawiam oceny ludzi może z racji wykonywanego zawodu(policja)bo niestety u nas w PL przyjęło się ze dużo dzieci to najczęściej u rodzin patologicznych. U mnie radość miesza się z jakimś wstydem o opinie ludzi ze gdzie w tych czasach 4 dzieko
Ja też choruje przewlekle mam cukrzyce Crohna i na serce dlatego też teraz mam lekki stres, w poprzednich ciążach wiedziałam tylko o chorobie krążenia po drugiej ciąży doszły dwie pozostałe.A właśnie dla mnie wielodzietność jest super i sama chciałabym mieć dużą rodzine tylko ze choruje przewlekłe i nie wiem czy będzie mi to dane
w jakim wieku masz dzieci ??Nie warto się przejmować rzeczami/słowami na które nie mamy wpływu. Długo dojrzewałam do tego aby to zrozumieć, szczególnie ciężko było mi kiedy się rozwodzilam,a każdy byl lepiej zorientowany niż ja sama czemu moje małżeństwo się rozpadło. ale teraz żyje mi się o wiele lepiej gdy na więcej rzeczy mam wylane
9.05 na rano...Ja tam liczę wszystko sama od momentu prawdopodobnej owulki i mam 4+3 także prawie jak Wy Na kiedy macie ustalone terminy wizyt?
U mnie radość wielka, wstydu nie odczuwam, chociaz mysle, ze czasami ktoś popatrzy i powie, jeszcze ci sie chce???u mnie 4 maluch ale uwierz mi ja sama się obawiam oceny ludzi może z racji wykonywanego zawodu(policja)bo niestety u nas w PL przyjęło się ze dużo dzieci to najczęściej u rodzin patologicznych. U mnie radość miesza się z jakimś wstydem o opinie ludzi ze gdzie w tych czasach 4 dziecko
Dziewczyny, wielki szacun dla was,ktore macie juz taka gromadke! Po pierwsze, zazdroszcze, bo ja z racji wieku i po prostu braku wiary,ze dalabym rade ogarnac, juz pewnie nie przekrocze liczby 2 (choc, no... chcialabym duza rodzine). A po drugie i najwazniejsze, to, nikt, kto nie ma dzieci nie jest w stanie nawet sobie wyobrazic,jaki to wysilek i jakim trzeba byc ogarniaczem i jaka miec sile,zeby dac rade z wieksza gromadka. No i przeciez to tez poswiecenie dla kobiety, chocby np. w kwestiach zawodowych - ja to już zrozumialam przy pierwszym dziecku. Wiec, dziewczyny, jestescie naprawde wielkie! Napiszcie cos,jak to ogarniacie czy pracujecie przy tym i skad bierzecie sile? Ja jak pisalam, ze ledwo 1 ogarniamNie warto się przejmować rzeczami/słowami na które nie mamy wpływu. Długo dojrzewałam do tego aby to zrozumieć, szczególnie ciężko było mi kiedy się rozwodzilam,a każdy byl lepiej zorientowany niż ja sama czemu moje małżeństwo się rozpadło. ale teraz żyje mi się o wiele lepiej gdy na więcej rzeczy mam wylane