ale bieda gdzie wy wszystkie jesteście????
wsparcie mam w przyjaciółce jeszcze bardziej poplątanej niz ja i mamie ale jej nie chce obciążac jeszcze moimi problemami z racji ze jest SAMA czasami ja zapraszam na wieczór czy popołudnie ale ja padam ok21 i głupio mi !!!!
tesciowa mnie nie rozumie jak jej powiedziłam o stanie mojego organizmu nie mówiąc o stanie ducha to odpowiedz była taka " jeszcze bardziej martwie sie tym że Rarciu tak duzo pracuje...."
ja kuzwa jestem temu winna
bo jakbym mieszkała z nią nie mielibysmy kredytu na mieszkanie i mogłabym isc do pracy itd itp ALE OBOJE TEGO NIE CHCIELISMY!!!!!
dzis wyczytałam ze nalezy cieszyc sie tym co sie ma (nie zazdroscic) nie oglądać sie na wczoraj na to co nie wyszło i dażyć (niemalze ślepo)do wyznaczonego celu realizować plany i marzenia
chciałabym tak moze sie uda spróbuje mam naprawde z czego sie cieszyć własne mieszkanie samochód 2 cudowne córki pieniądze tez niemalze na wszystko sa w kazdym razie nie musze sie liczyc ze zabraknie do pierwszego co jeszcze?
POZDRAWIAM WAS BARDZO SERDECZNIE
dobranoc