reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Styczniowe Mamusie 2008

Sto lat dla Kacperusia!!!!!
Ja od samego poczatku uzywam tommy tippe,i smoczkow i butelek i jestem super zadowolona. Ale teraz kupilam Maksikowi juz te od 4 miesiaca i on go nie chce. Od razu wypluwa.
W ogóle byl dzis marudny,w nocy budzil mi sie z krzykiem,ciekawe?Moze cos mu sie sni?Albo pora na ząbki??
 
reklama
Witam po dluzszej nieobecnosci!!! Juz sie tlumacze.
W niedziele wieczorem dopadl mnie potworny lek ze jesli D ma krwiaka uciskajacego mozg to albo zostanie kaleka albo umrze do czasu kiedy sie dostaniemy na badania. Zadzwonilismy z P do dobrych znajomych mojej tesciowej ktorzy mieszkaja poza Nowym Jorkiem. Na dzien dobry dostalam opieprz ze dopiero teraz im daje znac co mnie spotkalo i ze jestem bezradna w tej sytuacji. Rozmawialasmy 2 godziny w obu stron siedzac w internecie i probujac znalesc jakies kliniki ktore byly by w stanie szybciej mi pomoc.
W poniedzialek od 8 rano- tak kochana Irenka zamiast zajac sie swoja praca zaczela wydzwaniac do szpitala, do mojej firmy ubezpieczenieowej, do mojej pediatry, do amerykanskich lekarzy jakich zna w celu przyspieszenia badan Dominice. Bezskutecznie przez telefon - przyjechala w poniedzialek o 1 pm do miasta, zapakowalysmy D jej dokumentacje medyczna i pojechalysmy do szpitala walczyc. Od samego poczatku nas powiadomili ze mam tomografie dopiero na 25 sierpnia i nic sie nie da z tym zrobic. Irenka zaczela ostre negocajcje i zaczela sie awantura. Zostalysmy zaprowadzone do osobnego pokoju i tam przez 2 godziny trwala walka slowna i dzonienie do neurologow i specjalistow. Zarzadalysmy pisemnego potwierdzenia ze stan zdrowia mojej corki pozwala na tak dlugioe czekanie na badania i nie grozi jej nic przez ten czas. Wszyscy ktorzy ogladali dziecko i nie zauwazyli nic podejrzanego zostana pociagnieci do odpowiedzialnosci
 
Ostatnia edycja:
Jednak pisma nikt nie odwazyl sie podpisac gdyz bez wnikliwych badan nikt nie moze stwierdzic ze" powinno byc ok". zostalysmy z tamtad wyrzucone - skierowane na emergency. Wyczekalysmy sie w kolejce na ostrym dyzurze i po 2 godzinach dostalysmy sie do pokoju gdzie oczekiwalam na lekarzy. Przyszly dwie doktorki w tym jedna ktora w czwartek postawila D taka diagnoze jaka wam mowilam. I znowu zaczela sie owaqlka na argumenty i wmawianie nam ze nie mozna przyspieszyc naszych badan bo oni maja swoje procedury krorych musza przestrzegac. Dominike badalo bezsensownie swiecac jej po oczach i zagladajac do tylka chyba z 15 osob. Mala wyla ze zmeczenia i glodu bo z tego stresu nie byla w stanie sie przyssac. Lekarze zgadzali sie z nami ze 2,5 miesiaca czekania na sonogram jest niedpouszczalne ale nie maja mocy zeby z tym cokolwiek zrobic. Zadzownilsymy do adwokata przy nich ze od kwietnia zglaszalam problem z oczoplasem mojego dziecka i nikt nie chce mi pomoc , tym bardziej ze moze to byc spowodowane przez mechanieczne uszkodzenie czaszki podczas spieprzonego porodu wlasnie w tym szpitalu. Szpital nie chce wziasc odpowiedzialnosci za spaprana robote i umywa od tego rece.Zmrozilo ich to troche i poszli na narade.
Po godzinie trzymania nas w pokoiku powiadomili nas ze sonogram mzoe byc przeprowadzone w polowie lipca i to wszystko co moga dla mnie zrobic.
 
Nie dalysmy za wygrana. Nadal twoerdzac ze to i tak stanowczo za dlugo - poniewaz ja od kwietnia mowilam ze cos jest nie tak. W koncu postawili ultimatum ze moge teraz zostac w szpitalu z dzieckiem i czekac tam jako pacjent i to przyspieszy wtedy badanie- ale nie gwarantuja ile to bedzie trwac- moze 5 dni a moze 2 tygodnie. Zadzwonilsymy wiec do ubezpieczyciela i poskarzylysmy ze szpital nie pozwala nam poczekac na badnie w domu tylko wymaga od matki z malym niemowleciem mieszkania w niekomfortowych warunkach miedzy chorymi dziecmi i naraza na koszty ubezpieczeczyciela - bo placi za wyzywienie i utrzymanie nas na oddziale. W koncu jak stalam- bez nieczego ze soba- zgodzilam sie na pobyt w szpitalu. byla to juz godzina 10 w nocy. Dostalam pokoj bez okien o wymiarach 2 na 2 metry zeby sie na mnie zemscic za ta awanture. Nie mialam lozka do spania tylko fotel. Nie zlamali mnie- przewegwtowalam 3 dni na tym fotelu bez kapieli ani warunkow do spania. W koncu doczekalam sie MRI czyli badania ultradzwiekami mozgu D. Wylam ze strachu jak ja wsadzali do tej maszyny. Po kilku godzinach byly juz wyniki- mozg nie uszkodzony nie ma zadnego krwiaka, guza ani raka!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
 
Czyli zyciu mojego dziecka nie zagraza niebezpieczenstwo. Kolejne badanie jakie wywalczylam w terminie natychmiastowym anie jak mialam poczatkowo na 29 lipca - jest okulista. Mam badanie na katarakte jutro w poludnie. Kolejne badanie zamiast na 10 lipca wywalczylam na przyszly czwartek i bedzie to genetyk. Bedzie sprawdzal czy jest jakas mutacja w powodujaca uposledzienie czy jest to cecha dziedziczna i po prostu "taka jej uroda". Kolejnym badaniem jakie wymusilam jest kolejny neurolog zeby zastanowic sie jak pomoc mojemu dziecku zeby wreszcie zatrzymac te oczka i D zobaczyla jaka zawzieta twarz ma jej mamusia w walce o jej zdrowie!!!!!!!!!!!!
A ja schudlam pewnie z 2 kilo przesz to wszystko i oczy mi sie zapadly - mam fioletowe since pod oczodolami na pol policzkow.Papierosow juz nie pale bo najwiekszy stres minal. Stalam godzine pod prysznicem zeby zmyc z siebie caly ten brud szpialny moje najukochansze serduszko spi smacznie w lozeczku.
Gratuluje tym z was, ktore przeczytaly moja tworczosc w calosci!!!
 
Tylko skonczy sie ten koszmar i zmieniam firme ubezpieczeniowa z darmowej miastowej- przez ktora czlowieka traktuje sie jak smiecia, na prywatnego ubezpieczyciela - gdzie bede co miesiac placic skladki ale przynajmniej bede miec opieke lekarska na normalnym poziomie. I tu moje pytanie do sedecznej kolezanki z sasiedniego stanu Connecticut - czy masz znajomych ktorzy korzystaja z Hipp? Bo mam zamair wlasnie u nich sie ubezpieczyc. Poza tym zmieniam pediatre na amerykanskiego bo moja pediatra przeszla szczyl bezczelnosci pewnym aroganckim telefonem do mnie i mialam z nia ostra sprzeczke. Zmieniam tez szpital i bede jezdzic poza Nowy Jork do Nassau City- gdzie czlowieka traktuje sie jak czlowieka a nie jak pastucha z zabitego dechami grajdolka gdzies ze srodkowego kaukazu.
 
Dziewczyny wiecie co tak naprawde mnie zlamalo psychicznie???? Dzis jak juz wiedzialam ze mala nie ma nic w mozgu i czekalam kilka godzin az wypelnia procedury wypisu ze szpitala- podjechal stolikiem na kolkach starszy serdeczny pan z darem od fundacji dla chorych dzieci i : kazal wybrac roslinke ze stolika ktora mi sie najbardziej spodobala, szufelke, doniczke i w taka starannoscia krok po kroku sadzilam te roslinke ze az sie poplakalam. Pan byl taki kochany i przyjacielski i z takim zapalem opowiadal po koleji ile ziemi nasypac, jakie kamyczki wybrac i jaki kolor pisaka do podpisania roslinki jakby to byla conajmniej wazna operacja na otwarym sercu. I to mnie wlasnie tak rozkleilo ze z takiej prostej czynnosci mozna stworzyc dzielo i traktowac to jak jakies niesamowite przezycie. Ta roslinka jest drzewkiem zycia mojej Dominiki i jak to okreslil bedzie rosla razem z moim najdrozszym skarbeczkiem.
A tsk wogoloe to tesknilam za Wami i kocham Was!!!!
Napisalam smsa do Sylki ze jestem w szpitalu ale chyba go nie otrzymala
 
reklama
A tu cos smiesznego dla tych ktore umieja dobrze angileski na rozsmieszenie-szwagier mi przyniosl na podniesienie na duchu. Anja- czytaj- usmiejesz sie!!Mam nadzieje ze da sie to powiekszyc i odczytac?
 

Załączniki

  • read it.jpg
    read it.jpg
    194 KB · Wyświetleń: 37
Do góry