reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Styczniowe Mamusie 2008

dzidzia214 może powinnaś wziąć trochę wolnego, żeby odpocząć:angry:.
na pewno dobrze by ci to zrobiło.:tak:
Pogoda nie sprzyja naszym ciążom i niech mi nikt nie mówi , że ciąża to jest normalny stan fizjologiczny, bo mnie szlag trafia:wściekła/y:
Na wszystko trzeba uważać: sportów nie uprawiać, nie przeziębiać się, rąk do góry nie podnosić, jeść zdrowe potrawy, żadnych skłonów, nie dźwigać, nie denerwować się, włosów nie farbować i wiele, wiele innych.
Jak słyszę , że to normalny stan to mnie krew zalewa, chyba mówi to ktoś kto nie był w ciąży albo mężczyźni ale tez nie wszyscy. Bo jeśli komuś zależy i się martwi to nigdy nie wypowie tak głupiego poglądu.
 
reklama
Kazda kobieta reaguje inaczej, ja sie czuje fantastycznie! A to, ze nie moge przez robic kilku rzeczy, nie moge juz pic ulubionego wina, no to co??
Dla mnie ciaza to nie choroba tylko najpiekniejszy okres w moim zyciu, oczekuje swojego dziecka:-):-):-)juz nic nie bedzie nigdy takie samo;-)i sie z tego bardzo ciesze.
Dzidzia, odpocznij, zrelaksuj sie, spotkaj z kolezankami na herbatke, przestan sie zamartwiac a zacznij cieszyc, bo jest z czego;-)
 
Ja też teraz czuje się dobrze ale był czas , że miewałam ciągłe zawroty głowy. Teraz jest ok i niedługo wracam do pracy.;-)
Anja źle mnie zrozumiałaś ja tez nie uważam, że to jest choroba.
czuję sie jak w skowronkach:-):-):-)
Wręcz przeciwnie, ale chyba nie zaprzeczysz, ze trzeba na siebie podwójnie uważać i zastanowić się zanim coś sie zrobi. Uwielbiałam sie opalać, ale to że teraz nie mogę to mi nie przeszkadza. Ale miałam sytuację kiedy wyjechałam nad rzekę z przyjaciółmi i kiedy poszliśmy na spacer szłam za wszystkimi ze 20 metrów:-(, bo wciąż łapała mnie kolka:-(. A ktoś stwierdził, że przesadzam i że ciąża to jest normalny stan fizjologiczny, no to mnie szlag na miejscu trafił:wściekła/y:
 
Masz rację, to jest wyjątkowy stan.:happy2: a ja tak bardzo jestem szczęśliwa:-D:-) z tego powodu i nie wiem dlaczego dookoła totalna ignorancja albo misie juz wszystko wydaje.
w czwartek idę do gina i będę miała badanie przezierności kości karkowej i nosowej. tak bardzo sie denerwuję:no:. Mąż też sie niepokoi bo mi brzuszka nic nie widać. nie wiemy czy tam ktoś mieszka czy nie:-(
 
witam mamusie!
znowu sie obudzilam w blogim nastroju-dzidzia moja mi sie snila. taka malutka i slodziutka a ja ubieralam jej czapeczke na malenka gloweczke- Boze co za cudowne uczucie byc odpowiedzialna za taka krusszynke i poczuc sie matka!
wczoraj poszlam spac w bojowym nastroju bo mi tesc zaczyna dokazywac ze mam kota z domu wyrzucic jak sie dziecko urodzi bo nie moze sie dziecko przy kocie wychowywac bo koty sa falszywe, drapia i tak dalej! uhhh ale mi cisnienie podniosl-powiedzialam ze nie bede dyskutowac na ten temat. potem jak bylam sama z P. powiedzialam ze ma ojcu i swojej mamie przekazac ze nie oni beda decydowac co jest najlepsze dla mojego dziecka, ani nie beda scenariuszy ukladac co moj kot moze zrobic mojemu dzicku ani mi zycia organizowac!
ufff-koncze pisanie bo sie znowu nakrece
sylka- zagladnij na watek poznajmy sie - male pocieszenie dla ciebie tam zostawilam
 
Nakrec kotka aby podrapal tescia:szok: co za teksty!- koty nie sa falszywe ani wredne, jedynie ludzie potrafia byc! Dziecko jest zupelnie inne jak sie wychowuje w domu gdzie sa zwierzatka, jest wrazliwsze, weselsze i bardziej odporne na alergie i zarazki:-)
 
masz calkowita racje-ja jestem milosniczka wszelkich futrekowych i moje dziecko nie bedzie inne pod tym wzgledem. nie cierpie jak kots mi cos narzuca tym bardziej ze to moj dom, moje zycie, moje dziecko i nie mam obowiazku ich posluchac. tym bardziej ze wiem ze on nie lubi kotow i mi zle zyczy!
u mojej siostry w polsce dziecko sie wychowywalo w towarzystwie 2 wilczorow( ktore sa nabardziej opiekunczymi zwierzakami dla tej malej i nie pozowlily by jej krzywdy zrobic) tchorzofretki ( ktora mala obwachala i wogole sie nia nie interesowala) kroliczka ( ktorego mala ubostwia) szynszylki i papugi. moja siostra ma duzy dom i ogrod i zwierzyniec w niczym nie przeszkadzal w dorastaniu dziecka.
pamietam jak przed ciaza wszyscy (oprocz moich rodzicow) wrecz rozkazywali ze kot ma zniknac z domu jak chce miec dziecko- o Boze ! doprowadzalo mnie to do szalu-dlaczego ludzie uwielbiaja sie tak bardzo wtracac z zycie innych!?
 
no same popatrzcie jak ta biala ksiezniczka umie sie wkomponowac w komputer byle byc blisko mnie-w zyciu jej nie oddam w obce rece bo zrobila bym jej najwieksza krzywde na swiecie.
 
reklama
Pumi jesteś kochana.:tak::happy2::happy2:
Wiem, że to nie specjalnie, ale ja się tak martwię i chciałabym już sie pochwalić, a jeszcze nie widać:-(
nie przejmuj sie teściami, moi też są trochę fanatyczni, ale jednym uchem wpuszczam drugim wypuszczam.:-D
nawet ostatnio to mnie teściowa zaskoczyła. Bo jak pisałam jestem obserwatorką zoo na kółkach. te dzieci to straszne rozpieszczeńce:angry: i wyraziłam pogląd, że jest jakaś granica i mały plaks nikomu jeszcze nie zaszkodził. A teściowa na to, że ona mi dziecka nie da uderzyć.
Nie zamierzam oczywiści maltretować maleństwa :no:ale porządek musi być. i tak z jednej strony ucieszyłam sie , że mogę dzidzię zostawić pod opieką i włos mu z głowy nie spadnie, ale z drugiej strony to na wszystko jak będą dziecku pozwalać to ja sobie rady z nim nie dam.
ale to to dopiero przyszłość, będę sie później zastanawiać;-)

A KOTEK BOSKI. :tak:ja chciałam małego pieska coś w stylu yorka albo jeszcze mniejszego ale kupię dopiero jak dzidzia skończy roczek lub dwa.:-D bo co innego jak zwierzak jest od zawsze z tobą a co innego gdyby wkroczył dopiero teraz w moje życie z nowymi bakteriami.
 
Do góry