reklama
A nasz lubi byc noszony, caly czas chce, zeby z nim cos robic, gadac do niego, bardzo towarzyski jest. Kiedy moge to sie z nim bawie, a jak nie to go zostawiam i albo sie bawi sam albo sie drze.Ja juz na takie Darcie sie zeby sie drxec jestem znieczulona totalnie. On zupelnie inaczej placze jak go cos boli, inaczej kiedy jest zmeczony a inaczej jak tylko chce zwrocic na siebie uwage, wiec wiem kiedy mam do niego isc a kiedy moge go zostawic samego.
zuzanna8704
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 23 Lipiec 2015
- Postów
- 1 473
Licja , a próbowałaś wszystkie opcje z butelką? Zanim młody zaakceptował obecną testowaliśmy AVENT, LOVI, MAM, NUK ze smoczkiem silikonowym (tak, że niezły składzik mam w domu ), aż w końcu neurologopeda doradziła żeby spróbować NUKa ze smoczkiem kauczukowym i młody go pokochał (jest mięciutki) , a byłam zrozpaczona, że nie chce pić z butelki, a musiałam go dokarmiać
Nulini
Po prostu szczęśliwa!
Indi, brat-bliźniak Twojego Syna - mój Ignaś - jest identyczny.
Kocha na rączkach, na podłodze czy w foteliku sam się chwilę pobawi, ale zaraz się nudzi i chce na rączki.
Na rączkach też nie na siedząco, tylko chodzić!
I też wiem, kiedy się drze dla zasady, staram się olewać, ale przyznaję, ze wszystko się we mnie gotuje na ten wrzask...
Totalne przeciwieństwo Tosi, która uwielbiała na podłodze się bawić i zwiedzać, a na rączki to owszem, ale na chwilę...
Kocha na rączkach, na podłodze czy w foteliku sam się chwilę pobawi, ale zaraz się nudzi i chce na rączki.
Na rączkach też nie na siedząco, tylko chodzić!
I też wiem, kiedy się drze dla zasady, staram się olewać, ale przyznaję, ze wszystko się we mnie gotuje na ten wrzask...
Totalne przeciwieństwo Tosi, która uwielbiała na podłodze się bawić i zwiedzać, a na rączki to owszem, ale na chwilę...
Dziewczyny ja nie chcę być źle zrozumiana, chodziło mi o to, że moi tesciowie chcieliby żeby młody cały czas leżał i nic się nie odzywał. Ja nauczyłam małego, że poświęcam mu sporo uwagi, zresztą tak jak wszyscy w domu, z tym że jest czas na wspólną zabawę, ale i czas kiedy ja coś robię i małego wkładam do kojca czy łóżeczka i się sam bawi. Na mnie płacz źle działa, szczególnie jak ktoś inny nie potrafi się nim zająć, bo u mnie płacz jest jak dziecko jest spiace albo za długo leży na brzuszku. Nawet jak coś robię koło niego to gadam do niego czy śpiewam, albo nawet radio włączę i nie ma problemu, a oni w ogóle nie reagują, że np dziecko po dłuższym czasie leżenia na plecach ma dość i wystarczy przełożyć go na brzuch. Tak samo jak usłyszałam, że jak nauczyłam go, że dużo mu śpiewam to mam sama śpiewać, bo oni nie będą. Jakby to był nie wiadomo jak wielki wyczyn...
Nulini
Po prostu szczęśliwa!
No cóż, ja też nie wyobrażam sobie śpiewania dziecku i gdyby mi ktoś swoje niemowlę dał pod opiekę i nakazał śpiewać, to bym śmiechem zabiła ;-)
Mnie dobija to, że Młody jest takim ciężkim przypadkiem :-(
Jak się Tosia urodziła, to już w sierpniu pojechaliśmy bez niej na dwudniowe wesele i wiadomo, że się martwiłam, ale wiedziałam, że nocka to będzie luz.
Teraz chcę jechać w październiku z mężem na weekend i obawiam się, że nic z tego nie wyjdzie, bo Młody budzi się w nocy milion razy, uśpić go to wyższa szkoła jazdy, jednym słowem masakra...
Mnie dobija to, że Młody jest takim ciężkim przypadkiem :-(
Jak się Tosia urodziła, to już w sierpniu pojechaliśmy bez niej na dwudniowe wesele i wiadomo, że się martwiłam, ale wiedziałam, że nocka to będzie luz.
Teraz chcę jechać w październiku z mężem na weekend i obawiam się, że nic z tego nie wyjdzie, bo Młody budzi się w nocy milion razy, uśpić go to wyższa szkoła jazdy, jednym słowem masakra...
Megami
Bóg jest szaleńcem ;)
- Dołączył(a)
- 19 Październik 2011
- Postów
- 3 286
No ale przecież nie o śpiewanie chodzi a o "leżenie i nieodzywanie się". Wiadomo, że dziecko wymaga uwagi, a jak ktoś myśli, że będzie jadło, i spało, ew. cicho leżało, a jak jest inaczej to wina rodzica - to coś jest nie halo :-( No dwa dni to nie tydzień, no i jeszcze jak się ma pewność co do opiekunów... ;-)
Nulini może mu do października się odmieni
U nas też ciężkie noce... Szkoda, że mamy ciasne łóżko heheh
Nulini może mu do października się odmieni
U nas też ciężkie noce... Szkoda, że mamy ciasne łóżko heheh
Nulini, ja mojemu tez nie spiewam, jakbym zaczela to by sie chyba jeszcze bardziej darl albo by ogluchl. Tez mysle, ze to nie chodzi o spiewanie, tylko wlasnie o to, ze do dziecka trzeba od czasu do czasu podejsc, pokiwac jakas zabawka czy pogadac. W tym wieku dzieci juz nie tylko jedza, spia I sraja, moj chyba nawet nigdy taki nie byl. Mysle, ze jesli ktos sie pidejmuje dobrowolnie opieki nad takim dzieckien na tydzien, to chyba musi sie licxyc z tym, ze opueka to nie tylko dbanie o to, zeby ono nie umarlo
reklama
No tesciowie dziwni, bo co jak co ale dziadkowie na ogół są najwspanislsi! Noszą, pobłażaja, rozpieszcxaja i spełniają zachcianki. I zawsze jak starzy mnie wkurzali to się odgrazalam że się wyprowadze do babci i dziadka a jak moi rodzice będą starzy nie będę dawała im pieniędzy i moi dziadkowie byli najlepsi i teraz moi rodzice i tesciowie są najlepsi dla Oli i stacha
A co do śpiewania uważam jak nulini jakby mi ktoś dał dzieciaka i mówił "spiewaj mu" to bym je.bla o glebę wstała i znów padła no fuckin' way i moja teściowa tak samo twierdzi za to moja stara wiecznie śpiewa boję się wydaje że śpiewa jak anioł a co najwyżej drze Sue jak stare prześcieradło
A co do śpiewania uważam jak nulini jakby mi ktoś dał dzieciaka i mówił "spiewaj mu" to bym je.bla o glebę wstała i znów padła no fuckin' way i moja teściowa tak samo twierdzi za to moja stara wiecznie śpiewa boję się wydaje że śpiewa jak anioł a co najwyżej drze Sue jak stare prześcieradło
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 6 tys
- Wyświetleń
- 258 tys
- Odpowiedzi
- 0
- Wyświetleń
- 326
- Odpowiedzi
- 4 tys
- Wyświetleń
- 291 tys
Podziel się: