hej hej
U nas nocka taka sobie, nie najgorsza, pobudki tak co 3 godziny, ale karmienie , przewijanie z koszmarnym ulewaniem trwa oczywiście zawsze 2 godziny...
to ulewanie naprawdę mnie wkurza! budzi mi małego i jest dla niego strasznie nieprzyjemne, płacze biedaczek :-(
Ja to już praktycznie laktatora nie tykam, zostawiam małemu do wyssania. Miałam wątpliwości czy mały dobrze przybiera ale dziś była polożna ostatni raz i mnie wyśmiała
mówi, że niedługo mu trzecia broda wyrośnie, bo dwie już ma. Podniosła i stwierdziła, że strasznie ciężki już jest
U nas czasem udaje się być wyłącznie na piersi całą dobę, czasem dam 1 porcję mm ale to tak wyjątkowo.
Lay ja miałam z Dominikiem maratony nocne po 6-7 godzin niespania - ciągłego krzyku lub marudzenia
NIC nie pomagało na dłużej. A jak ktoś mówi, żeby nie brać na ręce to zapraszam na taką nockę. Ja też niby nie chciałam bujać dziecka i ciągle nosić. Ale po 1 mój tego potrzebuje, po drugie poczytałam sobie o tych High Need Babies co gosiane pisze i o rodzicielstwie bliskości i to ma jednak sens
dzieci nas potrzebują, a nie nami manipulują jak twierdzą niektórzy ;-)
Byłąm wczoraj na kontroli u hematologa, płytki 125 czyli jak na mnie nieźle. kolejna kontrola za pół roku dopiero.
Kupiłam sobie w Empiku 2 książki - Księgę Rodzicielstwa Bliskości i Mamo tato co ty na to Zawitkowskiego, bardzo fajne obie