reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczeń 2015

Nieobecna ja bym to załatwiła jak najszybciej. To moje zdanie. Raz że wizualnie to będzie przyciągać wzrok, dwa że dzieci mogą się śmiać. Może się przez to źle czuć w przyszłości, odbić się na jego psychice. Ja mam córkę to też inaczej bo kiedys zechce założyć sandałki czy buty z odkrytymi palcami, malować paznokcie itd. Lekarka zaleciła szybko żeby dziecko było leżące jeszcze, nie chodzące. U mnie też z tego co porównuję było dużo łatwiej bo nie było zrośnięcia kośćmi. Idź do jakiegoś dobrego lekarza i porozmawiaj o tym. Mam kolegę który w wieku 27 lat miał robiony pewien zabieg bo matka nie dopilnowała i mówił mi że zawsze to była jego trauma, że nigdy nie czuł się pełnowartościowy.

Ja bardzo lubiłam karmić, dla mnie to była bliskość z dzieckiem i super wygoda. Dostawała kiedy chciała, bez kombinacji z szukaniem czegoś do podgrzania itd. Jak miała 6 miesięcy poszliśmy na szlak nad Morskie Oko co zajęło nam cały dzień i młoda na cycu to było zbawienie;) Na początku też mnie pogryzła ale potem kupiliśmy wkładki silikonowe i wszystko wróciło do normy. Ale to wina pielęgniarek że nie powiedziały mi jak karmić od razu po urodzeniu. Teraz też mam zamiar karmić piersią.
 
reklama
Ja w karmieniu przeszłam chyba wszystkie fazy. Najpierw chciałam butlą tylko, ale po szpitalu zdanie mi się zmieniło. Potem mieszanie, ale w sumie butlę dałam chyba z pięć razy, potem miałam dość przez te wszystkie problemy, potem chciałam już skończyć, bo miałam dość, aż w końcu stwierdziłam, że to normalne, przywykłam i dobrze mi z tym;)

W miejscach publicznych też nie karmiłam, bo mam duży biust i ciężko go okiełznać więc nawet u rodziny męża zawsze wychodziłam do pokoiku obok. Zresztą Fi nie lubił towarzystwa przy jedzeniu;)
 
Żelka, niestety, piersi kobiety karmiącej wyglądają jak wymiona. Wielkie, obrzmiałe, ogromne sutki...

Doggi, myślę podobnie, choć nie do końca ;-) Sutki miałam poranione potwornie, ale szybko kupiłam nakładki i problem zniknął. Lubiłam, jak Młoda jadła, takie uczucie bliskości, ale też szybko się skończyło. Butelka była dla mnie o tyle cudowna, że i mąż mógł karmić, co sprawiało mu nieopisaną frajdę, wręcz się wyrywał do karmienia :-D Jaki miałaś laktator? Ja ręczny LOVI i ciężko :-(

nieobecna, ja byłam cała nalana :no: Tłusta twarz, ciało, nogi, ręce, spaślak z brzuchem :no: Mam nadzieję, że teraz będzie lepiej... Syfy też mi wyskakują, w pierwszej ciąży nie miałam nic, a teraz ciągle coś na ryju :crazy: Co do operacji to ciężka decyzja... Ja bym chyba mimo wszystko usunęła paluszek, właśnie żeby kiedyś Synuś nie musiał się go wstydzić :zawstydzona/y:


Ja mam zamiar karmić piersią MAX 6 miesięcy. Nawet samo czytanie opowieści niektórych matek, że karmią dwulatki, które podchodzą, podciągają bluzkę i się dosysają, jest dla mnie nie do przyjęcia...
 
Ja piersi mam małe, więc jak karmię mam takie przeciętne rozmiarowo hehehe :-D i choć nie znoszę wkładek i cieknącego mleka, to w końcu miałam piersi :p Karmiłam 13 i 18 miesięcy około, potem wiadomo był to dodatek, np. przed spaniem, w nocy, na śniadanko, czasem jako lek na ból ;) U mnie nie było sytuacji, że dziecko przychodziło i wyciągało pierś kiedy chciało, choć pewnie są mamy którym to nie przeszkadza.
Nulini dwu latek to jeszcze maleństwo, ale są mamy co i 4+ karmią :szok: no cóż, ja tam się nie wtrącam i czyjeś decyzje.
Na pewno lepiej 6 miesięcy niż wcale, no chyba, że ktoś nie ma możliwości :( ja leniwa i w ogóle wolałam uniknąć podawania mm i płynnie przejść na normalne jedzenie.
 
Ostatnia edycja:
Muszę wstawić już dziś trzecie pranie (które wczoraj zdjęłam z suszarki). Od wczoraj wszystko śmierdzi mi zgnilizną. Mąż twierdzi, że ubrania ładnie pachną płynem do prania.. ale co on tam wie! Ja ze wszystkiego czuję zapach rozkładającego się ciała. W nocy tak mi smród piżamy przeszkadzał, że rozebrałam się do naga i tak spałam. Wszędzie ta stęchlizna.
 
Ja z Filipem w kwestii domagania się cycka problemów nie miałam i nie mam. Wiadomo, jak był malutki, to jedynie cycek mu się z jedzeniem kojarzył, to płakał póki nie dałam, ale potem już wiedział, że najeść można się też w inny sposób i bardzo wcześnie Fi przestał w ogóle ssać pierś w dzień. Mam troszkę z nim problem, bo nigdy nie pił z butelki i nie chce mi teraz pić mm, a chyba jeszcze by się przydało.
 
Filipiamama - a próbowałaś inaczej podać mm? Antek jest prawie w wieku Twojego Filipka i butelki już w ogóle nie używa. Próbowałam z niekapka - nie umie z niego pić. Próbowałam z kubka 360 stopni - też nie umie. Za to bidon ze słomką - u nas sprawdza się rewelacyjnie do wszystkiego co płynne.
 
nieobecna no to masz wyczulony zapach :szok:

Filipiamama spróbuj jak radzi nieobecna. A w nocy jeszcze karmisz? Może tak na prawdę wcale mu nie trzeba tego mm. Odpowiednie składniki można przemycić w innych potrawach, chyba, że jest raczej niejadkiem marudzącym.
 
Już chyba wszystkiego próbowałam;) Z niekapka pije herbatkę, ale też nie tak, że się zassie i cały wypije. Czasem jak mu się nie chce pić to cały dzień nosi, a i tak nie wypije całego. Nawet ze zwykłego kubka próbowałam;) Na początku pił, a potem nauczył się puszczać bańki;)

Spróbuję jeszcze z bidonem;)

A po kolacji dostaje jeszcze cycka, tak bardziej przed snem i czasem w nocy. Ale w sumie dużo je serków, jogurtów i kaszek więc może rzeczywiście mu nie trzeba.
 
reklama
No to Filipek dużo nabiał dostaje, wydaje mi się, że to mleko aż tak nie jest mu niezbędne. Mój miał takie etapy 2 razy, po około 2 tygodnie, że mleko jest fe i nie tknie w żadnej formie. Potem zaczęłam mu przemycać - np. z płatkami śniadaniowymi, dodawać do kaszki, robiłam budyń na mm, kakao.
 
Do góry