Nulini
Po prostu szczęśliwa!
Ja mam szpitali kilka w mieście, ale zdecydowałam się na najgorszy pod względem warunków - porodówka nie zmieniła się od czasów, kiedy moja mama mnie tam rodziła Łazienka wspólna, z grzybem. Kibel wspólny - nieogrzewany. Za to położne - ZŁOTE KOBIETY!!! Tylko sale 4-osobowe to był koszmar, wiecznie gwar, gadanie, odwiedziny, zero spokoju i odpoczynku... Marzyłam o wyjściu do domu