Dziękuję
dziewczyny za odp w tym temacie....
Inomama jak mała po szczepieniu?czasem tak jest ,że dzieciaczki śpią i śpią,tak reagują na szczepienie,ale nie dziwieę się ja i bez szcze[ienia jak mala psi tak duzo to zagladam i sprawdzam czy oddycha.
Ciekawe kiedy mi to minie te sprawdzanie.
My po szpitalu
Tak jak mówiłam,pojechalam do innego pediatry,w innej miejscowości,do tej pani dr ktora polecila moja sis.
No i tam pani dr wyskoczyla,dlaczego zmieniamy przychodnie,że w ogóle jaki jest problem jak moze pomoc-ale wszystko tak chaotycznie ,ogólnie z pretensją,że to nie jest nasz rejon żeby sie przenosić,że oni maja duo pacjentow zamieszanie i pierwszeństwo mają Ci z ich rejinu,że radzila by nam zostac w naszej przychodni,że nasza pani pediatra dobrze rpowadzi leczenie a jej uwagami mam się nie przejmować i nie brac do siebie,jestem matką i mam się uodpornić-tak mi powiedziala pani pediatra nr 2.oczywiście zbadala malą ,powiedziala że zdrowo wygląda ma co prawda jasną karnację ,ale wyniki stwierdzila że dobre ,nawet tego posiewu moczu.
powiedziala też że oczywiście moglaby przybierać lepiej,ale ona trzyma sie tego minimum i tyle.
Ogolnie stanelo na tym że mam sie zastanowić nad zmiana przychodni,lekarza,tamta pani pediatra nr 1 wie co robi,że dobrze prowadzi mala i na pewno zna ja od maleńkości więc najrozsądniej byłoby zostać tam U tej tam :-(
także ta pediatra2 polecona -odpadla i ogolnie podejscie takie miala ,ze nie chce przejmować pacjenta ktorego nie zna od poczatku historii wszystko na nowo by trzeba bylo dzialać.
mają za duzo pacjentow ze swojego rejonu żeby nas przymować spoza rejonu
chcailo mi sie plakać na myśl o powrocie do tej lekarki
:-(ale ten posiew z moczu ewidentnie wyszedł ,że jest tam bakteria.
Nie wiedzialam juz gdzie jechać,myślac że jak pojade do dalszej miejscowości do przychodni to może też spotkam się z rezerwą i odeślą mnie z kwitkiem a czas naglił,mąż spieszył sie do pracy a ja koniecznie chciałam skonsultowac wyniki na świeżo-nie czekać.
No i pojechałam do mojej pierwszej pani pediatry,ktora mnie tak krytykuje.
Była tym razem spokojna.
Tylko szok co do wagi,jak nigdy na tydzień przybyło jej tylko 40g ,nigdy tyle nie przybierala,zawsze było min na tydz 100g.
teraz to już sama mialam stracha,że coś się dzieje-tym bardziej ,że mam porownanie z zapiskow,że mała je więcej,nie jakoś rewelacyjnie dużo,ale jest poprawa,więc o co kaman??
Mocz ogólny wyszedł dobrze,po raz kolejny zresztą,natomiast pediatra nr 1 powiedziala,że z tego posiewu wyszla ta bakteria i trzeba ją leczyć antybiotykiem a Kinga nie ma skończonego 4 miesiąca,więc takiemu dziecku podaje sie antybiotyk dozylnie a oni tego w przychodni nie moga zrobić a pogotowie podobno jeżdzić nie będzie,natomiast doustnie Kinia jest za mała,nie chciala by jej uszkodzić jelit itp.
Lekarka powiedziala,że w szpitalu z naszego rejonu odeslą dziecko rownież,bo stwierdzą że skoro nie ma stanu zapalnego to dziecku nic nie jest a ona musi byc przebadana,bo slabo przybiera,bo ma bladość skory i ta bakteria,niby niewiele ale jest,wiec ona się boi że to no jakaś urosepsa.
Dzwonila przy mnie do szpitala spoza rejonu i prosila o przyjecie, bo w innym szpitalu poprzedniego jej malego pacjeta odeslano ze szmerami nad sercem i pediatra jest wściekla,że teraz szpitale wolą leczyć jakies biegunki itp za 45 pnt niż wykryć celiakie itp za 75 pnkt
Narzekala mi,ze ma dośc pracy w przychodni,bo ona wysyla na badania a szpitale olewają,odsylają że jest wszystko ok a to nie na jej nerwy,że jak pracowala na patologii noworotków to o nic nie musiala walczyć tylko działała a tu ona dzwoni za pacjentów a tu spotyka się z niekompetencją lekarzy,ktorzy zatrzymali się na leczeniu biegunek a nie wykrywaniu innych chorob.
zgodzili się nas przyjąc w każdym bądż razie do szpitala z innego rejonu gdzie ona pracowala,wypisala mi skierowanie i pojechałymy.
Tam zrobili jej ponownie posiew z moczu poprzez cewnik pobrali,bo u dziewczynek cieżko jej sterylnie pobrac mocz,zrobiono morfologie,zrobiono też ogolnie bad moczu usg brzuszka,nerek.
Wszystkie badania,oprócz posiewu z moczu(wyniki będą dziś lub jutro) wyszlo dobrze,że lekarka uznala że nie widzi potrzeby zostawiania dziecka zdrowego wsrod chorych.
ze nawet ta ilość bakterii w moczu nie jest jakoś straszna i nie trzeba dziecka w szpitalu
nie bylo mowy o antybiotyku itp.
poczekać musimy na wyniki i oby byly dobre...
mam przepisany probiotyk jeszcze furagin czy jakoś tak-musze zajrzeć -i tyle
wiecie wyglada na to ze zostane przy tej pediatrze,bo jak widac z niechecia przyjmuja do innych placowek,mi powiedziano ze musze czekac na kierownika ktory zadecyduje czy mnie tam zapisza cz nie,co jak dla mnie jest dziwne,ale widac tak jest jak mala przepelnione przychodnie.Nie wiadomo jak jest dalej.
Pozyjemy zobaczymy.
wczoraj pani pediatra 1 chyba jak widziala wyniki to doszlo moze do niej,że ja nie glodze dziecka,pewnie jestem miękka bo sie juz rozplakalam-choć do placzu to prawo ma dziecko;-)-wtedy ta pediatra powiedziala że mam sie nie przejmowac,że z dzieckiem jest ok ale tak trzeba,trzeba to sprawdzic i leczyć,szpital jest koneiczny.
wiecie ja urodzilam się z niedowagą i to konkretną( teraz mam nadwagę ;-)i też konkretną)i podobno straszny niejadek byłam,że mama to całą noc z podgrzewaczem butelką i mną na rekach, bo spalam i trzeba bylo mnie szturchać żebym cmoknela 3 razy potem znowu 3 razy i nikt nie robil halo z powodu malego przybierania,dopiero jak wpsrowadzono mi mleko gęstsze kaszki itp to smiglam jak tallala na wadze
tak myslę,że może te nie jedzenie jest odziedziczone po mnie.
ogolnie już 3 lekarz u ktorego bylam-oprocz pani pediatry1-mowi że przyrost nie jest zly choc powinna wazyć więcej,ale nie ma tragedii.Bo kinga tez się duża i długa urodziła.
Dzizas,przepraszam że tak zapisałam się.