reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Styczeń 2014 :)

KAMAG ja wiem ze od 6 m-ca choć nie powiem przy Cypisie troszke wcześniejdostawał jabłuszko skorbane, ale ile on tego mógł zjeść kilka łyżeczek dla smaku. Co do kubka z łyżeczką sie nie wypowiem bonigdy nie stosowałam. Po cycu przeszliśmy na kubeczek z miekkim ustnikiem i jedzenie łyżeczką.

MONIKA mogą wam ochrzcic dziecie i bez ślubu

VINGA nie dziwota, że przy dwójce maluchów i przeprowadzce na głowie czasu brak

AKUKU jakie tam znika - wizualizuj sobie że przeciekasz:-p:-p
 
reklama
dziewczyny ja tez do Szczyta :) Uwielbiam ogladac jego program
AKUKU u mnie tez jakis kryzys z laktacja. Trzeci dzien Laura wciaz na cycu ech. Zaczelam popijac herbate na laktacje
PATI o ja na pewno w depresje popadne
 
Hej laseczki :-)
Czytam Was dzisiaj na telefonie i co zabiorę się do odpisywania młodzież włączy alarm i d... blada;-). Ale teraz już śpią, obie! Mogę w końcu coś skrobnąć:-).

Byłam wczoraj u tej specjalistki lekarza, mówi, że po opisanych przeze mnie objawach to wygląda na refluks, ale mus usg zrobić, phi tyle to i ja wiedziałam, a przynajmniej podejrzewałam. Podaję debridat to znaczy wznawiam, powiedziała, że źle, że uprzednio odstawiłam po 5 dniach bo nie widziałam efektu, bo debridat dłużej trzeba, minimum 2 tygodnie. Kupiłam drugą butlę bo tamta już ponad 3 tygodnie otwarta była i znów podaję.
Dodatkowo katar znów nas zaatakował! Już trzeci raz jak Lenonek po tej stronie brzucha jest. Noc okropna bo ten katarzysko jej spać nie dawał! Dopiero o 5 nad ranem szkoda dziecka mi było rozbudziłam ją zniosłam na dół zrobiłam inhalacje 10 minutową z soli fizjologicznej, oklepałam plecki, odciągnęłam jeszcze raz wszystkie gluty , wbrew protestom Lenona bo nienawidzi tego! Utuliłam i zasnęła w try miga, spała do 9 taka zmęczona była! Ale ja musiałam już o 7 łeb bolący po nie przespanej nocy z poduszki podnieść gdyż moja starsza latorośl wstała i budziła mnie pocałunkami. Dwie kawy wypiłam dzisiaj, żeby funkcjonować w miarę normalnie.

Apropo kataru Anbas moje dziękczynienie do Ciebie :-D, polecałaś ostatnio katarek ten do odkurzacza, usłuchałam Ciebie, choć nie byłam przekonana bo jakoś sadystycznie mi to brzmiało. nawet mąż mój mówił, że jak ktoś się dowie, że dziecko do odkurzacza podłączamy to nam dziecia zabiorą za znęcanie:-D, ale zmieniam zdanie bo ściąga w ciągu sekundy i bąbel nawet kwęknać nie zdąży:tak:, gdzie przy fridzie taki lament był! Więc dziękuję kochana i polecam innym, choć tanie to ustrojstwo nie jest!:dry: Zresztą wczoraj nieźle ponad stówę w aptece zostawiłam :dry:.

Fifi
mam nadzieję, że się na mnie nie pogniewasz za te słowa, ale cieszę się, że nie jestem sama z dwójką tak małych bąków gdzie jedno jest wyjcem dosłownie! Oj mnie też życie zweryfikowało:dry:. Martynka może aniołkiem nie była, tylko średniaczkiem, ale w porównaniu z Lenką była aniołkiem. Ta druga to mi daje do wiwatu! I też się wymądrzałam, że kołysać nie będę, że nauczę zasypiać w łóżeczku, teraz wiem, ze tak fajnie to się tylko mówi! Nawet jak jedziemy autem to też tak jak TY bujam fotelikiem jak szalona, żeby tylko płaczu jak najmniej było. Mo i też starszą się zająć trzeba. Też zawsze myślałam, ze takie ręczne dzieci to wina rodziców.... ale teraz wiem, że tak nie jest. Moja poleży sama maks 15 minut , potem już targam na rączkach. Szczęściem, że mam duży dom to do spania układam Lenusię na górze, żeby Marti nie przeszkadzała jej w zasypianiu włączam nianię i tak latam co chwila z góry na dół przez cały Boży dzień bo starszej też na długo samej nie mogę zostawić bo przecie mała jeszcze jest i w głowie całe mnóstwo pomysłów co by tu zbroić, choć nie mam do niej o to pretensji bo to prawo dziecka.
Jeszcze jak jest ciepło to pół biedy bo wychodzimy na taras czy do ogrodu jak Lenka zaśnie w wózku to bawię się z Martynką i jakoś dzień szybciej mija, lub idziemy na plac zabaw po pobliską szkołę wtedy i starsza szczęśliwa. A tak jak dzisiaj wiatrzysko i deszcz to nie ciekawie.
Jak Akuku piszę, że jej Emilek śpi tak ładnie w nocy to żal mi d....ściska:-D

Marika Tobie również podaję rękę i współczuję tego wyjazdu męża, mój choć wraca późno z pracy bo około 19 ale jakby nie patrzeć przy wieczornym ogarnięciu dziewczynek jest i to dużo. A powiedz nie da się tego wyjazdu jakoś odkręcić?

Anbas biedny Kubuś, uściskaj Go od cioć koniecznie! I nie wyrzucaj sobie, nie Wasza wina!

Siva a według mnie nie fajnie ta Wasza Pani doktor się zachowała mówiąc o tej dziewczynce przed Wami, dzieci jak ludzie są różni, a każdemu należy się szacunek, widocznie ta dziewczynka tyle potrzebuje, sama bym latała z cycem jeśli by moja córka potrzebowała więcej niż potrzebuje. Powodzenia u fryzjera:tak::-)


I koniecznie nie zapomnijcie mnie zabrać do Szczyta ! :-D

Dobra zmykam pod prysznic i przepraszam za przydługiego posta, moja natura gadulstwa odezwała się :-D
Dobrej nocy
 
Cleopatra spotkania mozliwe sa..bardziej dla was w pl niz tych z poza... ja jesyem na forum z dziewczynami z ciazy z Vikim i kilka odwiedzilam jak objerzdzalam europe... z jedba sie zaprzyjaznilam tylko mieszka daleko ode mnie.

Moj tez jesCze nie ochrzczonh i nawet jeszcE nie planuje .

Pati nie miej poczucia winy... nie Twoja wina ze malutkaa
placze.. moj Viki byl placzliwy..
A kiedy skonczyl hmm ok. Pol roku..ale mimo wszystko noce mialam nieprzeapane dlugo...

Dziewczyny to ja sie nie odchudzamm hahaha bo sobie tluszcz swoj na wypełnienie cycow uzyje ..hahaha

Kaczuszka narazie sciagam pokarm i pije herbatke z hippa jak nie pomoze to wtedy poprosze by mama mi kupila i wyslala...

Olich no caly czas sobie wmawiam ze lwci leci...a ja ledwo 80 ml z 2 sciagnelam i jeszcze do tego systemwm 7-5-3 ... dzis 3 razy tak sciagalam... dzisiaj juz nie bede sciagac bo w nocy on nie je...

Marika moj nie chce ssac wkurza sie i placze... boje sie juz ze nie bedzie chcial z cyca bo z butli latwiej.

Hope ciezka noc mialas... obu katar szybko minal... mowisz ze Ci zal d.. sciska ?? Pociesze Cie ze przy drugim spalam max 15 minut ciurkien do pol roku?? Bylam wrakiem czlowieka... brak snu .zakwaszony organizm.. wieczny nieprzerywalny bol glowy i dwpresja na koniec .. ja nie liczylam ilw razy sie budzil bo on nie sypial... do tego wiwcznie na cycu wisial a ja doslownoe z cyckami na wiwrzchu biegalam po domu za Alexem ktory wiecznie cos broil .. jak ktos do drzwi dzwonił to zawsze sprawdzalam czy aby cycki zakryte... teraz juz tego tak ciezko nie pamietam ale nikomu nie zycze...do tego jak Viki mial miesiac sie przeprowadzalismy... sama pakowalam i sprzatalam dosc duzy dom.. oproznialam garaz itd.. pozniej sami z m to wozilisny nawet nie mialam czasu dzieci nakarmic ..nikt nam nie pomogl... mieszkalismy na pokoju przez jakis czas na 3 pietrze jretych stromych schodow... sama z maluchami od rana do wieczora...niebezpiecznie... nie raz sie prawie zabilam na tych schodach a jeszcE jeden ciagnal mnie bo wuecznie biegal a drugi na rekach..do tego jakas torba do wozka i duzo innych gratów. Ja wtedy bulam tak uneczona ze nawet nie wiem jak ti przezylam... ale mowje depresja byla ostra po tym... na dwor nie wychodzilam... nic mnie nie cieszylo i ogolnie do d.u.p.y.

Mowicie ze katarek dobry..hmm moze kupie na wszelki wypadek.
 
Hej kochane


Wczoraj wieczorem myślałam że sama sobie krzywdę zrobię... nie radzę sobie ze złością :-( Względem Adriana nie jest źle (bo jest mały... i mogę go zostawić w lóżeczku żeby ochłonąć) ze to z Konradem... eh... starszak jest strasznie niegrzeczny, mowi się do niego jak do słupa.... krzyczeć przestałam ostatnio ale wczoraj Konrada uderzyłam za jego krzyki... boże przepłakałam cały wieczór... :-( no nie radzę sobie z tym w sytuacjach podbramkowych... :-( zwłaszcza jak oboje się rozkrzyczą.. serio idzie oszaleć w takim hałasie... ah... szkoda gadać...jestem beznadziejna bo po prostu nad tym nie panuję...


Inomama
tu chodzi o konflikt. My też mamy z mężem z tym ze u mnie przeciwciała nie wychodziły (a kilka razy się to w ciąży robi)
Rzadko konflikt pojawia się w pierwszej ciąży. Ja po porodzie pierwszym dostałam immunoglobulinę i z Adrianem też mi te przeciwciała nie wychodziły. To że wyszły oznacza tylko ze musi być pod ścisłą opieką więc niech siostra się nie stresuję. Wcale nie musi wyniknąć z tego coś złego. Będzie dostawać te zaskrzyki które ja dostałam po porodzie. (jednym i drugim)
Co do fryzury jakoś kurde nie mam kiedy.,.. wstepnie w poniedziałek/środe się z mamą umówiłam na pilnowanie maluchów... nie ma wcześniej wolnego czasu... :-( mąż też pracuję ciągle...


Akuku
współczuję problemów z mleczkiem... a mały nie chce ssać jak go nosisz? U mnie to się sprawdza. Noszę bujam i przystawiam. Albo posmaruj czymś słodkim sutka i GAP SIĘ NA NIEGO JAK SSIE! U mnie to pomagało jak miałam mniej mleka podczas tych problemów małżeńskich... gdyby u mnie miał pójść w ruch laktator to pewnie bym karmienie zakończyła :-(


Marika współczuję...mój mąż głównie w pracy ale jednak czasem w domu jest... oszalałabym bez niego teraz w tej chwili....musicie myć dzielni!


Vinga
nie dziwie się ze czasu nie masz... udanej przeprowadzki! Wierzę że to będzie jedna z najpiękniejszych chwil waszego życia!



Jaguś
oj ja od 2 latek noszę okulary (w sensie miałam 2 latka jak zaczełam... już ponad 20 pare lat noszę) Dla mnie to już jak część ciała jest...


Pati
rozumiem cię... ale szczerze? Jakbyś miała dwójkę maluchów to wtedy uznałabyś że teraz miałaś wakację :-D Serio... Teraz to ci się wydaje abstrakcja ale jak ja mam taką dwójeczkę to kiedy mąż zabiera starszego to mimo charakterku Adriana czuję się jakbym odpoczywała....


Kaczuszka
oj.. ja tylko czekam na "wolne" i lece do fryzjera na strzyżenie (radykalne... mam włosy do pasa i scinam do ramion) no i farbuję na wystrzałowy rudy kolor :-)


Komag
zdecydowanie nie mija... a wręcz mam wrażenie ze im Adrian straszy tym gorzej się zachowuję bo mniej śpi i więcej uwagi się domaga... ja sobie wmawiam że będzie lepiej jak zacznie być mobilny lub chociaż usiądzie...


Monika aaa to skoro ty na MM to zupełnie inna rozmowa :-) na cycy 600g to bardzo dobrze...


Anbas
jeju... j sobie Konrada nie wyobrażam w gipsie... :-D Chyba by sobie


Ooo Emily!!! Co tam u was? Jak sobie z dwójeczką radzisz??? Dawno cię nie widziałam :-)



Hope
nie obrażam się bo rozumiem... jak mąż jest w domu to ja dopiero odżywam... masakra... nie każdy dzień jest taki ciężki ale czasem wysiadam i to serio... mam właśnie bardzo podobnie jak u ciebie... jeden wielki płacz na każdym kroku...



Co do krzyczących dzieci u lekarzy to Konrad jest fenomenem... on jest MEGA dzielny... nawet jak zakładali mu welfron w szpitalu (jak miał półtora roku) to nawet nie zapłakał... sam dał rękę i sobie na nią patrzył... to samo na każdych szczepieniach itp. Mogę wręcz powiedzieć że lubi lekarzy... :-)
 
Ostatnia edycja:
czesc
ale brzydka pogode mamy , dzisiaj nie wychodzimy z domu, maz ma odebrac starszaka ze szkoły.

Moj aniołeczek własnie bawi sie pieluszka,slodziak, za chwile zabieramy sie za porzadki, wykorzystamy pogode i siedzenie w domu, bo jutro ma byc lepiej.

Jak przedswiateczny nastroj, ta niedziela juz palmowa, kiedys przejezdzalismy przez miejscowosc w ktorej sa najwyzsze palmy w Polsce, zawsze pokazuja je w tv, rzecywiscie robia wrazenie.

Kiedys pytalam Was o witamine K, juz sie jej nie podaje po 3 mscu? a D jak podajecie, ja mojemu co 2 dzien, bo jest na mieszanym karmieniu a w sztucznym sa juz jakies jej zawartosci.

siva jak włosy,

fifka tez mi sie rudy podoba ale ja nie odwazylabym sie, zawsze brazik albo pasemka robie.
 
Dziękuję
dziewczyny za odp w tym temacie....
Inomama jak mała po szczepieniu?czasem tak jest ,że dzieciaczki śpią i śpią,tak reagują na szczepienie,ale nie dziwieę się ja i bez szcze[ienia jak mala psi tak duzo to zagladam i sprawdzam czy oddycha.
Ciekawe kiedy mi to minie te sprawdzanie.

My po szpitalu

Tak jak mówiłam,pojechalam do innego pediatry,w innej miejscowości,do tej pani dr ktora polecila moja sis.
No i tam pani dr wyskoczyla,dlaczego zmieniamy przychodnie,że w ogóle jaki jest problem jak moze pomoc-ale wszystko tak chaotycznie ,ogólnie z pretensją,że to nie jest nasz rejon żeby sie przenosić,że oni maja duo pacjentow zamieszanie i pierwszeństwo mają Ci z ich rejinu,że radzila by nam zostac w naszej przychodni,że nasza pani pediatra dobrze rpowadzi leczenie a jej uwagami mam się nie przejmować i nie brac do siebie,jestem matką i mam się uodpornić-tak mi powiedziala pani pediatra nr 2.oczywiście zbadala malą ,powiedziala że zdrowo wygląda ma co prawda jasną karnację ,ale wyniki stwierdzila że dobre ,nawet tego posiewu moczu.:confused:
powiedziala też że oczywiście moglaby przybierać lepiej,ale ona trzyma sie tego minimum i tyle.
Ogolnie stanelo na tym że mam sie zastanowić nad zmiana przychodni,lekarza,tamta pani pediatra nr 1 wie co robi,że dobrze prowadzi mala i na pewno zna ja od maleńkości więc najrozsądniej byłoby zostać tam U tej tam :-(
także ta pediatra2 polecona -odpadla i ogolnie podejscie takie miala ,ze nie chce przejmować pacjenta ktorego nie zna od poczatku historii wszystko na nowo by trzeba bylo dzialać.
mają za duzo pacjentow ze swojego rejonu żeby nas przymować spoza rejonu
chcailo mi sie plakać na myśl o powrocie do tej lekarki :(:baffled::-(ale ten posiew z moczu ewidentnie wyszedł ,że jest tam bakteria.
Nie wiedzialam juz gdzie jechać,myślac że jak pojade do dalszej miejscowości do przychodni to może też spotkam się z rezerwą i odeślą mnie z kwitkiem a czas naglił,mąż spieszył sie do pracy a ja koniecznie chciałam skonsultowac wyniki na świeżo-nie czekać.

No i pojechałam do mojej pierwszej pani pediatry,ktora mnie tak krytykuje.
Była tym razem spokojna.
Tylko szok co do wagi,jak nigdy na tydzień przybyło jej tylko 40g ,nigdy tyle nie przybierala,zawsze było min na tydz 100g.
teraz to już sama mialam stracha,że coś się dzieje-tym bardziej ,że mam porownanie z zapiskow,że mała je więcej,nie jakoś rewelacyjnie dużo,ale jest poprawa,więc o co kaman??

Mocz ogólny wyszedł dobrze,po raz kolejny zresztą,natomiast pediatra nr 1 powiedziala,że z tego posiewu wyszla ta bakteria i trzeba ją leczyć antybiotykiem a Kinga nie ma skończonego 4 miesiąca,więc takiemu dziecku podaje sie antybiotyk dozylnie a oni tego w przychodni nie moga zrobić a pogotowie podobno jeżdzić nie będzie,natomiast doustnie Kinia jest za mała,nie chciala by jej uszkodzić jelit itp.
Lekarka powiedziala,że w szpitalu z naszego rejonu odeslą dziecko rownież,bo stwierdzą że skoro nie ma stanu zapalnego to dziecku nic nie jest a ona musi byc przebadana,bo slabo przybiera,bo ma bladość skory i ta bakteria,niby niewiele ale jest,wiec ona się boi że to no jakaś urosepsa.

Dzwonila przy mnie do szpitala spoza rejonu i prosila o przyjecie, bo w innym szpitalu poprzedniego jej malego pacjeta odeslano ze szmerami nad sercem i pediatra jest wściekla,że teraz szpitale wolą leczyć jakies biegunki itp za 45 pnt niż wykryć celiakie itp za 75 pnkt

Narzekala mi,ze ma dośc pracy w przychodni,bo ona wysyla na badania a szpitale olewają,odsylają że jest wszystko ok a to nie na jej nerwy,że jak pracowala na patologii noworotków to o nic nie musiala walczyć tylko działała a tu ona dzwoni za pacjentów a tu spotyka się z niekompetencją lekarzy,ktorzy zatrzymali się na leczeniu biegunek a nie wykrywaniu innych chorob.

zgodzili się nas przyjąc w każdym bądż razie do szpitala z innego rejonu gdzie ona pracowala,wypisala mi skierowanie i pojechałymy.

Tam zrobili jej ponownie posiew z moczu poprzez cewnik pobrali,bo u dziewczynek cieżko jej sterylnie pobrac mocz,zrobiono morfologie,zrobiono też ogolnie bad moczu usg brzuszka,nerek.
Wszystkie badania,oprócz posiewu z moczu(wyniki będą dziś lub jutro) wyszlo dobrze,że lekarka uznala że nie widzi potrzeby zostawiania dziecka zdrowego wsrod chorych.
ze nawet ta ilość bakterii w moczu nie jest jakoś straszna i nie trzeba dziecka w szpitalu :confused:nie bylo mowy o antybiotyku itp.
poczekać musimy na wyniki i oby byly dobre...
mam przepisany probiotyk jeszcze furagin czy jakoś tak-musze zajrzeć -i tyle

wiecie wyglada na to ze zostane przy tej pediatrze,bo jak widac z niechecia przyjmuja do innych placowek,mi powiedziano ze musze czekac na kierownika ktory zadecyduje czy mnie tam zapisza cz nie,co jak dla mnie jest dziwne,ale widac tak jest jak mala przepelnione przychodnie.Nie wiadomo jak jest dalej.
Pozyjemy zobaczymy.

wczoraj pani pediatra 1 chyba jak widziala wyniki to doszlo moze do niej,że ja nie glodze dziecka,pewnie jestem miękka bo sie juz rozplakalam-choć do placzu to prawo ma dziecko;-)-wtedy ta pediatra powiedziala że mam sie nie przejmowac,że z dzieckiem jest ok ale tak trzeba,trzeba to sprawdzic i leczyć,szpital jest koneiczny.

wiecie ja urodzilam się z niedowagą i to konkretną( teraz mam nadwagę ;-)i też konkretną)i podobno straszny niejadek byłam,że mama to całą noc z podgrzewaczem butelką i mną na rekach, bo spalam i trzeba bylo mnie szturchać żebym cmoknela 3 razy potem znowu 3 razy i nikt nie robil halo z powodu malego przybierania,dopiero jak wpsrowadzono mi mleko gęstsze kaszki itp to smiglam jak tallala na wadze
tak myslę,że może te nie jedzenie jest odziedziczone po mnie.

ogolnie już 3 lekarz u ktorego bylam-oprocz pani pediatry1-mowi że przyrost nie jest zly choc powinna wazyć więcej,ale nie ma tragedii.Bo kinga tez się duża i długa urodziła.


Dzizas,przepraszam że tak zapisałam się.
 
Ostatnia edycja:
ja nie podawałam ani razu wit K a D podaje kropelke codziennie

Nisiao jak bedziesz szła do tej baby bierz dyktafon komorke egal cos co nagrywa
 
hej mamunie!:-)

ahh...ale dzis padnieta jestem... wczoraj myslalam,ze oszaleje..Arek za nic w swiecie zasnac nie chcial:no: zmeczony byl,ze szok, oczy same prawie mu sie zamykaly,a on zamiast spac to krzyczal wrecz... i nie byla to kolka, bol brzucha,ucha czy inny...wystarczylo bujac nim w foteliku i byl cicho...
i bujalam tak nim godzine bez skutku!!!:-( juz mi rece odpadaly- ale jaki trenig przy tym mialam:-p no nie wiem o co mu chodzilo...chyba ten skok na serio mamy.

no nic..najwazniejsze,ze moje przeziebienie przechodzi;-)
robie liste zakupow i do sklepow trzeba sie wybrac- w sobote wyprawiam moje urodziny:-) a jeszcze w weekend szkole mam...uhhh...duzo pracy mnie czeka
 
reklama
Cześć,
Tyle piszecie,że nie majak nadążyć..:)
Nisiao- strasznie Ci współczuję tych problemów jedzeniowo-lekarskich, ale muszę przyznać,że ja nie ważę małego nie wiem ile je bo cycowy uznaję, że je tyle ile chce i potrzebuję:)

Sylka- ja podaję tylko wit D codziennie bo on cycowy a słońca nie ma jak złapać

Fifka- wcale się nie dziwię,że nie wyrabiasz jak Ty z Adrianowymi nocnymi pobudkami jeszcze pracę piszesz... wow nie wyobrażam sobie jeszcze studiować a mam tylko jednego smyka

Akuku- naprawdę chciałabyś mieć 4 dzieci? wow szacun ja to raczej na dwójce poprzestanę choć mąż bardzo by chciał trójkę ale ja tyle w domu nie wytrzymam, brakuję mi kontaktu z dorosłymi ludźmi:)

hope- zdrówka życzę

Inomama- nasz też jeszcze nieochrzczony my planujemy na 18 maja ale jeszcze zobaczymy chciałabym mieć to z głowy bo u nas to 30 osób będzie więc trochę roboty

Kasia - zdrówka dla Ciebie i męża

Nie wiem czy wszystkich już odpisałam ale za dużo czasu nie mam:)

Mój mały w sumie też aniołek, bardzo rzadko płaczę i raczej tylko na jedzenie, więc się szybko uspokaja.. jak go położę w dobrym momencie to zasypia w swoim łóżeczku czasem trzeba tylko w wózku go uśpić ale to jak go przetrzymam i już jest bardzo zmęczony za to niestety noce się popsuły.. kiedyś były max 2 pobudki a teraz 3,4 a nad ranem nie wiadomo czego chce.. tłumaczyłam to sobie skokiem ale to już tydzień trwa to możliwe, że skok tyle trwa? czy po prostu już tak chłopak będzie teraz miał? stał się też trochę bardziej nerwowy ale to też nie jakoś bardzo:)
a i u nas też dopiero teraz małe problemy z brzuszkiem mały kupę robi z większym problemem i bąki sadzi, może i dlatego nie może spać.. tylko, że ja nic nie zmieniłam w diecie więc nie wiem o co kaman..
mały śpi więc idę się ogarnąć.. dobrego dnia u nas też pochmurnie znów:(
 
Do góry