reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczeń 2014 :)

heloł!

zapowiadają się 2 tyg spokoju do kolejnej wizyty, licze szczerze na to! Bo ile można do tego szpitala łazić!

Vinga - jak dzisiejsza nocka? lepiej zębulom aby?

Miejskibandyta - dobrze,z ę nie trafiło na Cię z leżeniem, bo jakoś nie widze Cię w tej roli:) aktywność=10!:) nie rozszarpałaś tam babci przypadkiem?:) aja mam znajomych z Myszkowa, tralalala

Sylka - a jakiej firmy ten peeling?

Monika - to super, ze szpital podoba Ci się:)

Akuku - po 5 godz od porodu??? o nie! za chiny ludowe!

Fifka - ja pytałam jak silne te skurcze. Bo maks to 100 na urządząnku ktg, nie? ja dziś miałam jeden 55 i się aż zdziwiłam. Trzymaj się z tym małym buntownikiem kochanym, dasz radę:)

coś miałam jeszcze,ale zapomniałam:)
 
reklama
Marika u ciebie to zupełnie inna historia... ja nie popękałam, niby słaba byłam i też podłączyli kroplówkę ale normalnie kontaktowałam i nie miałam problemu z zajmowaniem się małym. Wyjść do toalety nie miałam jak... raz poszłam to mnie na noszach odnieśli bo zasłabłam. Ale póki poruszałam się "po łóżku" było super. Na 2-3 dobę odzyskałam siły i choć czułam się słaba już mogłam chodzić normalnie po oddziale. A na 5 dobę wyszłam.


Inomama jeden skurcz nic nie znaczy nawet jakby miał wartość 100. Tu chodzi o to czy są regularne bo to one są sprawcami rozwierania się szyjki i rozpoczęcia porodu. U mnie większość wahała się koło 60 (występowały co 2 minuty) a niektóre dochodziły i do 100 a jak widać dalej jestem w 2 paku :-D są dziewczyny którym KTG prawie nic nie zapisuję a jednak rodzą...więc z tym urządzeniem to róznie jest,,,, ate zdjęcie co ci podsyłałam jest już na podłączonej pompie fenoterolu... bez niego te górki cały czas wyższe były.



Kasia nie pomogę bo sama się zmagam z tym problemem... :-( ciężko mi się śpi przez chodzenie na siku w nocy... i ogólnie przez niemożliwość znalezienia dobrej pozycji...


Monika każda z nas chciałaby być mamą idealną :-) a nie? Jednak jak na niego nakrzyczę to później zżera mnie poczucie winy.... :-( mam nadzieję ze po porodzie jak hormony wrócą do normy nie będę aż taka nerwowa - bez ciąży taka nie byłam... wykazywałam się anielską cierpliwością do małego... i dziękuję za dobre słowo :*



Mąż zabrał mnie z małym na plac zabaw do galerii żebyśmy we dwójkę nie zgłupieli w domu.... :-D Mały wyszalał się z dziećmi a ja pooglądałam występy akrobatów popijając herbatkę! - akurat był festyn z okazji 5lecia tej galerii :-) Teraz leże i odpoczywam sobie, choć tam tylko posiedziałam na miekkich kanapach i porobiłam małemu zdjęcia jak biegał z dzieciakami - a mąż biegał pomiędzy mną a małym :-D mówie wam... ale psychicznie odetchnęłam...
 
Ostatnia edycja:
FIFKA ostatnio znajoma rodzila. Lekarz prowadzacy ciaze to ten od mojej 2 cm szyjki. I tak samo popekala az pod odbyt, tyle ze krwi jej nie przytaczali. A tak mnie ten lekarz zapewnial ze jak on bedzue moim poloznikiem to wszystko bedzie dobrze. Da leki przeciwzapalne do pochwy. Ta widac jaki on dobry po tej mojej znajomej. Urodzila 17.10 a termin na 30. 10 wiec chyba nie zdazyl dac tych lekow.
I wez komus zaufaj. Mam nadzieje, ze na tej Parkowej nie bede miala takich wspomnien

Super ze wyszliscie z domku. Bo to oszalec mozna
 
Dziewczyny, melduję się na chwilę!

od kiedy pracuję, nie mam czasu na nic... jeszcze dziś miałam fatalną noc - dwa razy wymiotowałam, od 2.30 do 8 nie spałam... chyba się przejadłam, podejrzewam, że zaszkodziła mi pomarańcza przed snem :/ dziś jestem w łóżku, na diecie - sucha bułka, gotowana marchewka... :( i jeszcze mam troszkę temperatury... a jutro mieliśmy iść w gości, poznać nowo narodzonego synka koleżanki... i teraz nie wiem, czy pójdę... smutno mi... przepraszam, że tak marudzę
 
witam się wieczornie, udało mi się siostrę przegonić sprzed komputera heh
ja od wczoraj ze skurczami się męczę, dość mocne, aż na krzyż strasznie promieniują. we wtorek wizyta więc zobaczymy co mój mądry lekarz na to powie...
widzę, że temat dokarmiania dzieci w szpitalu, ja sama prosiłam o dokarmienie chyba ze dwa razy, same pielęgniarki nie namawiały żeby dokarmić, a jak już przyszły do ze strzykawką a nie smokiem, tak żeby dziecko się do smoka nie przyzwyczaiło. ale po drugiej dobie dostała takiego nawału pokarmu, że już żadne mm nie było potrzebne :)
Inomama dziś na szczęście mały całą noc przespał, obudził się dopiero po 6 na jedzenie. ale katar i kaszel dalej są, jak do poniedziałku mu się nie polepszy do idziemy do lekarza, niech go osłucha czy nic się więcej tam nie wykluwa

lecę spać bo padam na pyszczek
 
Witam sie dziewczynki, zyje zyje.ale mielismy urodziny starszej coreczki dla dzieci ze szkoly, no i caly tydzien tym zylam.bo chyba jestem perfekcjonistka i chce by wszystko bylo naj...wydaje zawsze kupe kasy, a ze chodze jeszcze do pracy i sama nie wiem jakim cudem wytrzymuje, to przyplacilam w piatek okropnym bolem kregoslupa, bo po poludniu byly te urodziny no i latalam jak glupia.

przede mna jeszcze tydzien pracy czyli dokladnie 5 dni odliczam dziewczyny....cieszcie sie,ze nie pracujecie:-)

w weekendy z kolei zawsze u nas sie duzo dzieje, wiec kiedy mam czas na pisanie?...w nocy, jak widzicie po godzinie, witam bezsenne mamusie;-)

dziewczyny co do wyjscia ze szpitala, to u nas jest tak,ze jak 1 raz sie rodzi, to zostaje sie kilka dni w szpitalu glownie dla nauczenia sie techniki karmienia itd a po kolejnych porodach, to w naszym szpitalu zrobili taka polityke, ze wypuszczaja od 2-6 godzin po porodzie.w praktyce, ok.4 godzin, jesli oczywiscie stan dziecka i mamy jest zadowalajacy i nie ma watpliwosci co do stanu zdrowia. jest sie pod telefonem przez dobe,tzn mozna w kazdej chwili zadzwonic do poloznych i podjechac do szpitala. a 1 dzien po porodzie dzwoni polozna i pyta sie jak sie mama i dziecko.po kilku dobach opieke przejmuje polozna srodowiskowa.

powiem Wam szczerze, ze pobyt w szpitalu jak jest wszystko ok nie ma wiekszego sensu,ale to wszystko zalezy jak czuje sie mama i dzidzius. ja wpadam ze skrajnosciw skrajnosc bo w Polsce lezalam 10 dni bo dziecko lezalo na noworodkowym z zapaleniem drog moczowych( do dzis mam watpliwosci czy naprawde byla chora czy pomylili wyniki), a przy drugim dziecku gotowa do wyjscia bylam juz po 8 godzinach i zostalam 3 godziny dluzej , bo czekalam az mnie moj odbierze,a musial przywiezc nasza druga core od rodzinki no i opisac im jeszcze po drodze porod:szok:

urodzilam o1 w nocy a o 7 rano obudzil mnie placz dziecka nie mojego tylko pani lezacej obok za "materialowa sciana" i powiem Wam juz wtedy mialam ochote isc do domu, ale co tam, wykapalam sie wymalowalam ubralam nie w jakis szlafrok tylko mialam sportowe ciuchy na wyjscie;-) i sobie chodzilam z dzieckiem po korytarzu jakbym z rok temu urodzila.
mam jakies przeczucie,ze teraz tak nie bedzie,czuje po prostu,ze moja forma jest duzo gorsza niz wtedy,nie wiem,czy przez to,ze za duzo chodze,i narazie nie plywam(jak poprzednio) czy cos innego jest przyczyna...ale widze po sobie,ze jest duzo gorzej tym razem.

a co do dokarmiania po porodzie. tak naprawde to pokarmu jest wiecej po 2-3dobie od porodu wczesniej pokarmu jest przewaznie bardzo malo. ja mialam problem w 2 dobie i dzidzius mi plakal cala noc, probowalam dawac sztuczne mleko a tak naprawde pomoglo troche zwyklej wody.na nastepny dzien bylo juz ok,bo pojawil sie pokarm w duzej ilosci:-)moja kolezanka urodzila po miesiacu ode mnie i miala identyczna sytuacje. takze tak chyba natura dziwnie wymyslila.szkoda mi tych dzieci,ale nie ma co do smoka przyzwyczajac, bo rzeczywiscie moze byc problem z zalapaniem cyca potem.moje dzieci zalapaly od razu po porodzie i druga to nigdy ani smoka ni butelki nie chciala,tak jej sie mamine sutki spodobaly;-)
aletak serio to bede miala w kartoniku mleko zastepcze,tak dla lepszego samopoczucia, moze akurat sie przyda.

wiecie co tyle sie naczytalam o tym co pisalyscie,ze nie wiem komu juz co mam odpisywac,wiec staram sie ogolnie,na tematy,ktore pisalyscie. co do pomocy ze strony mamy/tesciowej przy dziecku to moje zdanie jest takie,ze po porodzie rodzinka potrzebuje troche intymnosci a nie osob trzecich w domu.to czas oswajania sie z nowym zyciem i kazda osoba scisle nie zwiazana robi po prostu zamieszanie. choc wiem,ze sytuacje sa rozne.ja moje dzieci wysylam do szkoly i zlobka i mamy 2 tyg. z mezem i dzidziusiem tylko dla siebie, przez wiekszosc dnia.mama strasznie chciala przyjechac ale jej to stanowczo wybijam z glowy, bo podejscia mamy tak rozne, ze tylko klotnie by byly zamiast pomocy.moj facet jest bardzo pomocny jesli chodzi o praktyczne sprawy domowe takze nie ma powodu do obaw. a opieka nad dziecmi w czasie porodu to chcemy miec 3 rozne opcje i jak jedni nie beda mogli to jeszcze 2 opcje.w tym tylko znajomi,bo na nasze rodzinki nie liczymy niestety.

no nic rozpislam sie chyba czas spac wreszcie.milego dzionka dziewczyny:-)
 
Witam sie weekendowo, u nas cudna pogoda bo az 12 C I sloneczko- to cud , normalnie w Montrealu to juz mrozy!!!
Odnosnie dokarmiania w szpitalu , ja nie mialam do nikogo pretensji, urodzilam w pon. wieczorem a pokarm pojawil sie dopiero w czwartek wieczorem, do tego dziecko z zoltaczka po 5 minutkach ssania usypia , wiec moje karmienie co 3 godz. chyba nie przynioslo by rezultatu, po " karmieniu" szlam do pokoju I tam pompowalam cycochy ile sie da, czasami bylo tego" az" 20 ml ale przwanie 10-15 I to zanosilam pielegniarkom, a one podawaly malutkiej kubeczkiem , a do 30 ml uzupelnialy mieszanka. Pozniej milam czas na posilek , bo po kazdym takim karmieniu I sciaganiu robilam sie strasznie glodna I godz na sen, I znowu szlam karmic mala , chyba bardziej wymeczyly mnie takie 3 dni niz sam porod, ale sciagajac pokarm dokladnie czulam jak macica sie obkurcza I plus tej sytuacji to to ze do domku wyszlam juz bez brzuszka, , wszystko ladnie sie wchlonelo. Mam nadzieje ze Antos nie bedzie mial zoltaczki, bo nie chce zostawiac Amelki na tak dlugo, a gdyby wszystko bylo o.k to wychodzimy po 36 h ! Caluski, zycze udanej niedzieli, ja jutro pracuje , zastepuje znajoma w polskim sklepie, bo szczesciara wygrzewa kosci w Meksyku, buuuu ..... ja tez chce :tak:
 
hej witajcie w niedzielny poranek:-)

Co do spania to ja juz od dawna tak spie, inaczej nei zasne 2 poduszki pod glowe , czasem jeszcze jasiek, poduszka taka nie za gruba pod brzuch i fasolka-rogalik miedzy kolana a łydki, to jedyny sposob zebym zasnela i to zazwyczaj na prawym boku zasypiam, chociaz ostatnio zauwazylam jak sie budze w nocy ze spie na plechach , lekko na bok. Poza tym wstaje kilka razy w nocy albo siku albo pic mleko jak mnie zgaga obudzi, a czasem wstaje jak mnie maly bardzo kopie, zeby zmienil pozycje bo nie moge spac.

Inomama powiem Ci , ze nie wiem co to byla za firma tych kremow, peelingow? W kazdym badz razie, byłam kiedys na pokazie kosmetyków Mary Kay, spotkanie babskie przy winku i przyjechala dziewczyna , ktora robila nam peelingi dłoni, pokazywala jak robic makijaz i tez bylam zachwycona tymi kosmetykami.

U nas jak zwykle to samo, ja z Dawidem juz po sniadanku a T odsypia caly tydzien..on chyba nigdy w weekend nie ejst w stanie wstac przed 10..jak mnie to denerwuje..o jakims sniadanku czy kawie we dwojke w poranek nie ma mowy. Ja jestem rannym ptaszkiem a on nocnym markiem..i to mnie denerwuje juz od 14 lat ;)
 
Hej hej kochane!!


Haha wczoraj mąż mnie wygolił :-D Ależ mieliśmy ubarw po pachy... Siedział z głową miedzy moimi nogami i co raz leciały komentarze z mojej i jego strony... aż się dziwie się małego przez nasze śmiechy nie obudziliśmy :-) Ale najbardziej uśmiałam się kiedy poszłam przed strzyżeniem pod prysznic.Myję się i słyszę że mąż wszedł do łazienki myć zęby a ja "Nooo to że ja bobra przed strzyżeniem myje to rozumiem... ale po co ci do strzyżenia zęby?" :-) Słuchajcie umieraliśmy tam.... a oboje wygłodniali abstynencją :-D


No ale w razie czego nie będzie mnie strzygła położna bo u nas jest obowiązek bycia wygolonemu do porodu. - czuję się jak przedszkolak z taką łysą pipką :sorry:



Justyna ja też bym chciała u nas taką politykę... wcale nie potrzebowałam szpitala po porodzie, tyle żeby dojść do siebie i móc "stanąć" na nogi... u nas po SN wypuszczają na 3 dobę więc w sumie też nie tak długo trzymają - o ile wszytko dobrze jest z maleństwem i mamą.



Co do dokarmiania w szpitalach ja jednak twierdzę że dokarmianie powinno być uzgadniane z matką. Teraz już im na to nie pozwolę...nie jestem pierworódką bo wtedy byłam strasznie wystraszona tym wszystkim i bałam się twardo postawić na swoim. U nas dokarmiali butelką ze skoczkiem dlatego tym bardziej byłam zła... dopiero na 3 dobę przestali dokarmiać bo chyba im się głupio zrobiło jak im zwróciłam uwagę że walczę o mleko a on nie chce jeść bo już się u nich najada MM.... Mówię... dobrze że moja determinacja była tak duża bo żadnych nawałów pokarmów nie miałam a jednak pierwsze 3miesiące karmiłam tylko jedną piersią na posiłek. :-)


Vinga
cieszę się że z malutkim lepiej! Dzielny chłopiec! I współczuję skurczy... ja u ciebie to wiem że przez zapalenie pęcherza mnie ostatnio tak brzuch boli...


Sylka
u nas jest podobnie :-D Ja przyzwyczajona do porannego wstawania - nigdy śpiochem nie byłam... a mąż może i do 12 duć :-) Rzadko nam się zdarza zjeść razem śniadanie....


Malinka
główka do góry... każda z nas ostatnio marudzi... jakiś taki ciężki czas te ostatnie tygodnie... :-(
 
reklama
Fifka fajnie , humory Wam dopisuja i tak trzymac...hehe:-D:-D

Ja tez bede sie golic w całosci, blizej porodu bo nei chce zeby mi polozna to robila. Ja urodzilam w srode a w pitek wyszlam do domu, w miare szybko, w srode bbylam zmeczona ale w czwartek moglam juz isc do domu..tylko wiadomo procedury.

Ja nie wiem jak bedzie u mnie z karmieniem teraz z Dawidem gdzies po 3h po porodzie dostalam go do karmienia, ale w nocy wiem , ze dawaly mu polozne wode czy wode z glukoza, abym troche odpoczela, i przez 3 tygodnie karmilam tylko piersia a pozniej ze wzgledu na słaby przyrost wagi polozna poleciła dokarmianie i to dalo szybko efekty, w sumie karmilam tylko 3 msce.
 
Do góry