reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczeń 2014 :)

reklama
Ja walcze od 4 lat o to żeby teściowa wreszcie zrozumiała ze przestała być najważniejszą kobietą w życiu swojego synka i teraz on ma swoja rodzinę którą powinien sie opiekować a nie jeździć na kazde skinienie palca mamuśki. Ciężko mi bardzo, bo " franca " co chwila cos wymyśla w stylu że ona najlepiej mu doradzi, ze jej sie powinien zapytać, ze jej potrzebna pomoc itp W pewnym sensie powinnam sie spodziewać takiej sytuacji bo zlozyło sie na to kilka warunków : teściowa w swoim domu decyduje o wszystkim, teść jest pod dywanem, J długo był sam a jak był z kimś to na chwilkę bo zaraz mama ją odpędziła ( ;) ) , J ma brata któremu wszystko wisi i niech mama decyduje a do tego bratowa J ma za dobre serce i pozwalała sobą całe lata pomiatać. No i sie trafiła jej pyskata, wstrętna nie pozwoląca sobie na głowę włazić baba ;) Ale dzieki mnie Marta nabrała siły, potrafi już sie teściowej przeciwstawić, brat J wiecej sie interesuje domem a i J stał sie samodzielny bardziej ( niestety nie całkiem ) . Tyle ze ile mnie to nerwów kosztowalo to tylko J wie i nasze dzieci.
Teraz po 4 latach potrafie sie śmiać z tego przynajmniej po jakimś czasie ;) i sie nie uginam :))

Dzis od 7 rano J na budowie :( niani dzis nie mam, dzieci maja fazę na baw sie z nami w szalone zabawy a mnie nogi tak bola ze mało nie padnę.

J napisał pismo do sądu żeby mu pozwolili zeznawać w NT a nie nad morzem. Jesli sie nie zgodzą to nie mam pojecia co zrobimy, bo 3 dni sama nie zostanę z malcami ( szczególnie ze to będzie 28 listopada ) . Na razie o tym nie mysle.

A propos głupich tekstów teściowej to ona chciała jutro do nas przyjechać. Wcale nie po to by mi pomóc w sprzątaniu ale po to by zobaczyć okna ! na szczęście zadzwoniła na męza tel jak on poszedł do sklepu ( myślała ze jeszcze w pracy jest ) i ja odebrałam. Powiedziałam jej ze mamy plany przemeblować dom , jedziemy kupić łóżeczko dla synka ( bo niestety kanapa nam sie nie zmieści w pokoju, brakuje jakis 5 cm) a potem J musi szafę skręcić i nie będzie miał czasu jechać z nimi na budowę . No i wyszlo szydło z worka , ze skoro on nie ma czasu jechać na budowę to ona przyjedzie kiedy indziej. eh szkoda słów :(
 
Ale smaka mi narobiłyście... u nas dzisiaj na obiad mięsko zapiekane w kapuście kiszonej - mmmmm PYCHA! :-D


Z mężem się dzisiaj spiełam bo cholera od wczoraj znowu - komputer i klapki na oczach... heh pochwaliłam go chyba ostatnio za mocno... i wiecie co? Ten do mnie z tekstem "bo ja ostatnio słucham tylko co mam zrobić i czego nie zrobiłem"... czasem mam wrażenie ze będę miała 3 dzieci no... a co on chce słyszeć jak pół dnia spędza na komputerze a syf w domu rośnie.... :angry: w sobotę było czysto...



Akuku czuję się podobnie bo u mnie z kolei moja bezsilność daje mi we znaki a ja nie jestem osobą która lubi leżeć i odpoczywać... też ostatnio zdarzyło mi się dać małemu klapasa - choć chyba mnie bardziej bolało niż jego... i za to jestem na siebie wściekła! Już nie wspominając o podnoszeniu głosu bo drze się już chyba codziennie... muszę się wyciszyć bo to do niczego dobrego nie prowadzi.... :-(


Kaczuszka
też właśnie szyjkujemy "prezent od braciszka" dla Konrada. Co do tablic to fajna sprawa ale jeszcze nie u mojego małego... jest za mały na to...


Siva współczuję ci bardzo.... u mnie w tej ciąży jest lepiej ale w poprzedniej to był koszmar... mój M w ogóle się odłączył psychicznie i fizycznie.... czułam się całkiem sama...

Ja jeszcze przed porodem powiedziałam teściwej ze chce wszytko robić sama i robiłam. Nikt mi się nie wtrącał i za to chwała im... teraz pewnie będę prosić o pomoc bo z dwójką może być cieżko... choć zobaczymy :-)


Marika
no widzisz.. ja mam inne doświadczenie i mi małego zabrali po porodzie zebym odpoczęła a ja myślałam ze ich zjem... bo chciałam mieć dziecko przy sobie... to samo z tym karmieniem... ja od początku się małym chciałam sama zajmować i mimo tego ze nie dałam rady wstać przez 2 dni (straciłam dużo krwi i mdlałam na nogach) nie dawałam małego zabrać. Na leżąco dawałam sobie radę. Oni mi małego zabierali na ważenie a ja fioła już dostawałam "gdzie moje dziecko" :-D nadgorliwa mamuśka!



Anisen
o twojej teściowej to można książki pisać..... serio...
 
ooo widzę temat teściowej :-)

moja mnie dziś dwa razy tak wk.... że mnie telepie i te jej kretyńskie teksty "bo teraz nie masz co robić to zrób mi to..." "teraz nie masz zajęcia to poszukaj mi tego.." kur........ przez nią się z mężastym pokłuciłam... 2 dzien L4 a ja chce do pracy :-( ona tu teraz cały czas przyłazi

a nie wolno mi się denerwować ...

Anisen zbierzmy teściowe i zamknijmy w piwnicy - jest nadzieja, że się zagryzą nawzajem
 
Anisen - ale mnie rozbawiłaś :) ale to chyba powinien być śmiech przez łzy :( Nie zazdroszczę teściówki - mi wystarczy moja mamusia za dwie ;) ale mama to mama - powiem jej co myślę, a za chwilę znów się kochamy :)
 
witam mamuśki! ;-)
ratujcie mnie!!! juz druga noc z rzedu nie przespana :-( jak tak bedzie dalej to oszaleje... kochany synek slodko spi, nie przeszkadza mamie,nie kopie, nic mnie nie boli, a jak spac nie moge tak nie moge...
macie jakie sprawdzone metody? bo w dzien tez jakos sen nie przychodzi a zmeczona juz jestem ze szok:-(

ja na swoja tesciowa narzekac nie moge...chyba,ze w druga strone-malo sie interesuje, szczegolnie odkad w ciazy jestem...
 
Ostatnia edycja:
Akuku fajny pomysł na taki pidżamowy dzień w szkole! :)

Fifka szczerze podziwiam! Być w ciąży z masą dolegliwości i starszym dzieckiem które domaga się uwagi. Nie możesz od siebie wymagać że w tym stanie będzięsz mamą idealną bo się kochana zamęczysz!

Kaczuszka Twój młodszy syn musi być przeuroczy gdy się przytula do brzuszka! :)

Miejskibandyta to miałaś ciekawie! Oj współczuję, jak to mówią "nadgorliwość gorsza od faszyzmu " :/ Musicie postawić wyraźną linię za którą rodzice nie powinni wykraczać, ale niestety to się tylko łatwo mówi ... :(


Kurczę dochodzę do wniosku że ja mam złotą teściową :p Sama gnębi syna żeby mi pomagał w nic się nie wtrąca co chwile dostajemy gołąbki, pierogi, ciasta w ilościach hurtowych :p Za to moja mama by się czasem przydała ale niestety tato po udarze paraliż lewostronny więc nie ma się biedna nawet czasu wtrącać :(
 
Anisen rozpłakałam się dzięki poprawiłaś mi humor :-D

Fifka co do komputera i ja szukam metody ... siedzi i się dziwi później, że mam focha...

kasia150491 mi pomaga jak się położę na boku, a jedną nogę zakładam na męża mojego (w końcu do czegoś się przydał)
 
reklama
KACZUSZKA z tego co mi moja mama mowila to tato jej pomagal przy dzieciach, przy kolkach zmieniali sie, jedynie pewnie to nie przewijal
SIVA no ja to nie pracuje to rozumiem, ze domowe obowiazki sa na nojej glowie. Ale u ciebie, jestem oburzona. Daj jakiegos porzadnego kopa dla swojegu, czemu to wszystko musi byc na twojej glowie. Ty 24h na dobe 7 dni w tygodniu dzialasz na pelnych obrotach

ANISEN super ze pokazalas ze ty nie jestes ta z tych cieplych kluch bo tesciowa na glowe by wlazla. Ja to caly czas mowie zeby choc nie byc taka jak moja nama dla swouch dzieci
FIFKA bo jak facet sam ma cos zrobic to mu i syf nie przeszkadza. Wszystko sano sie zrobi
Mi to ginekolodzy mowili nie wstawac, sami cewnik zalozyli. Ale polozne swoje bo jak to tak bo ja po SN, po porodzie nawet mi podkladu na lozku nie zmienili, a ze ja bylam zjawiskiem niezwyklym to na kazdym obchodzie mnie podziwiali jak to tak peklam. Ordynator opierdzielil to dopiero znienily i juz zmienialy caly czas. Nie pomagaly mi wstac ani umyc sie. A jak mowilam ze poczekam na kogos z rodziny zeby wstac to darly morde ze ja nie powazna bo 3 woreczki krwi dostalam i niby jak mam zemdlec. Glupie pipy. Nie kazda taka byla. Ale przez 9 dniowy pobyt widzialam i nasluchalam sie i naogladalam wiele.
Jednego nie rozumiem dlaczego mi malego nie dokarmili. Ja urodzilam o 20:35 i dopiero o 3:30 w nocy przywrocili mi czynnosci zyciowe. A tak lezalam pod kropliwkami, z drugiej strony przytaczali mi krew. Tlen podlaczony i ten caly sprzet monitorujacy. Do dziecka przyszla pielegniarka z ginekologi i nosila go a on wciaz plakal. Ja to nawet na oczy nic nie widzialam. Pielegniarki lataly przy mnie wystraszone, aparature pizyczyli z SORu. Cisnienie co 30 nin nialam mierzone nawet nie dalo sie zasnac a bylam wykonczona pod kazdym wzgledem
 
Do góry