reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczeń 2014 :)

Synek poszedł spać, będę nasłuchiwać i później też pójdę spać. Mam nadzieję, że noc będzie spokojna
AKuku no spuchłam niemiłosiernie i to tak od 8 miesiąca, na początku 7 msca było wesele siostry to przetańczyłam do 6 rano. a dokładnie miesiąc później tez byłam na weselu szwagra to juz nawet na krześle nie dałam rady siedzieć. Teraz specjalnie celowałam w zimę, a tu patrzę problem z ubieraniem się. Będę miała porównanie
Siva współczuje tego puchnięcia, to nic miłego, nie tylko pod względem wizualny, ale i nie da się normalnie funkcjonować. Dla mnie chodzenie sprawiało trudność bo stopy bardzo bolały

Dziewczyny a czy jest u was taki zwyczaj, jak tzw "odwiedki"?? Że po narodzinach ludzie przychodzą oglądać dziecko, przynoszą prezenty i trzeba ich ugościć
 
reklama
Marika u mnie nie ma takich odwiedzin i dobrze bo naprawdę uważam za jesteśmy i tak zmęczone po porodzie nie przespane noce zamieszanie i tak dalej. Jak urodziłam Julię to wiadomo dziadkowie przyjechali do szpitala a potem po 3 dniach od powrotu do domu posiedzieli moze z godzinę moje rodzeństwo i męża tez umawialismy sie tak żeby nie wszyscy na raz i tez nie było dłuższych posiedzeń a jesli chodzi o znajomych to chyba wizyty zaczęły sie jak córka skończyła miesiąc a ze w kółko kolki miała to nie dało sie spokojnie posiedzieć i zazwyczaj szybko sie wszyscy rozchodzili :) co mnie bardzo cieszyło . Myśle ze to zależy od mentalności ludzi mam znajoma podkreślam daleka znajoma kontaktu za bardzo nie utrzymujemy a wyobraźcie sobie ze kilka godzin po porodzie odwiedziła mnie w szpitalu dowiedziała sie od mojej szwagierki ze właśnie urodziłam bo jakoś sie w sklepie spotkały i koniecznie chciała nas zobaczyć . Jeszcze nawet maz nie zdążył do nas przyjechać bo porod zaczął sie w nocy a on akurat wracał z drugiego końca Polski a ta juz była szoku doznałam jak ja zobaczyłam no ale cóż niewiem czy to ciekawość czy co kieruje takimi ludźmi .
Najlepsze jest to ze pare miesięcy po dowiedziałam sie ze owa znajoma przed swoim porodem zastrzega ze niechce odwiedzin w szpitalu tylko maz nawet rodzicom i teściom zabronili a rodziła jakieś 5 miesięcy przedemna czyli zostawiła w domu niemowlę żeby zobaczyć daleką znajomą i jej dziecko na dodatek nie proszona .
 
Magsus, ja jak urodzilam Alexa to w ten sam dzien przyjechaly do mnie dwie osoby, jedna mnie wkurzyla...a druga tylko na chwilke i to bylo mile akurat. Tu w uk zreszta tak jest, ze ludze z kwiatami, balonami i prezentami przychodza hehe.
Przy Vikim do mnie nikt nie przyszedl, bo ja wyszlam w ten sam dzien. Z Alexem tez wyszlam w ten sam dzien.
Teraz na dnaich bedzie rodzic moja kolezanka, jak zadzwoni ze urodzila i ze mam przyjsc to pojde na chwilke z prezentem i tyle.
A po porodzie to tez raczej z ciekawosci do mnie przyjezdzali, ale ja nikogo nie goscilam bog wie jak. Kawka i tyle. Jak teraz bedzie zobaczymy, choc ja uwazam ze duzo zalezy od tebo jak sie bedziemy czuc i jak dzieckl, bo moj Akex byl takim aniolem ze ja sie nudzilam i moglam gosci przyjmowac , ale z Vikim ylo gorzej wiec tez nikogo tak nie zapraszalam.

Dobra ja zmykam soac.

Dzis sobie kupilam na rynku poduche do spania ta dla ciezarnych za cale 3 f i ciekawa jak mi sie bedzie spalo.

I juz weekend minal i jutro szkola. Szok jak mi czas smiga z przed nosaaa aaaaa.
 
Dla mnie akurat odwiedzenie w szpitalu jest miłe, wiadomo nikt ne siedzi oprócz męża nie wiadomo ile, tak z 15min maksymalnie.
Ale strasznie denerwują mnie te odwiedki. Jak urodziłam syna, leżałam z nim w szpitalu 9 dni, a niecałe 3 tyg, może nawet 2 tyg po porodzie całą rodzinka się zjechała. I była wielka gościna, dzieciaki biegały po domu,
ja obolała, bo nawet sikałam pod prysznicem do miesiąca. Synek nie spał, bo taki tłok go rozpraszał. W Kółko wisiał na cycu a ja nie miałam jak zjeść ani wody się napić. Dobrze, ze te odwiedki zrobiła moja mama. Bo ja w 20 lat mało co umiałam robić. Chrzciny były po miesiącu, pamiętam, ze jeszcze na tyłku nie dałam rady siedzieć, bo mi szwów nie zdjęli a sam zaczęły odpadać 1,5msca po porodzie. A że szew był pod sam tyłek to możecie wyobrazić sobie jak to bolało
Teraz będę sama no z mężem dwójką dzieci i psem. Nie wyobrażam sobie zrobić takiej gościny. A tak to schodzą się wieczorem kiedy chcą, i bywa że codziennie kogoś gościć trzeba. Takich dalszych znajomych kawą i ciastem, a bliższych gościną.
Nie wiem jak to wszystko ogarnę, bo dla mnie miesiąc po porodzie to jeszcze koszmar. Matka poznaje dopiero swoje dziecko
 
hej dziewczyny witam sie szybko bo nie wiem ja dzisiaj bedzie bo w nocy moje dziecko obudzilo nas bo zaczelo wymiotowac, wszystko zabrudzone, ona cala do ponownej kąpieli, zwrocila doslownie wszystko co bylo w zoladku, a to juz drugi raz w ciagu 2 dni , bo pierwszy raz w piatek rano jak jechali z moim m do mnie do szpitala, nie wiem co sie dzieje, idziemy dzisiaj juz na 100 procent obsluchac czy nie ma czegos na oskrzelach no i zapytam o te wymioty

do przedszkola oczywiscie juz dzwonilam ze nie pojdzie i mowie to malej, a ona mi "ja nie chce zostac w domu:)", super ze chce chodzic do przedszkola i nie ma z tym problemu
 
Hej kochane :-)


Widzę że rozmowa o kurteczkach i płaszczykach była. Ja mam swój nieciążowy płaszcz flauszowy i poprzednio z Konradem prześcigałam do końca i teraz pewnie też się uda :tak:
O taki mniej więcej:

i-monaco-chabrowy-flauszowy-plaszczyk-nr-054-5.jpg
Tylko kołnierzyk jest inny ale też kończą się buziki przed brzuchem więc mój wielkolud ma się gdzie schować! On jest bardzo ciepły bo nie dość że to flausz to jeszcze podszyty ocieplaczem.



Vanilii
witaj kochana :* Śliczny ten płaszczyk ale wygląda na bardziej jesienny :-) No i maluch ma siedzieć u mamy jak najdłużej a nie się tak śpieszyć!



Boże jak teraz wszyscy chorują.... Dona zdróweczka dla malutkiej.. :-( Żeby i ciebie nie zaraziła... biedna mała..



Co do odwiedzin to w szpitalu błagałam zeby ktoś do mnie przyjechał - patologii mówie bo na połogu to już mi obojętne było :-D A w domu to współczuję takich sytuacji jak u Mariki... ja też miałam d... tak obolałą że leżałam niemal cały dzień..mały a cycu itp. Ale u nas rodzina była bardziej "wyrozumiała"... albo to w sumie teściowie się mną zaopiekowali... bo raz że goście przychodzili po miesiącu (tylko najbliżsi byli wcześniej) i z reguły było tak że przychodzili do nas na 10 min a potem na kawe szli do teściów żebym ja miała spokój... chciałam to szłam z nimi, nie to siedziałam z maleństwem...



Siva Akuku ma rację... Tak się nie puchnie jak ma się termin na zimę. Mówi ci to dwu letnia styczniówka :-D




Ok idę się zbierać do lekarza...
 

Załączniki

  • i-monaco-chabrowy-flauszowy-plaszczyk-nr-054-5.jpg
    i-monaco-chabrowy-flauszowy-plaszczyk-nr-054-5.jpg
    11,4 KB · Wyświetleń: 31
czesc, fajne te plaszczyki, ja tez nic nie mam ani na jesien ani na zime, bede chciala kupic juz cos takiego , zeby do stycznia straczylo, myslalam zeby wybrac sie do lumpeksu , bo slyszalam od kolezanki ze sa piekne kurteczki i plaszczyki jak nowe z zagranicznych firm.

U mnie tydzien jakos bez humoru sie zaczal...nudze sie i chyba w tym cala przyczyna.
 
Witam :)



Dona życzę zdrówka dla córeczki ... nie lubię jesieni, to jest czas, gdzie panoszą się ciągle wirusy :-(


Fifka
płaszczyk śliczny, bardzo mi się podoba :tak: Ten mój wygląda na cieniutki, ale ma podszewkę, mam nadzieję, że zima będzie ciepła, więc będzie w sam raz ;-) dodatkowo, jeszcze mam w szafie czarny płaszczyk gruby, zimowy, krutki, jest dołem rozszerzany, jeśli mój brzusio nie będzie rósł w takim tempie to jest szansa, że go założę, choć marnie to widzę :sorry:
Ja też uciekam, dziś lecę oddać krew, bo w środę wizyta i chcę mieć aktualne wyniki.


Odnośnie puchnięcia to ja nie miałam nigdy tej przypadłości, córkę rodziłam w sierpniu, synka w październiku, nie puchły mi nogi, dłonie, mam nadzieję, że teraz mnie to nie dopadnie.
 
witam po weekendzie :)
u mnie trochę pracowity był. wzięliśmy się za remont mieszkania, wczoraj kładliśmy gładź :tak: a mnie chyba wziął syndrom wicia gniazda :rofl2:
też się ostatnio zastanawiam jaki płaszczyk kupić (jestem anty-kurtkowa). pewnie trzeba będzie się przejść do sklepu dla ciężarnych. ja jestem z tych co zawsze mi ciepło więc nie potrzebuję bardzo grubego płaszcza. a słyszałam, że zima ma być jedną z najcieplejszych :) brzmi fajne :-D
co do odwiedzin, w szpitalu tylko najbliższa rodzina - rodzice/teście i oczywiście mąż. nikogo więcej widzieć nie chcę (z Natanielem też takie zastrzeżenie miałam i nie żałuję, że tylko oni mnie odwiedzili). Teraz bym chciała jeszcze Natanielka ale wiadomo, że go nie wpuszczą :( poproszę męża, żeby chociaż przez okno mi go pokazał bo chyba umrę z tęsknoty :( a odwiedziny w domu, to ok 3 tygodnie po porodzie, tak najwcześniej
 
reklama
witam w nowym tygodniu, dla mnie dopiero 23....

wczoraj byliśmy na grzybkach, ale mus był do Francji po to jechać, bo w Belgii jest zakaz zbierania - wszystkie grzyby króla są! I 800 euro kary jak złapią na tym jakże niecnym procederze

Dona - bidaku! mam nadzieję,ze teraz najgorsze na Tobą...i że tylko wyobraźnia podsuwa Ci obraz napinia się...no i że znajdziesz przyczynę wymiotów dziecięcia! kurde, a co może chodzić????

Marika - zdrówka dla synka!!! matko, jak to strasznie musiało wyglądać! biedny maluch. Tu to nie wiem czy jest taki zwyczaj, obczaję po porodzie:) Ale na pewno nie zamierzam gościć nikogo - raczej odwiedzający powinni coś przynieść. Ja tak robiłam, kiedy szłam dziecięcie nowe powitać. Przecież wiadomo, że czasu na nic nie ma, za to ból jest!


Akuku - jeszcze raz dzięki wielkie za przepis!

Siva - ja też o kurtce cieplejszej myślałam i szczerze mówiąc, jakoś nie mam ochoty tych worków pokutnych zakładać. A normalnych, fajnych niet. Wiec chyba w rozpiętej z tamtego roku bedę pomykać...teraz niby oversize modny jest, ale ja nie znosze takiej mody...

Milusia - kuruj się!

Anisen - i co mąż zrobił, bo bardzo jestem ciekawa:)

Vanilli, Fifka - no i bardzo fajne płaszczyki!

Sylka- ot, witaj w klubie! ja też codziennie budze się z nastawieniem średnim - nuda, nuda, nuda. Za jakiś czas to sobie przypomnimy...:) z nostalgią:)
 
Do góry