reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczeń 2014 :)

No ja tez mysle o kurtce ale narazie mysle tylko, bo zal mi kasy na nia hehe... a tak sobie mysle bo ja wszedzie autem, malo chodze i chyba bede ubierac bluze a na to kurtke w ktora sie nie zapne. Hehe no zobaczymy jak wyjdzie w praktyce.
 
reklama
Witam. My po koszmarnej nocy. Goraczka u syna nie zbijala sie, podawalam na zniane paracetamok i ibuorofen. Do tego krtań i tchawica tak spuchły, że się dusił. Ma przepisanych kilka lekow rozkurczowych, jeden do nebulizacji i sterydy we wziewach Flixotide. Najpierw dałam 2 wziewy. Ale jak tak sie dusił to dałam jeszcze jeden. Wciąż dusił się i płakał, a od płakania było jeszcze gorzej bo tchu nie dał rady złapać, dałam meliskę w tabletce na uspokojenie. O 1:00 troche się uspokoiło i zasnął na 3 poduszkach. Żeby nie te wszystkie leki to już karetke bym wzywała i pewnie zastrzyk z adrenaliny by dostał.
Nikomu nie życzę przeżyć coś takiego. Zapalenie gardła nawet najmniejsze zawsze kończy się takimi dusznościami. Ale aż tak źle to jeszcze nie było
 
Marika trzymam kciuki za synka niech szybko zdrowieje !!!
Ja tez chyba nie kupię żadnej kurtki mam czarny plaszczyk z którego korzystalam w ciazy z Julia fakt faktem pod koniec zapinałam sie tylko na jeden guzik pod biustem ale za to pod spodem miałam sporo ciuchów :)
ja juz lepiej Julia teraz troche pokasłuje ale daje jej syropki i smaruje na noc :)
 
Marika wspolczuje nocy, u nas mimo ze Alex ma astmr nigdy tak zle nie bylo. Ja w domu mam zastrzyk z adrenwliny, chyba dobrze bylo zebys taki miala, w razie jakby leki rozkurczowe nie zadzialaly.

Usciski od bb cioci. Trzymajcie sie.
 
jeju Marika współczuje-chre dzieci to coś strasznego:zawstydzona/y:

Ja chyba też już się lekko załatwiłam wczoraj gardło,dziś z nosa leci jak z kranu,ale walczę:mam malinki-zrobiłam już syropek,syropek z czarnego bzu(sama ostatnio robiłam)i miód też mojej roboty z mniszka lekarskiego(mleczy),mix najlepszy bo nie chcę małej truć lekami...
 
Dzis synek lepiej ale w takich przypadkach noce sa najgorsze. Przyjal 2 dawki antybiotyku. Mam nadzieje ze juz troche pomoze. Obudzil sie z potwornym bólem gardla
Akuku rodzinna wlasnie w tych wziewach dala steryd tak w razie czego. Czadami jest tak ze jedziemy z rana na zastrzyk di rodzinnej ake dzis niedziela.
Jezdzilam do alergologa 60km w jedna strone to tylko smiala sie ze mnie, ze nic nu nie jest a jest leczony jak ciężki asmatyk. A to co sie dzieje w nocy to niby co. Jakby nie te wszystkie leki to by sie udusil. Bo to jest bardzo niebezpieczne.
Powiedziala tylko ze jak skonczy z 8 lat to spirometrie mu zrobia i zeby nie przyjezdzac juz
 
Marika wspólczuje. Zdrowia dla Syneczka.

A ja dzis sie wybieram do kościoła a mój ma ugotować obiad i trochę sprzątnąc. Co zrobi nie mam pojecia ;) już mu wczoraj zastrzegłam zeby nie liczył na tatyfę ulgową czyli naleśniki z dżemem ;) bo to moze zrobić na kolacje a dzieci muszą zjeść coś konkretnego. Rano wyciągnęłam mu schab i niech duma ;)
ja kupiłam płaszczyk na przecenia za 39 zł :)) . W domu patrzę na metkę a tam pierwotna cena 179 !!!! o rany ! pochwale sie jak mi zrobi zdjęcie bo śliczny, tyle ze jesienny ;) ale u nas już jesień i zimno to trzeba zakładać. Teraz nie pochodzę za wiele to chyba nie będę inwestować. Jak coś znajdę fajnego na przecenie kupię ale jak nie to poradzę sobie z kurtką którą mam , najwyżej nie będę jej zapinać ;) a do auta jakoś dam radę.
Za to muszę kupić synkowi zimowe buty a córeczce coś eleganckiego jesiennego, bo takie sportowe ma.
 
Dziewczyny a może mace jakieś pomysły, do jakiego specjalisty zapisać synka. DO alergologa już jeździłam i odpada. Może pulmonolog, tylko on ma bardziej problemy z górnymi drogami oddechowymi. Najgorzej, ze wszystko jest w Białymstoku a ode mnie to 60km w jedną stronę. Jak urodzi się dzidzia to już nie będzie takie proste, bo jednak dziecko w samochodzie się poci, mimo, ze się przebiera i rozbiera. Zawsze mi po takim wyjeździe mały chorował.

Ja tez już nie mam w czym chodzić, w jesienną kurtkę mieszczę się z rana, wieczorem, już brak mi w niej tchu. Na zimę nic nie mam. Planuje pożyczyć od siostry płaszcz filcowy, on jest w kształcie trapezu. Siostra rodziła końcem lutego i w nim chodziła. Jest cienki, ale będę coś nakładać pod spód. Nie chce się wywalać 150zł na kurtkę w której nie będzie się później chodziło.
Widziałam u jednej zimowej ciężarówki kurtkę typu bombka, jak ślicznie w niej wyglądała. Niestety teraz już nie moda na bombki i nie ma ich do kupienia
 
reklama
Marika, ja Ci polecam dla synusia pulmonologa. Ja przechodziłam z Julią też piekło jak była mała - średni 2 razy w roku lądowałyśmy w szpitalu na pulmonologii właśnie i praktycznie nie było miesiąca bez choroby. Pomogły nebulizacje, sterydy i przede wszystkim dobry pulmonolog.
Jeśli chodzi o tą kurtkę to zastanawiam się nad czymś używanym - można fajną na allegro za niecałą 100 kupić i chyba się skuszę. O ile na październik jeszcze się zmieszczę w to co mam, to od listopada nie ma nawet opcji, bo brzuchol wywala coraz mocniej.

 
Do góry