reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczeń 2014 :)

Fifka, o tak najlepiej być spakowanym. Ja jak w 7 tyg wylądowałam w szpitalu, to uciekłam na trochę, zeby sobie torbę spakować ;-). Później dostało mi się od pielęgniarek, ale cóz
 
reklama
Hej dziewczyny :)

Wczoraj moja mała miała czkawkę i tak śmiesznie się obijała w brzuchu ;D Mąż podekscytowany bo tak mocno było czuć jak sobie czka hehehe ;)
 
Fifka- tak strasznie mi przykro z powodu twojej znajomej...:( Teraz tym bardziej widac jak realne jest to zagrozenie I co moze przyniesc... Lez kochana jak najwiecej, odpoczywaj ile sie da...Nie wymysle nic madrzejszego niz dziewczyny przede mna...rzymaj sie kochana!!!

A ja nadal walcze...wspominalam ze po tych antybiotykach na pecherz dostalam chyba jakiegos grzybka....ehhhh....no I ciagle walcze...Dzwonilam juz do szpitala do poloznej...kazala brac takie globulki z clotrimazonem przez 3 dni I smarowac I jesli sie nic nie poprawi przez 3 dni to do nich przyjechac do szpitala...Ech narazie nie widze jakiejs znaczacej poprawy :( Ale pocieszam sie ze jestem na tym dopiero 1 dzien.
Prosze trzymajcie kciuki zeby to cholerstwo odpuscilo....
 
dziewczyny, zwierzę Wam się,ze bardzo boję się nadchodzących 7 dni...bo rok temu...wlasnie wtedy...i ja nie mogę o tym zapomnieć:( i tak chcę żeby ten czas już minął....żeby tym razem było dobrze! a nie ze przy myciu sie wyczułam główkę i już było za późno:(

będzie dobrze????????????????????????????????

Anbas - a próbowałaś tego?
Gyno Daktarin | Zamów online | Przy waginalnych infekcjach grzybiczych

słysze same pozytywne opinie, no i tanie za granicą jest, bo w Polsce to średnio....
 
Inomama domyślam się jakiego kalibru jest to strach... ja co prawda urodziłam w końcu zdrowego synka ale co przeżyłam wtedy w szpitalu ze skurczami na porodówce w 29 tygodniu to moje... nie może być inaczej! Wszytskie nasze stycznióweczki i ty i ja... Wszystkie bez wyjątku będziemy cieszyć się zdrowymi bobasami!!! Trzymaj się kochana... nie myśl o tym co złe... wiara naprawdę czyni cuda! :* i dziękuję ci za wszystkie słowa jakie wypowiedziałaś w moim kierunku :*

Kaha hehe no to jest śmieszne uczucie :-D


Anbas
ja ci bardzo współczuję tego pęcherza... mam nadzieję że szyko przejdzie bo to też dobre dla ciąży nie jest... :-( zdrówka kochana i dziękuję :*


Marika ja pamiętam jak w poprzedniej ciąży lekarka wysłała mnie do szpitala mówiąc że ja już rodzę!! :no: Zabroniła przyjechać do domu po rzeczy no ale jak inaczej? Wróciłam i na szybko pakowałam rzeczy... połowy zapomniałam a wtedy byłam taka zła ze masakra....
 
Inomama, będzie dobrze, musi być!
Nie martw się na zapas, przynajmniej spróbuj, choć wiem, że to cholernie trudne.
W każdym razie ściskam cię serdecznie i posyłam dobre myśli!!!
Nie było mnie trochę, ale po prostu nie daję rady... wracam do domu i normalnie jakbym zapadała w jakąś śpiączkę. Mam problem się obudzić na pół godziny na kolację i do mycia, chodzę jak nieprzytomna :/
Spróbuję jakoś nadrobić, może ten cholerny śpik wreszcie mi odpuści...
Myślę ciepło o was wszystkich i wy o mnie pomyślcie, bo już paznokcie prawie ogryzam z nerwów przed dzisiejszym USG. Nie wiem skąd, ale od wczoraj bardzo się boję, czy jest wszystko OK z dzidziem...
 
Fifka: przykre z tą koleżanką – dbaj o siebie i Adrianka :* krążek (pesar) czy szef nie polepszy wiele – przy tym oszczędzanie i leżenie, bo inaczej niewiele się zda. Męzowi zrób listę i nie ma wyboru – musi robić. Jedzenie – najlepiej pół gotowce – Biedronka ect. – coś co sobie sam podgrzeje mąż, żebyś przy garach nie stała. Mi akurat mama gotowała i co 2 tyg. m. przywoził dostawę do zamrażarki i tylko odmrażałam… no i niestety, ale nie ma że on odpoczywa, a ty latasz – najlepiej mu przygotuj zawsze listę co musi zrobić danego dnia, bo chłopy to proste maszyny – musza mieć jasne obowiązki, bo sami to w życiu się nie domyślą, że mają pomóc i coś zrobić… ten system u nich jest niestety zazwyczaj wadliwy;)

Sali: gratuluję ruchów, mój syn tak wali mnie jak po pęcherzu i do tego co chwilę obrywam i obkopuje nie coraz mocniej, aż normalnie marzę, żeby więcej spał w tym brzuchu, bo nie wiem co będzie dalej, ale córa była tak samo ruchliwa heheh

Blue: odporność to coś, co w okresie jesienno-zimowym spada u każdego. Moja nigdy antybiotyku nie miała, do tego jest całkowicie nieszczepiona, więc ja w jej odporność wierzę, ale i tak staram się ją utrzymywać i wzmacniać, bo moja raczej niejadek i tych witamin w jedzeniu to jakoś specjalnie pewnie nie zjada wieleJ Ja swojej od małego daję zapobiegawczo naturalne w 100% (ja apteki omijam raczej szerokim łukiem, chyba, ze muszę) wspomagacze witaminowe – coś takiego: Forever Kids Forever Living Witaminy dla dzieci - Aloes Forever Living Products FLP FLPP Wrocław
Efekt? Pierwszy raz w przedszkolu katar złapała dopiero w listopadzie. A w ciągu całego roku chorowała 2 razy – raz zapalenie uszu, a raz po prostu już mocno kaszlała i ją przytrzymałam w domu tydzień. Reszta to były katarki, a dla mnie katar nie choroba, więc chodziła do przedszkola.

Pustiszi: ja do ciąż też ewidentnie nie jestem stworzona i powiem szczerze – nie tęsknię ani za brzuchem, ani za zmatwieniami typu szyjka czy wytrzyma, a teraz stuknął mi 20 tydzień i już spojenie siada i chodzę jak żabą, ale za to m. mówi, że swoim dzieciom zazdrości, bo wg niego jestem cudowną mamą (i taką się też sama czuję – uwielbiam bycie mamą), więc jedno drugiemu nie przeszkadza J najgorsze, ze my sobie trójke zaplanowaliśmy, więc przynajmniej jeszcze raz znowu to samo będę musiała zaliczać… dlatego bliźniaków zazdroszczę, bo to by było dobre rozwiązanie dla mnie :)

Inomama: ja rozumiem, ze ciężko nie myśleć o przeszłości, ale pozytywne nastawienie to jest połowa sukcesu – limit przykrych doświadczeń masz wyczerpany – teraz czekaj z radością na córę!:)

Anbas: współczuję problemów – ja posiew moczu właśnie musze robić w poniedziałek, ale to dlatego, ze rośnie mi poziom białka w moczu, a podstaw brak – bo ciśnienie idealne… do tego macmirror dostałam dopochwowy, bo jakaś infekcja grzybiczo-bakteryjna po wakacjach i kąpielach w morzu … także uroki ciąży:(

Co do muzyki to puszczajcie dzieciom – z córą miałam ulubioną płytek kołysankami dla dzieci – jeszcze kiedyś z USA sobie przywiozłam. Misia do teraz jak ma problemy i włączę jej tę płytę to zasypia. U nas muzyka to codzienność – mamy pianino, a mąż muzyk z wykształcenia i zamiłowania, więc prawie codziennie gra coś mi, wiec już płyt nie puszczam, bo mam live.. czasem z Michasią coś grywa i ja uczy, generalnie muzyka w domu gra:))
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Anbas zyczę ci aby to paskudztwo juz ci odpusciło,

Inomama będzie dobrze, teraz nic takiego się nie dzieje bądź dobrej myśli, choć wiem że nie zawsze da się te cieżkie myśli odpędzic

Fifka a dlaczego ty dalej chodzisz, marsz się połozyc:)


a co do torby szpitalnej, to moja tez spakowana bo juz 2 razy w tej ciąży z nią jechałam, tzn nie wyciagalam z auta ale byla na miejscu, wiadomo ze cos tam musze dorzucić ale najważniejsze rzeczy mam. tez sie boje ze gdy cos sie zaczyna dziac to pozniej nie pozbieram się i polowy zapomnę. w poprzedniej poronionej ciazy musialam z izby przyjec wracac do domu a to prawie godzina drogi po torbe bo nie spodziewalam sie ze niczego nie dadza mi ambulatoryjnie do zazycia w domu i nie sprawdza co sie dzieje gdy pojawila sie krew, tylko pod warunkiem pryzjecia na oddzial
 
Ostatnia edycja:
anbas mi clotrimazolum pomoglo ginekolog czekal do ktoregos tam tygodnia (chyba14) zeby mi przepisac co prawda na efekt trzeba bylo poczekac ale wymiatalo w porownaniu z poprzednimi masciami(jest najmocniejsze)po nitce do klebka dojdziecie jaki lek ci sluzy
inomama nie powiem ze wiem co czujesz, bo nie wiem... ale tak jak dziewczyny mowia nie wierze ze los jest tak okrutny ze i tym razem mialo by sie cos stac twoja coreczka bedzie zdrowa i jest jej u ciebie w brzuszku dobrze nigdzie sie nie wybiera
widzialam w wątku zakupowym rzeczy jesli przypominaja ci o tym co bylo rok temu staraj sie tam na razie nie zagladac i namow mezczyzne swojego do intensywnego przytulania w tym czasie (pomimo ze moj małżon mnie wkurza czesto to mi to pomaga on dziala na mnie jak leki przeciwbolowe)
a twoj Kajcisław to jest dzieciak!! pozycz go na troche:)))
A ja dzisiaj juz podchodze do tego wszystkiego optymistycznie, owszem mam problemy ale nie bede sie martwic za wczasu, a pozatym jestem teraz" swieta krowa" w ciazy i bede odpoczywac o!!:) wszystko sie jakos w koncu wyjasni i ulozy a jak nie trudnoo... show must go on:)) wynagrodzi mi moj syn!!:)
 
reklama
Dona ja leże! :-D Laptop obok mnie i sobie wypoczywam :-) Mały śpi!



Mój mąż świetnie gotuję i nigdy nie było tak że ja musiałam lecieć i gotować bo szanowny małżonek kończy prace. Właśnie pojechał po składniki i będzie robił zapiekane ziemniaki ze szpinakiem bo mam na nie smaka :-D trochę tylko mały mnie martwi... bo on nie zje pizzy mrożonej... :-( jednak musi zdrowo jeść i to dla niego głównie gotowałam... ale jak coś to mały będzie u teściów obiady jadał bo już teść się zaoferował. (znając ich to i my również :-D ) ale z tą listą co napisała Agagsm to dobry pomysł... i to taka na kolorowo zeby na lodówkę przyczepić (albo lepiej na monitor...) dzisiaj też pogadam z teściową żeby mojego małżonka troszkę nastraszyła i kopneła w zadek żeby się wziął w garść... bo ona wie najlepiej jak to jest... 3 dzieci urodziła za wczesnie martwych... :-( Mój mąż jest 4 jej dzieckiem i jedynym żyjącym.



Dzisiaj mąż ma wolne, potem w weekend teściowa u mnie będzie a we wtorek przyjedzie moja mama więc jakoś damy sobie radę planując tak te dni po troszku!

Martwię się tylko bo brzuch mnie boli... nospa pomaga ale ten Scopolan nie... anie mogę brać więcej niż 3 tabletki nospy na dobę... :no:
 
Ostatnia edycja:
Do góry