Bandyta ja sobie tak mysle, ze Twoja tesciowa, to taki troche typ szpiega. poza tym, jestescie bardzo mlodzi,a do starszych ludzi nie dociera czasem, ze mlodzi,ale samodzielni. Moja mama tez mnie nie raz jak dziecko traktuje i hamuje we wszystkim dobrze,ze sie tak daaaaleko wyprowadzilam,tounki ie bardzo poprawily na odleglosc;-)moze nie odbieraj kazdego telefonu od niej tylko co drugi, niech sie spokojnie odzwyczaja.bo znowu sie sklocic to nie bardzo.ale musisz pokazac,ze nie jeste dzieckiem,macie swoje zycie.a jak trzeba to bym jej powiedziala wprost, ze niech sie nie gniewa, ale to ciagle tlmaczenie co robiz cie meczy juz. a jak nie poskutkuje, to ostrzej,az do skutku. czasem trzeba walnac w stol.
u mnie jest tak,ze z kolei rodzina mojego mieszka dosc blisko,ale jak mi sie cos nie podoba to ja nie siedze cicho jak mysz tylko to glosno powiem i to podniesionym glosem. takze widze,ze respekt maja...
A co do wciskania staroci to tez tak mam, z kolei moja mama jest kolekcjonerka i uwielbia miec "wszystkiego pod dostatkiem" czyli 5 wozkow dziecinnych, tysiac ubranek dzieciecych,starych rozciagnietych ale duuuzo. jak mnie odwiedza to samchod maja tak zapakowany,ze sami ledwie w niego wchodza, ale powiem Ci z jednej strony lepsze to, niz mialabym im pieniadze do Polski wysylac, jak niektore moje kolezanki, rodzice narobia dlugow i dzieci je splacaja.a wielu sie wydaje,ze za granica to pieniadze na drzewach rosna...
Blue mowienie,ze rola matki dla syna konczy sie po slubie jest troche niedojrzale jak dla mnie. Troska jest jak najbardziej potrzebna, ale powiem tak, w ograniczonym zakresie;-)i zadnego wpie...sie
Dona z ta praca to wyslal mnie urzad pracy,ale ja im mowilam, ze to moje wymarzone miejsce, bo bardzo blisko i super klimat. Wiec sie ciesze.ale jak mnie dyrektorka zobaczyla, a pamietala mnie z rozmowy o prace z kwietnia jak tyle co w ciaze zaszlam i mowi, a Tobie sie chce teraz tak w ciazy pracowac? bo my to Cie chcielismy ale po macierzynskim
i dlatego nie dalismy ci tego poprzedniego stanowiska. ale urzad siedzi mi na karku tutaj musze sie wykazac,ze szukam pracy poza tym moga mnie wyslac gdzies,gdzie bede dojezdzala 1,5 gdziny ... a ja bede sie i bezpieczniej czula, ze cos mam szanse dostac po macierzynskim, a nie tak na niczym stac. Dyrektorka tez tak mowi,ale potem sie okaze, ze juz zatrudnili kogos, bo ja "jeszcze na macierzynskim"bylam. a tak moze sie jakos umowie z nimi, zawre ciekawe znajomosci.no i urzad sie ode mnie odczepi.tak to wyglada:-)
powodzonka w pogoni z alergia, znam ten problem i dobrze Cie rozumiem..
Fifka ja wogole sie nigdy nie szczepilam na jakies grypy czy inne reklamowane szczepienia wiec nie jestem za bardzo obtrzaskana w tym temacie.ale tez slyszalam,ze mozna zachorowac po szczepionce, to juz sama nie wiem. ja po prostu troche sie boje tej grypy, bo mala chodzi w zbiorowisko dzieci, w zeszlym roku tam wlasnie panowala grypa, a najgorszy syf przychodzi ze szkoly ze starsza corka, do tego stopnia, ze w zeszlym roku bylismy po kolei wszyscy chorzy i tak od nowa w kolko przez 3 miesiace!przestalam juz wierzyc,ze to bledne kolo sie skonczy kiedys....
nic pogadam z lekarka, co ona mysli na ten temat.moze zaczekam do 3 trymestru, tak do konca listopad, wtedy w razie co... gdyby nie daj Bog,trzeba bylo rozwiazac ciaze, to dziecko ma szanse przezyc. wiem troche tragizuje,ale mam zle wspomnienia po prostu.
Pustiszi Twoja historia jest zajebista
tez z siostra numery z telefonami robilysmy, dzwonlysmy np. do pana o nazwisku gruszka, i pytalysmy,czy pan rosnie w sadzie czy w ogrodzie.Gosciu na to Dziecko czy ty sniadanie dzis jadlas..
ale Twoja historia przebija wszystkie:-)