reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczeń 2014 :)

Olich
[*] dla babci...

Ja też, jeśli tylko będę mogła, zamierzam karmić piersią.

wiecie, jak słyszę, że któraś nie chce karmić bo jej się piersi popsują to :szok: no ale każdy robi, jak chce... ja wierzę w dobroczynną moc karmienia piersią :)
 
reklama
Ja zamierzam karmic , podobnie jak malinka wierze ze to jest najlepsze dla dzidziusia, moze mi sie wydaje, ze dzieci chowane " na cycusiu" sa zdrowsze bo ja karmilam I moja corcia nie choruje, ale ja sie dam pocwiartkowac za ta teorie :tak:
 
Malinka ja mam takie podejście ale do "usunę ciąże bo nie chce być inkubatorem dla dziecka... no i zmarnuję ciało" oj ale myślę że dla większości z nas to bardzo drażliwy temat...


Ja tak jak piszę nie potępiam nie karmienia "bo coś się dzieje".... dla mnie karmienie przyszło nie tak trudno... nie miałam zapaleń, poranionych brodawek... mleka czasem mało ale o to, to dzielnie walczyłam pijąć Karmi i herbatki... Ogólnie karmienie wspaniale wspominam bo i Konrad był aniołkiem nie dzieckiem i nie histeryzował z głodu... ale jak znajoma walczyła przez miesiąc... wyła razem z dzieckiem bo dziecko głodne... ona aż krwawiła z brodawek bo były takie pogryzione a mały ulewał jej krwią to wybaczcie... ja sama mówiłam żeby nie martwiła się że przechodzi na MM... karmienie to bardzo delikatna sprawa... trudno zeby dziewczyny miały potem traume bo są zmuszane... laktacja siedzi w głowie i jak jest na siłe to mleka nie będzie...
 
Ja też bede karmiła cycochem ale jak pomyśle że te obolałe dzyndzolki beda ssane to mam carki może później troszkę odboli :)

Ja wczoraj oooch długo nie mogłam zasnąć po 23 się wyciszyłam pomodliłam się za nasze dzidziolki wszyskie, do rodziców wogole od 18 sie nie moglam dodzwonic do rodzicow pomyslałam że moze cos z ciocia bo ja juz w piatek reanimowali poddaje nam sie, ale dzis rozmawialam z siostra cioteczna ze okej. To teraz sie zamartwiam co z tymi komorkami rodzicow... I dopiero grubo po 24 zasnelam a od 4 rano wichura deszcz a na strychu jak wali o ten dach deszcz to sie odechciewa....
 
Pustiszi nie nastawiaj się na "boleści" bo to zależy od tego czy dobrze dziecko będziesz przystawiać. Ja nie miałam krwawiących brodawek a karmienia uczyłam się całkiem sama... bo ani teściowa ani mama nie karmiły. Więc spokojnie! :-D


i współczuję nocy... ja też słabo spałam... za dużo myśli w głowie było.
 
Ja tez zamierzam karmic cycem :) Starsza corcie karmilam z 1-2mies o bardzo zaluje chociaz nie choruje :) Teraz zrobie wszystko by karmic jak najdluzej :)

Ale jestem zakochana w fasoli :) od 2 dni rusza sie i kopie najwiecej w obecnosci tatusia.Wczoraj sie wiercila przez jakies 20 min moze dluzej,...tatus zadowolony bo w koncu moze poczuć skarbusia

Kobitki czy Wy tez sie czujecie takie rozbite? Non stop chce mi sie plakać :( nawet na glupich serialach czy reklamach placze :(
 
Ostatnia edycja:
Olich dla babci
[*]

Mogę Wam powiedzieć co to znaczy walczyć o karmienie piersią bo ja walczyłam. Pierwsze maleństwo, poród w nocy, późno i przepełniony oddział poporodowy. No i mała poszła na niemowlaki a ja zostałam na porodówce od 1.30 w nocy do 15 następnego dnia. Dostałam ja do pierwszego karmnienia własnie o tej porze :( i okazalo sie ze mi laktacja siadła przez tą rozłakę. Mala sie darła, próbowała ciągnąć, nie umiała, nie leciało jej. Ja obolała strasznie. Panie z laktacyjnego przychodziły ze 3 albo i 4 razy dziennie bo był koszmar, pocieszały niektóre, niektóre mówiły po co sie pani męczy, nie ma pani mleka. nie poddałam sie. wrócilimsy do domu. Mala wisiała co 15 minut na cycu dwa dni. Zero smoczka. rozkręciła laktację, nauczyła sie ssać. Była tylko na cycu 6 miesiecy, zero butelki. Zatem dziewczyny jak chcecie kamrić nie słuchać rad daj butelkę niech sie naje bo to będzie koniec waszej walki :( Jak nie chcecie to inna sprawa. Nie oceniam, nie mi to. Każda mama powinna sama zadecydować co chce.
U nas dzis znów gorąco. Do krakowa jedziemy do gina na 17. Mieliśmy jechać po do teściów ale wczoraj tak mojego J wku**** ze powiedział, ze jej wysle zaproszenie pocztą i ma w duszy czy ona przyjedzie , czy nie. No to musiała nieźle narobić, skoro on mamusi synek, obrońca tak sie wnerwil. Nie wiem co bo mi tylko powiedział : lepiej zebyś i ty sie nie denerwowała, bo szkoda Ciebie i naszego dziecka na to co ona wyprawia. Ehhh.
Będzie tak troche głupio bo będziemy w krakowie, raptem 20 minut jazdy od teściów. no ale z drugiej strony sie cieszę ze jej nie zobaczę ;)
Mama stres czy znajdę suknię ślubną :( cięzko a tu tylko 3 tygodnei do ślubu. ehhh. masakra.

Ja mam to samo, hormony szaleja i albo ryczę albo sie wściekam ;)
 
Mi dali mała do karmienia od razu po porodzie.POtem chcieli ja zabrac na oddział niemowlakow..ale ja jej nie oddalam.wiec problemow z karmieniem nie mialam.ale przez slub i zalatwianie wesela bylam mało w domu.

Ja tez sie wsciekam.
Wczoraj nagadalam mojemu mezowi..wkurzyl mnie i ostro sie wkurzylam. Wyszedl z domu..na szczescie wrocil :) i juz jest dobrze.

Napewno znajdziesz jakąś kiecke na ten wspanialy dzien :)
 
Ostatnia edycja:
Ja tez uwazam, ze karmienie to indywidualna decyzja, ale zalet karmienia piersia jest tyle, ze jesli ktos decyduje sie nie karmic, to wrecz robi i sobie i dziecku krzywde. Dziecko nie dostaje przeciwcial, tak bardzo potrzebnych w pierwszych miesiacach zycia i ma tendencje do chorowania.juz nie mowiac o tworzeniu wiezi z dzieckiem, i tysiacom argumentow za.takze, szczerze decyzje o nie karmieniu uwazam za glupia...:-)
a tak wogole dzien dobry wszystkim,
jestem dzis zabiegana bo jade wreszcie do fryzjerka:-)precz z odrostami,bede piekna dzis:-D
 
reklama
Cześć kobietki :-)
U nas kolejny dzień ślicznej pogody , a ja jakaś głodna od rana:zawstydzona/y:.
Ja chyba jakaś rekordzistka karmienia, bo karmiłam 2 lata:rofl2:. Moja córa zupełnie antybutelkowa, choć wcinała pokarmy stałe idealnie to cycuś musiał być. I udało mi się karmić mimo, że wróciłam do pracy jak malutka miała pół roczku.Jedyne co zrobiłam to wyrzuciłam butlę w kąt. Do 15 zajadała stałe pokarmy, a potem ja już wracałam. Po ponad roczku karmienie było tylko raz na dobę tuż przed zaśnięciem. Odstawiłam bez najmniejszych problemów, nie poleciała nawet jedna łezka.
Ale jak sobie przypomnę moją walkę o pokarm, podobnie jak u Anisen u mnie też nie było lekko. Po cc pokarm mi się pojawił dopiero po 4 dobrach. Dziecko płakało głodne, wisiała na cycu praktycznie non stop, ale jakoś się udało. I nie raz mi przeszło przez myśl, że dam butlę, ale teraz się cieszę, że nie poddałam się. Nie wiem czy to zasługa karmienia, ale mała ani razu antybiotyku jeszcze nie miała. Nie powiem były tam jakieś katarki, przeziębienia, ale nic poważnego w każdym razie.

Choć nie oceniam tych mam, które nie chcą karmić w ogóle. Ja się cieszę nawet pod kątem ekonomicznym bo nie kupiłam nawet jednego pudełka mm, a to nie mały wydatek:-).

Ja też płaczę przy każdej lepszej okazji...

Ivi kochana współczuję przejść w szpitalu...
 
Do góry