Hej dziewczyny!
Inomama to podziwiam, ja nie znosze prasowania a juz szczegolnie latem.dlatego tego nie robie
moj facet chodzi do pracy w t-shirtach, ktore po praniu wieszam do wyschniecia na wieszaku od razu. spodni sobie nie kaze prasowac. to co ewentualnie prasuje to sukienki dziewczynek, jak gdzies wychodzimy, lub,gdy widac,ze material tego wymaga.a tak raczej oszczedzam sobie robote gdzie sie da. Moj facet uwielbia prasowac, wiec jak juz raz od swieta potrzebuje to prasuje sobie sam
Blanka powiem ci ja tez szybko sie mecze.wczoraj bylam w c.handlowym, chodzilam 4 godziny z dziecmi.jak przyjechalam o 15 to nie wiedzialam co ze mna, za co sie brac za kawe za spanie czy opieke nad dziecmi. w koncu dzieci zajely sie same soba, a ja najpierw wypilam kawe latte a potem zdrzemnelam sie ale po 15 minutach mala byla cala w g...i musialam ja kapac. a tu trzecie w drodze
na szczescie czlowiek cale zycie w ciazy nie jest i moze te zmeczenie kiedys mine.
Narazie pocieszajace jest to ze nabralam znow checi i weny na gotowanie, co napewno korzystnie odbije sie na mojej rodzince
Pustiszi no niezle mrozi krew w zylach Twoja historia
ale mimo wszystko szczesciara z ciebie
Piszecie o wadze, jesli kogos to pocieszy, to mam 3 na plusie i brzuch jak w koncowce 5-tego miesiaca
ale jakos specjalnie zalamana nie jestem
aaa. no i potwierdzam ruchy dziewczyny, znow mnie malenstwo smeralo jak sie polozylam na chwile pod wieczor, zaczelam glaskac brzuszek i dostalam..nie, kopniaki to nie byly,ale takie smeranie,przemieszczanie jakby.jutro naprawde spodziewam sie zobaczyc "Tanczacego z wilkami" no chyba,ze dzidzia w poludnie drzemke sobie utnie;-)
Aj trzymajcie kciuki, boje sie nie lubie usg ani genetycznego ani polowkowego,ale ciesze sie,ze to juz bedzie za mna