reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczeń 2014 :)

Hejka wieczornie. Faktycznie coraz mniej osób pisze. U nas powoli się rozkręcamy po świętach. Jutro już piąteczek i znowu wolne.
Siva nie strsuj się, ja bym już nie wróciła i rezygnowała z pracy. Uwielbiam mój zespół, to co robię i rutyna w domu mnie przytłaczała. Będzie ok - trzymam kciuki.
U nas ząb wyszedł, ale dziwnie, wszystkie 3-ki opuchnięte a zaglądam co się bieli a to 4-ka górna po prawej.... Myślałam że 4-ki dużo później.... Niestety też dlatego maluszek wali kupy śmierduchy i jest markotny :crazy:
Jutro mam w planie wypad do knajpki, tylko jeśli nocka będzie kiepska, to może nie wyjść..;:sorry2:
Pogoda u nas też super, musze w weekend doprowadzić ogród do ładu.
Co do komunii to trudno mi doradzić. Za mną w ostatnich latach 3 komunie chrześniaków i w maju kolejna :baffled:
U nas niestety to spory wydatek, bo najcześciej nie chcą prezentu tylko kasę i wtedytysiaka musimy liczyć... Tylko jakbym musiała coś kupić np rower, to pewnie podobną ilość pieniędzy trzeba liczyć.
Jeśli nie chcesz pieniędzy, albo nie wiesz ile kup prezent - syn dostał np zegarek, można zapytać co potrzebuje np telefon, tablet.... Ja nie lubię dawać kasy, bo nigdy nie wiadomo ile. To co dla ciebie jest dużo dla innych może być mało. Koleżanka jak robiła komunię w knajpie to potem była zawiedziona, bo syn. Jej dostał mniej pieniędzy niż zapłacili za lokal.... Ogólnie przeraża mnie to co wyczyniają niektórzy rodzice na komunię, a najlepsze, że spora z nich część do kościoła nie chodzi. Na próbach przed komunią ciągle były problemy, bo dzieciaki i rodzice nie przychodzili, ale potem w klasie to wyścigi były kto więcej i co dostał....
 
reklama
Elama melduj jak u Was sytuacja sie przedstawia po szczepieniu .

Jagus , jak Julcia?Apetyt wraca? szkoda az jej za tą pupcie pokiereszowaną :(

Cleo , właśnie ja czuje tą presje o której piszesz.... U nas zawsze kazdy daje kase i jakos na te wszystkie imprezy w rodzinie każdy sie tą kasą rzuca:rofl2: Filip na chrzest zazwyczaj dostawał od kazdego po 400zł, i jakoś tak mi dziwnie teraz byłoby dać 300 na komunie . jednak po przemysleniach stwierdzam smialo ze 500 to sporo , wiec u mnie pewnie stanie ostatecznie na tych 400 /

Kaczuszka moja chrzesnica na szczescie juz po komunii :) Tez tysiaczka trzeba było dać . Było to 2 lata temu. :) chrzesnica to siostra mojego brata i Wam powiem , ze tam u bratowej w rodzinie to dopiero ludzie powariowali! Mała dostała prezenty typu tablet (cos ok 500zł) rower i cos ze zlota, a pieniedzy uzbierała ponad 8.000 ale juz dokladnie nie pamietam ! To jest dopiero wariactwo, i ludzi nie bylo jakos wybitnie duzo! Takie wyscigi raczej z tą kasą ...

Ja mam chrzesniaka jeszcze jednego- blizniaka mojej siostry, ale do komunii jeszcze troche czasu wiec nie martwie sie , hahaha:-)

Akuku , odzywaj sie mamuśka! Czy wpadłaś w zakupowy wirrrr :-D

Fifka, Vinga, czy wy czasem tu zaglądacie? :-)
 
Malinka też mi się tak wydaje;)


Elama i jak po szczepieniu?


Kaczuszka mnie też cieszy, że jutro piąteczek :D


Blanka z Julką już coraz lepiej, ale cwaniak mały przypomniał sobie czasy niemowlęctwa i jakby mogła to samym cycem by żyła, inne rzeczy to bardziej degustuje niż je;)
 
melduję, ze po szczepieniu nocka ok. Na początku nie chciała zasnąć, płakała, ale jak już padła po 21 to wstała radośnie o 7 rano. Z tym, że pani dr powiedziała mi, ż epo tej szczepionce jakieś efekty niepożądane typu gorączka itd występują po 6-10 dobach. jak już ta szczepionka w organizm "wlezie". Ale Julitka (odpukać) nigdy nie miała gorączki po szczpieniach więc mam nadzieję, że i tym razem będzie ok.


Co do Komunii to my w rodzinie mamy dopiero za 2 lata u naszej starszej córy. I jak się zacznie to co roku będzie po 1, 2. Ja nie mam żadnego chrześniaka ani chrześnicy :no: mój mąż ma 2. i dwa lata temu chrześnicy kupiliśmy aparat foto z kartą pamięci za prawie 1000 zł, bombonierkę i pamiątkowy album. niestety zauważamy, że z tego aparatu wcale nie korzysta.... a prezent był "wymarzony" sama nas o niego prosiła...

jeszcze jedna sprawa... mamusie jak tam "nerwy" waszych styczniaków?? bo moja Julitka to ma jakby przyspieszony bunt 2-latka :-D od kiedy nauczyła się mówić NIE to na wszystko jest NIEEEEE!! mówie do niej : misiu chodź ubierzemy kurteczkę, a ona ze złością NIEE, chodź zmienimy pieluszkę a ona NIEE!!, i patrzy się na mnie takim zabójczym wzrokiem jak coś jej powiem, do krzesełka do karmienia to już wogóle sie nie da włożyć, wierzga nogami, wygina się... a jak już tam ją wsadzę z pomoca męża to i tak nic tam nie zje, woła BE i wszystko wyrzuca. jak się ja wyjmie z krzesełka to je i biega, przybiega po kęs i biegnie dalej... ale nie moge jej na to pozwalac bo kiedyś się zakrztusi...
 
Hejka :-)

My calutki dzien poza domem ;p dopiero dotarlismy i szczerze powiem ze jestem skonana! :) Ale korzystamy z pogody ;-)

Elama u nas Filipas jakos mało nerwowy ostatnio:) odpukac haha

Jagus moj Filip ostatnio również wraca do czasów niemowlęcych .... szykuje podusie kładzie sie i czeka na cyca:crazy: albo lepiej! podchodzi do mnie i rączkę za bluzkę pcha udając ze płacze :rofl2:

Aj zapomniałam dodać, Elama super ze po szczepieniu ok. I nocka tez dobrze:)oby juz nawet po tych kilku dobach nic wam sie nie zadziało :)

ide cos porobić , pomieszkać czy coś :)))
 
Ostatnia edycja:
Elama mój Wojtek jak coś mu nie pozwalam np. Trzaskać szafkami to udaje że płacze tzn. Tylko krzyczy bo łez nie ma - przeważnie staram się go zająć zabawkami, przeważnie się udaje ale on pamięta co chciał nabroić i za jakiś czas kolejna próba. A taka sama złość jak się woda w niekapku skończy;)
 
Hej kochane!!!:)

U nas cudowna wiosna wiec taras urzadzamy-meble ustawiamy, kwiaty sadzimy,takie tam :) no i spacerujemy:) jutro juz mam studia to dzis korzystamy na maxa z pogody:)

Z nerwami to u nas tak, oj sa..i to duze:p zazwyczaj Arek gryzie wtedy co popadnie:p

Milego wieczoru babeczki! :)
 
Dzień dobry :)
U nas cudnie - pogoda, nastroje, ogólnie wszystko ;)
Ja już po pierwszym dniu w pracy - było miło, choć wracałam z Warszawy bardzo zmęczona po całym dniu. Odebrałam auto, telefon, gadżety, pierdoły ;) Poniedziałek mam już zaplanowany a we wtorek mam home office, żeby poumawiac sobie spotkania na następne tygodnie.
Najbardziej stresowałam się tym, jak Lenka zniesie ten pierwszy dzień bez mamy, a ona była pogodna i radosna, a jak mnie zobaczyła to od razu na ręce do mnie z uśmiechem i dalej dobierać się do cycusi :)
Ogólnie z tym karmieniem było lepiej niż myślałam - Lenka jadła wszystko inne chętnie, a ja w pracy musiałam dwa razy odciągnąć mleko z przepełnionych piersi. Czyli wychodzi na to, że jak się chce to można karmić piersią i po powrocie do pracy ;)
Dziś błogie lenistwo - do południa zaliczyłyśmy spacer, jak się Lenka obudzi to obiadek i spacer poraz drugi, a po południu kuzyn męża z narzeczona wpada zaprosić nas na ślub :)
Julia od rana na podwórku do domu nie chce wracać, ale jest tak ślicznie, że do obiadu niech sobie biega. Dobrze, że głowa jej nie boli dziś. Po usg tętnic wszystko ok , tyle że mamy wskazanie do endokrynolog (wyszły torbielki na tarczycy,a tsh robiłam i było ok) i do kardiologa, bo nie równomierny rytm serca. Także kolejne skierowania i kolejne wizyty.
A jutro do Poznania na półmaraton jedziemy - mam nadzieję, że Lenka będzie równie grzeczna jak w piątek ;)
Się rozpisałam - chciałam odpisywać, ale oczywiście już nie wiem, co komu ;)
Miłego dnia życzę :)
Ojj Malinka - zdrówka dla Synusia!
 
reklama
Siva, pewnie, że się da-ja w pracy od października a wciąż z powodzeniem cycujemy. Teraz jak chory to tylko cyc bo przy innym jedzeniu krztusi się. Biedaczek ma zapalenie krtani.

Jak pogoda się utrzyma będziecie mieć pięknie na bieg :)

Kto pytał o nerwy? Mój jak coś mu nie wychodzi to strasznie się denerwuje. Zabawkami rzuca, w kąt ucieka obrażony...
 
Ostatnia edycja:
Do góry