zaraz doczytam c o u Was,al e napiszę bo jestem mega wściekła...
pół dnia w szpitalu za mną. Mały kaszlał brzydko w nocy tak krtaniowo i pojechałam na dyżur do lekarza. Po wywiadzie i zbadaniu lekarka stwierdziła że czysty i jest ok. Przypomniało mi się że wczoraj jak jadł zupkę to się zachłysnął i stwierdziła że jak kaszel się pojawił może być zapalenie płuc przez zachłyśnięcie i kazała do szpitala jechać na rtg. Oczywiście ludzi mnóstwo. Najpierw lekarz kazał na rtg odczekaliśmy za wynikiem ok pół godziny i lekarz stwierdził że ok. Kazał morfologię zrobić - z wynikiami zajęło kolejne ok 2 h. Wyniki w normie nieco powyżej normy hemoglobina 10,8 norma od 10,1. Lekarka miła, młoda do momentu kiedy zapytała czy jeszcze karmię... No i się zaczęło... zbyt niska waga - ma 8150 i nie potroił wagi urodzeniowej, może żelazo trzeba mu dać... karmić sztucznym mlekiem ???? bo moje jest już jałowe i dlatego ma złe ????? wyniki badań i niedowagę.... Mówię że pije też z kubeczka mleko sztuczne z dodatkiem fantomalu (zwiększa kaloryczność) rano je kaszkę, potem obiadek, deserek, kaszkę wieczorem no i co chwila biszkopty chrupki... Potem mnie coś podkusiło co sądzi o BLW... no i się zaczęło jeszcze gorsze... że teraz mamy to swoje karmienie BLW że kończymy w szpitalu z dzieckiem które się zachłysnęło przy jedzeniu (choć jej mówię że karmię słoiczkami kaszkami tylko mały je mało objętościowo itd, ale czasem dam małemu banana do rączki, chlebka i kubeczek żeby sam sobie jadł...)
Ogólnie według Pani mam karmić sztucznym mlekiem "BO NA COŚ JE WYMYŚLILI". Dziecko mam na siłę przytrzymać i wlać w niego całą butelkę mleka sztucznego które jest lepsze niż moje. W kubeczku - kto słyszał mleko w kubeczku - butlę musi pić smoczka używać.... Nie dopijać w trakcie dnia mlekiem moim bo jest złe, a że zupkę dostał to masakra... tylko wszystko zblendowane na miazgę (ma 7 zębów i uwielbia chlebek itd...) Ogólnie jej zasady wyglądają w moich oczach jak chów gęsi...
Tłumaczenie że dziecko biega od 9 miesiąca, jest bardzo ruchliwe, ma ciałko - gastrolog i pediatra prowadzący nie widzą problemu....
Ogólnie w jej ocenie dziecko zdrowe, niedożywione z winy matki karmiącej naturalnie... Wyszłam z gabinetu jakbym dostała po twarzy ... Dodatkowo mój m miał taką minę jakbym była wszystkiemu winna... Ryczeć mi się chce...
Super dzień