Milusia, trzymaj się, jestem z Tobą.
Kaczuszka, olej panią "doktor". Tak jak Akuku radzi z mężem pogadaj i nie przejmuj się.
Ja byłam w sobotę z Amelką u gastrologa 40km za miastem, bo gastrolog i mój pediatra zauważyli powiększone gruczoły piersiowe u małej. Cóż to była za wyjazd. Amela była po kaszce a auto ją wytrzęsło (albo choroba lokomocyjna) i po przybyciu do pani dok. wszystko koncetrowo zwróciła. Tak że zarz...gani weszliśmy do gabinetu. Pani dok. kompetentna, miła, powiedziała że do 3 roku życia dzieci z tego wyrastają ale trzeba ją sprawdzić, bo te gruczoły piersiowe rzeczywiście powiększone. Mamy zrobić TSH, FT3, FT4, estradiol, LH i FSH-to0 z krwi. No i jeszcze usg brzucha pod kątem wielkości macicy i jajników. UFFF. No i zrezygnować całkowicie ze słoiczków, a z mięsa to tylko cielęcina i królik. Gotować nie lubię za bardzo-taka uroda moja, ale musiałam się przemóc no i gotuję teraz na maxa. Plus jeszcze problem z tym grudkowym jedzeniem, ech. Kupiłam takie pałeczki kukurydziane a`la filusie no i chciałam, żeby sobie pociumkała, a ta mądrala zaczęła mnie karmić.
W sobotę mieliśmy urodzinki, kameralnie, torcik, kawka, Olka dmuchała młodszej siostrze świeczkę i było bardzo miło.
100 lat dla wszystkich roczniaczków.