reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Styczeń 2014 :)

również potwierdzam że posiadanie kotów nie musi kończyć się toxoplazmozą. wystarczy po prostu uważać na pewne sprawy.
aktualnie nie przepadam za kotami ale to z powodu kota sąsiadki który obsikuje mi ciągle okno. oszaleć można.
 
reklama
Inomama fota kocura swietna ale i tak do zwierzaki mnie do siebie nie przekonjują :) Tak juz mam od malego nie cierpie kotów . U nas dzis taki upał , ze mozna sie roztopic a to dopiero wszystko jeszcze przed nami :) mnie naszlo na bób i zaraz wysle męża na zakupy ;
W poprzedniej ciazy zjadalam po kilo dziennie przez cały sezon:-)
 
U nas tez skwar, jechalam rowerem po core i niemal zaslablam:szok:upaly to jest to czego mi najmniej potrzeba.

Ja jesli chodzi o koty to mam do nich dosc chlodne podejscie, moze dlatego,ze jeden mnie podrapal w dziecinstwie. Ale mysle,ze gdybym dostala takiego malego kotka i sama bym go wychowala, to potrafilabym pokochac.
Inomama slodziak z tego Twojego:-)
Natomiast napewno kocham psy i jak tylko bedzie mozliwosc to kupimy:-)
 
Mi jak na początku robiłam badania mój gin powiedział, że toxo już przeszłam i z tego co czytałam to już nie powinnam złapać, ale ja i tak uważam.... kota nie mam - mam psa...chociaż jak patrzeć na jego rozmiary to dorosły kot jest większy :-)

ja mam inne zmartwienie... wyczytałam, że paciorkowiec jest bardzo niebezpieczny i niestety zaraźliwy, a za kilka dni przylatuje moja szwagierka (też w ciąży) i jest nosicielem.... miałyście z tym do czynienia albo wiecie coś na ten temat??
 
:eek: o matyldo....im dalej w las tym gorzej....jak mnie zaczeło mdlić.....bleeee. Od rana do wieczora sie nasila a na wieczór o tak o tej porze to apokalipsa. Do tego dziś chyba taki dzien bo mimo kawy z ranca ja śpie na stojąco....oj nie miałam tak już od dawna.....spytam sie dziecia czy nie chce lulu i chyba sie juz położe
 
Diablica3010- ja tak podobnie miałam rano coś tam troszkę ale na wieczór w sumie na noc 20 czy 21 armagedon zapychanie na noc czymś żeby zasnąć. Apropo dopiero zobaczyłam miasto ja też Lublinianka :)
 
A mi dzisiaj ginka powiedziala, ze jak sa nudności i wymioty to dorze, bo to świadczy o wysokim poziomie hormonów...wiec ja juz nie narzekam:p
 
Cześć dziewczyny!
Czytam Was na bieżąco w miarę ale nie mam sił pisać ostatnio. Dużo pracuje i wracam zmęczona. Do tego końcówka szkoły i Julki egzaminy, na szczęście już za nami, wczoraj moja biedna corcia grała egzamin ze straszna gorączką potem lekarz i antybiotyk- zapalenie zatok...
Dziś już troszkę lepiej.
Jutro idę się zapisać na amnio i potem do lekarza w LuxMedzie, mam nadzieje ze mi zrobi usg, może uda się w ramach abonamentu zrobić przeziernosc karku, powinnam zrobić w przyszłym tygodniu a jestem zapisana dopiero na 6 lipca i w dodatku płatne...
Wiecie, dzięki temu ze dużo pracuje zapominam chwilami ze jestem w ciąży, dzięki temu mniej się boje i martwię...
 
reklama
Inomama, czy to brytek? Pięknota, chociaż moje śliczniejsze ;)
No ale ja kociara na 4 fajery, małż też. Co do toxo, w zeszłym roku miałam robione badania i wyszło, że nigdy nie chorowałam, a teraz to nie wiem. Troszkę się boję, szczególnie, że moje sierści jedzą mięsko surowe (wprawdzie przemrożone i ja już teraz nie tykam ani mięsa, ani kuwety, ale zawsze), ale jedno jest pewne - koty zostają, choć pewnie część ciotek mnie wyklnie.

Ikasia, moja ginka mówiła to samo, choć jak spędzałam w kibelku parę godzin codziennie przez cztery tygodnie, to cieszyć się było naprawdę trudno... Na szczęście w tym tygodniu jest już duuużo lepiej.
 
Do góry