I ja witam się pourlopowo!
Byliśmy z małym 2 tyg na działce, mąż dojeżdżał na weekendy. Maciek prawie cały czas spędzał na kocu na trawie :-) Tylko ja niestety nie do końca wypoczęłam bo oprócz mnie były jeszcze 3 osoby 55+ z ciągłymi uwagami co do mojego sposobu postępowania z dzieckiem (tego mu nie dawaj, on za lekko ubrany, uważaj bo się uderzy itp) grrrr jak się postawiłam to oczywiście atmosfera się skiepściła ale ile można tego wysłuchiwać...
michalina, mój synek też ma naczyniaka, ale to nie aż tak poważna sprawa jak u was. Tak btw - udało się i idziemy już 14-tego do CZD, może coś wreszcie ruszy z tym leczeniem
A co do umiejętności Maćka to obraca się na wszystkie strony, dookoła własnej osi, w ogóle poruszanie się nie sprawia mu już żadnej trudności - nie tylko pełza, ale już raczkuje i to bardzo szybko (w szczególności motywuje go do przemieszczania się telefon i komputer
), poza tym wspina się okropnie na nas (mnie przy tym łapie za piersi auuuuuł) i staje na nóżki
ciągle by stawał, nie wiem, czy to zdrowe dla jego kręgosłupa... aaaa a sam jeszcze stabilnie nie siedzi, kiwa się na boki, ale z leżenia na brzuszku do pozycji półsiedzącej sie podnosci
idę czytać, co u was bo w temacie nie jestem