eM-Ka
Zaangażowana w BB
Akuku wszystko ok z małym?
Co do upadków, muszę się przyznać, kilka tyg temu nam się zdarzyła sytuacja mrożąca krew w żyłach. Wtedy właśnie mała zaczęła etap obrotów. A było to na przewijaku więc upadek byłby groźniejszy niż z łóżka. Doskoczyłam tylko na metr do komody po ciuszki dosłownie 2 sekundy i krzyk. Patrzę, Misia spadła, na szczęście do łóżeczka które zaraz przy przewijaku jest. Od tej pory już przewijam ją na łóżku i nie zostawiam na nim samej, chyba że uśnie po karmieniu (my też cycujemy na leniucha).
Ale powiem wam szczerze że od upadku z łóżka bardziej się boję że mi wypadnie z rąk, często mi się wygina i wierci jak ją podnoszę, a te 8,5 kilo robi swoje. Ostatnio jak ją kładłam do leżaczka tak mi się wygięła, że uderzyła w główkę.
Nisiao my spaliśmy z małą chyba ze 3 miesiące, tak mi było fajnie i karmić i tulić i wiedzieć że jest bezpieczna, niby mówi się, że dzieci się przyzwyczajaja ale to właśnie mi było ciężko ja odstawić, normalnie spać nie mogłam ale już się bałam że się sturla bo łóżko mamy wąskie
A małej wszystko jedno, z resztą wiercila się już dużo, spać mi nie dawała, potrzebowała chyba przestrzeni
Milusia współczuję Na ten moment mogę sobie tylko wyobrazić jak Ci trudno, ja zamierzam odwlekać długo ten moment, kp chyba trochę uzależnia.
Ciekawe co dzisiejsza noc nam przyniesie.
Co do upadków, muszę się przyznać, kilka tyg temu nam się zdarzyła sytuacja mrożąca krew w żyłach. Wtedy właśnie mała zaczęła etap obrotów. A było to na przewijaku więc upadek byłby groźniejszy niż z łóżka. Doskoczyłam tylko na metr do komody po ciuszki dosłownie 2 sekundy i krzyk. Patrzę, Misia spadła, na szczęście do łóżeczka które zaraz przy przewijaku jest. Od tej pory już przewijam ją na łóżku i nie zostawiam na nim samej, chyba że uśnie po karmieniu (my też cycujemy na leniucha).
Ale powiem wam szczerze że od upadku z łóżka bardziej się boję że mi wypadnie z rąk, często mi się wygina i wierci jak ją podnoszę, a te 8,5 kilo robi swoje. Ostatnio jak ją kładłam do leżaczka tak mi się wygięła, że uderzyła w główkę.
Nisiao my spaliśmy z małą chyba ze 3 miesiące, tak mi było fajnie i karmić i tulić i wiedzieć że jest bezpieczna, niby mówi się, że dzieci się przyzwyczajaja ale to właśnie mi było ciężko ja odstawić, normalnie spać nie mogłam ale już się bałam że się sturla bo łóżko mamy wąskie
A małej wszystko jedno, z resztą wiercila się już dużo, spać mi nie dawała, potrzebowała chyba przestrzeni
Milusia współczuję Na ten moment mogę sobie tylko wyobrazić jak Ci trudno, ja zamierzam odwlekać długo ten moment, kp chyba trochę uzależnia.
Ciekawe co dzisiejsza noc nam przyniesie.