Hej kochane!
U nas dzisiaj święto! Dokładnie rok temu dowiedziałam się ze jestem w ciąży... oj ależ to była radość... a za dwa dni Adrian kończy 5 miesięcy!
To niesamowite że jeszcze rok temu Adrian był jedynie malutką "komóreczką" a dzisiaj uśmiecha się do mnie kiedy do niego zaglądam...mam wrażenie ze był z nami od zawsze!
No i od jutra zdecydowałam rozszerzyć diete Adrianowi. (już dzwoniłam do teściowej żeby ugotowała marchewkę dodatkową na jutrzejszy obiad, bo do nich przychodzimy) Byliśmy niedawno na pizzy i wyobrażacie sobie ze Adrian otwierał buzie na pizze i płakał zeby mu ją dac? Przyzwyczaił się że czasem dostaje ziemniaka na języczek... i jest strasznie zaaferowany jedzeniem. Stwierdziłam ze nie chce przegapić tego momentu. Widzę ze jest gotowy to niech je, tak zrobiłam kiedyś z Konradem i nie żałuję.
Marika współczuję ci tej samotności.. moj mąż ciągle w pracy ale jednak choć wieczorami lub rankami choć trochę go widzę... Bo on pracuję czy to świątek czy piątek...
Pustiszi jeju... ten twój biedak strasznie przechodzi te szczepienia... Adrian też 2 dni gorączkował a teraz szczepienie już ponad miesiąc odwlekane...musze się ruszyć na nie ale jakoś wcale mi się nie śpieszy...
Inomama Cleopatra oj jak ja was rozumiem... ja czasem nie mam nawet jak zjeść nie mówiąc o sprzątaniu... jak rano otwieram oczy to na wysokich obrotach aż do 20... o tej godzinie obaj chłopcy padają i mogę odetchnąć...
Siva powodzenia na chrzcie!! Czekamy na zdjęcia!!
Aniu spóźnione 100 latek!! :*
Sylka oj Adrian też gaduła... trajkocze przy każdej okazji i się śmieje ze "herezję" opowiada
Cleopatra to do
Vingi. Ja nie mam uprawnień do dodawania na prywatne forum...
Oj jak ja wam zazdroszczę tej decyzji o kolejnym dziecku... strasznie chciałabym spróbować jeszcze raz... może córa by się urodziła? Ale wiem ze nie mogę... poza tym zaraz wracam do "roboty przy dwójce" i szybko mi się odechciewa jednak
Dobra idę bo znowu mnie wzywają...