miejskibandyta
Fanka BB :)
Vinga - ożesz kurde. Nieźle, że po dwóch tygodniach jeszcze niezrośnięte tam wszystko. Może jakieś ciężary dźwigałaś?
Akuku - z tym karmieniem - Kajtula też wisiał cały czas na cycku, jakby się nie najadał, ale wiem, że winą było to, że moje mleko było chyba mało wartościowe - kilka dni jadłam dość ubogie jedzenie w kalorie i myślę, że to się przełożyło na tę częstotliwość karmienia. Może też za mało kalorycznie jesz?
Jagus - welcome back! ))
Dzięęęki dziewczyny za odpowiedzi w sprawie czapeczki. Też byłam takiego zdania - czapeczka tylko na jakiś czas po kąpieli. I tak robiłam. Ale powiem Wam, że straciłam wiarę w swój instynkt matczyny. Wieczne wtrącanie się sprawia, że zaczynam się zastanawiać, czy dobrze robię. Ze wszystkim tak jest. Z ubieraniem Kajtuli, ze sposobem noszenia, z częstotliwością noszenia (staramy się Kajtka nie przyzwyczajać do przebywania na rękach). Muszę znów na nowo zaufać sobie. Bo z czapeczką wiedziałam, że nie zakładając jej nie robię Kajtkowi krzywdy, ale widzicie, takie rozmowy powodują, że sama już nie wiem co jest dobre.
Zakochałam się na nowo w Kajtku. Już drugi raz. Pierwszy był po porodzie. Teraz jakiś ogrom czułości we mnie się zbiera. W Mariuszu też się zakochałam po raz kolejny - trzeci. Bo drugi był po porodzie. Pierwszy kiedyś tam
Akuku - z tym karmieniem - Kajtula też wisiał cały czas na cycku, jakby się nie najadał, ale wiem, że winą było to, że moje mleko było chyba mało wartościowe - kilka dni jadłam dość ubogie jedzenie w kalorie i myślę, że to się przełożyło na tę częstotliwość karmienia. Może też za mało kalorycznie jesz?
Jagus - welcome back! ))
Dzięęęki dziewczyny za odpowiedzi w sprawie czapeczki. Też byłam takiego zdania - czapeczka tylko na jakiś czas po kąpieli. I tak robiłam. Ale powiem Wam, że straciłam wiarę w swój instynkt matczyny. Wieczne wtrącanie się sprawia, że zaczynam się zastanawiać, czy dobrze robię. Ze wszystkim tak jest. Z ubieraniem Kajtuli, ze sposobem noszenia, z częstotliwością noszenia (staramy się Kajtka nie przyzwyczajać do przebywania na rękach). Muszę znów na nowo zaufać sobie. Bo z czapeczką wiedziałam, że nie zakładając jej nie robię Kajtkowi krzywdy, ale widzicie, takie rozmowy powodują, że sama już nie wiem co jest dobre.
Zakochałam się na nowo w Kajtku. Już drugi raz. Pierwszy był po porodzie. Teraz jakiś ogrom czułości we mnie się zbiera. W Mariuszu też się zakochałam po raz kolejny - trzeci. Bo drugi był po porodzie. Pierwszy kiedyś tam