reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczeń 2014 :)

Nisiao nie dołuj się tak, bo przecież i tak niczego tym nie zmienisz a po co się tak negatywnie nastawiać. Malutka sama zdecyduje kiedy będzie chciała wyjść i wpływu na to nie mamy wcale:) Ja już też daję na luz, stwierdziłam że może nawet będzie lepiej jak ten tydzień poczekam bo bardzo chcę mieć wtedy przy sobie męża:)

No nic, zmykam spać dziewczynki, ciekawe ile zdąży się wypakować zanim się obudzę:-D
 
reklama
Ahoj wieczorową porą.

Za dnia nie mam czasu zaglądać. Tzn czytać czytam ale nie odpisuję bo najzwyklej w świecie czasu nie ma. Kajtula pochłania mnóstwo czasu - słodki to czas! A poza tym praca praca praca.

W mieszkaniu mam TAAAAKI sajgon, że ojej! A to wszystko przez brak systematyczności. Było super, jeden dzień jakiegoś takiego poluzowania sobie i pooszłooo! Nie mam siły się za to zabrać, ale jutro czas najwyższy!

Na domiar, coś z rurami jest nie tak i nam woda wybija w łazience przez kafelki, gdzieś rura nieszczelna. Na szczęście czysta woda a nie ścieki. I musimy mieć zakręconą wodę, tylko jak użytkujemy to odkręcamy w przeciwnym razie by nas zalało. Jutro się tym zajmą "fachowcy" - aczkolwiek w termin ten nie wierzę, bo już wczoraj takowi byli i do teraz głowię się, co to za fachowcy i od czego - dwóch młotków administracja przysłała.
No i tak - prania mam od groma ugh! Naczynia w umywalce. Jupi! Jutro będzie pięęęękny dzień :)


I pytanie - co ile przebieracie szkraby? Ja przebierałam średnio co 3h, ale chyba za rzadko bo ma taki pampek ciężki od siuśków, że muszę zdecydowanie częściej to robić.

Nic to, idę nakarmić, przebrać i nyny.

Za rodzące i te, które czekają wciąż na poród trzymam kciuki! :)
 
Tina, mnie też :baffled: Całą noc nie spałam, w ogóle, nic a nic. Teraz już bym się przespała ale Mikołaja i tak o 6 muszę budzić do przedszkola. Chyba wyprawię wszystkich z domu i będę odsypiać, bo się wykończę w końcu ...
 
Dołączam do grona zawiedzionych i zdesperowanych,ze nic się nie dzieje.:no:Dzisiaj juz 3 dzien po terminie a mnie się nawet skurcze przepowiadające skonczyly.Moze ja nigdy nie urodzę:-D.Śniło mi się dzisiaj ze bylo lato jechalam na uczelnie i na przystanku zaglądalam sobie w majtki czy juz i zobaczylam rozowa plamkę ,ale bylam szczęsliwa.:-)
Od rana pozarłam calą białą czekoladę łleeee a wczoraj z nerwów pojechalam na 3 godziny do pracy.Sekretarka smiala się ze mnie,ze mogę byc spokojna bo ona kończyla zootechnike i odbierala porody owiec ,więc mogę czuc się bezpieczna z nią (w końcu też ssak:-D:-D)
Ciekawe jak Malinka mialysmy termin na 12 obie ,zresztą nie tylko my.
 
Witam dziewczynki:-)o dziwo od 2-7 przespalam, to dla mnie ogromny sukces:-)chyba u mnie to tak na zmiane 1 noc przespana druga nie,albo raczej 1 przespana i 3 nie i tak dalej;-)
Mam nadzieje,ze wy dziewczyny,ktore nie moglyscie spac teraz wreszcie nadrabiacie, bo ja to mam dzien krotko mowiac "spieprzony" po takiej nocce. troche inaczej jest jak sie do dziecka wstaje, to idzie to bardziej zrozumiec,choc jest b.ciezko, a tak, z tymbrzuchem i z tym lataniem do wc to doline mozna zalapac normalnie...

Blue jesli ty ostatnio urodzilas tak wczesnie to Ci sie nie dziwie,ze cie rwie juz do porodu. ja 1 przenosilam tydzien a druga precyzyjnie w terminie, wiec przed terminem nawet sie ani przez chwile nie spodziewam, bylaby duza niespodzianka, tym bardziej ze w rodzinie mamy tendencje do przenoszenia(mama- 4 razy po 2 tygodnie spoznienia:szok: i wywolywanie, a siostra 2 razy wywolywane). ja jestem pierwsza w rodzinie, ktorej wogole samej zaczely odchodzic wody ostatnio i w dzien terminu!:rofl2:to byl jakis cud chyba. sie smiejemy,ze moj ukochany taki punktualny, to jego dzieci nigdy sie nie spoznia:-D


Juliana, czekolada i porod maja dla mnie duze powiazanie. podczas ostatniego kilka tabliczek poszlo, polozna sie az smiala i na drugi dzien jej przynioslam mase czekoladowych cukierkow w nagrode i podziekowanie i przeprosiny za wyzwiska:laugh2:


Bandytko ja tez tak czasem mam, dbam o dom i wszystko, a wystarczy,ze cos zakloci ten rytm i nagle do roboty po prostu wszystko, jakbym z rok nie sprzatala, a to z 1 dnia;-) a teraz sobie jeszcze pomysl, ze masz dodatkowo np. 2 dzieci biegajacych i jedna rozwala np. klocki i inne, a druga notorycznie nie sprzata po sobie brudnych rzeczy tylko je walnie np. w lazience albo obok i ciagle trzeba ja pouczac dzien w dzien, no i tudziez odrabianie lekcji ze starszakami... takze jak bedzie Ci zle to sobie pomysl, ze moze byc jeszcze zabawniej:-D no Tobie z kolei czas zabiera praca, wiec u kazdego cos, my mamuski nie mamy lekko:-)


No nic, ja znow jakies takie porzadki szafkowe sobie zaplanowalam, sie szykuje,jakby mial jakis krolewicz przyjechac i mi po szafkach jeszcze sprawdzac, czy wszystko blyszczy:-D
jutro jeszcze ostatnie drobne zakupy, bo sie kapnelam,ze nie mam gazikow do pielegnacji pepka np., wiec sprawdze jeszcze moja "wyprawke"

Milego dzionka dziewczynki, ciekawe kto dzis urodzi?:-)


Aaa, teraz doczytalam:
Inomama trzymam kciuki mocno,rzeczywiscie cholera nie masz za lekko,buzkiaki

a kto urodzi, no jak to kto?Antinetka i to za pol godziny bedzie miala cc rowniez &&&&&&&mocno zacisniete
 
Ostatnia edycja:
witajcie dziewczyny :) Te z maluszkami i te jeszcze wyczekujące

Dzis po raz pierwszy od daaawna udalo mi pospac prawie 3 godziny z rzedu - jaka ulga dla psychiki!!
do tej pory Leos budzil sie na karmienie do 1-1,5h, ssal z 15 minut i zasypial. Polozna sie smiala, ze on z tych co lubia czesto i malo jesc i ze sie to unormuje, ale ja juz wysiadalam powoli :)
Czytalam Was, ale nie mialam sil pisac :)

a tu jak zwykle tyle sie dzieje u Was
Moze dzis mi sie uda ponadrabiac braki

Trzymam kciuki za wszystkie nierozpakowane i zniecierpliwione :) oby jak najszybciej Wasze maluszki postanowily sie pojawic ;)
 
Nie daje rady dziewczyny... Ja nie daje rady... Siedze zalana łzami ... Boje sie ze mnie lapie depresja ... Wczoraj sie rano musialam wypisac ze szpitala po nie calych dwoch dobach ... Jezdze do dziecka stan dopuszczalna norma 14 uncji czegos jednostek z tej zoltaczki on ma 20,5 kroplowki w glowie ... Ja mam co 3-4 h pompowac cycki nic nie leci kilka kropel siary i juz pije duzo zwijam sie z bolu od tej pompy zeby zagryzam popijam lzami brakuje mi sil dziecka mi chyba na weekend nie oddadza zaraz jem kanapke jade do niego.... Bol po zszyciu jeszcze ogromny nie ma mowy o jakims mega czestym podmywaniu robie w ubikacjach co moge psikam woda przecieram, biegne do malego jestem przy nim co jakis czas wyjmuja mi go zeby cyca dawala on nie chce ja sie stresuje on jeszcze bardziej ... Wiem ze jest a ja czuje pustke i strach nie emanuje uczuciami brakuje mi wsparcia nie daje rady juz nie daje a to dopiero poczatek...

Zasmarkalam sie jak nigdy nie wiem kiedy usiade i poczytam co u was :( po lepkach tylko patrze jak jestem w szpitalu jak mi sie laskawie ibternet otworzy bo o to ciezko... Chce juz byc w domu miec malego tworzyc uczucie jakie jest miedzy matka a dzieckiem ... A maz nawet nie patrzy na mnie tak jak przed porodem ... Nie wiem nawet czy nacisnac enter i to wyslac ale ja nie mam gdzie z siebie tego wywalic nie mam :(((((

Trzymam za was kciuki i za te przed i po i duzo sily !!!
 
Pustiszi jak bardzo ci współczuję... :-( mogę sobie wyobrazić co czujesz bo swoje z małym też przeszłam i wiem jakie to uczucie... Kochana musisz być silna dla maluszka... okropne są te żółtaczki ale ona minie... zobaczysz.. co do mleka to taki stres nie poprawia sytuacji ale jeśli Nikolas będzie jadł z butelki nie znaczy to ze jesteś złą matką! Utrzymanie laktacji jest ciężkie... ty jesteś pierworódka i jeszcze tu takie stresy. Nie miej do siebie żalu jak nie wyjdzie... ważne zeby mały szybko wrocił do domku! (a na MM szybciej żółtaczka mija)

Współczuję wam tego oczekiwania... Blue Nisiao, kaczuszka i inne trzymajcie się! Już naprawde poród może się zacząć w każdej chwili! To kwestia zapewne max tygodnia... nie wiem co czujecie bo u mnie te dzieci pchały się na świat... Raczej stres był w drugą stronę... :-(


Hehe a ja mam niemal sterylną czystość w domu :-D Nie nadążam tylko z praniem... ja sama nie wiem jak oragniam dom i dwójkę dzieci... pewnie dlatego nie mam za dużo czasu na forum i cholera tyle rzeczy moderatorskich zaniedbanych... :-(

Akuku pewnie tak... w każdym bądź razie cieszę się że to mija bo na początku byłam bardzo zmieszana swoimi uczuciami...

Mąż od dzisiaj jest na urlopie więc będę pisać prace dyplomową... Będzie troszkę lżej jak nie będę sama...
 
reklama
Pustiszi - trzymaj się kochana!! Musisz być silna i dzielna!!
Aż mnie ciarki przeszły bo tak sobie pomyślałam, że te pierwsze forumowe porody były bezproblemowe dla mam i maluszków. Od kilku dni jakaś zła passa.. nie będe wymieniać nicków ale jest kilka... Oby to był tylko dziwny zbieg okoliczności..... Wszystkim maluszkom duuuuużo zdrówka a mamusiom siły i wiary!!
 
Do góry