reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Styczeń 2014 :)

Oj a Wy juz o porodach? Nie wiem jak inne mamy, ale ja na koniec ciazy juz bylam tak zmeczona, ze marzylam zeby juz urodzic- obojetnie jak , ale zeby to juz bylo za nami! Nie spalam po nocach, nogi jak balony a kiedy minal termin to kazdy dzien ciagnal sie jak makaron...... 6 dni po terminie zaczely mi sie saczyc wody ale skurczy ciagle nie bylo, wiec podali mi OXY! Pierwsze godziny super, pojawily sie skurcze:-)coz za radosc , ze cosik sie dzieje, potem juz bylo gorzej.... kiedy poprosilam o epidural, siostra musiala sprawdzic czy jest min. 4 cm rozwarcia i niestety nic, od kilku godzin skurczy nic sie nie zmienilo! Dostalam strasznego dola, ze nie urodze, ze bedzie jeszcze bolec..... ale lekarz podjal decyzje zeby podac mi epidural, zebym mogla sie rozluznic bo moze stres i napiecie nie pozwalaja mi sie "otworzyc". Po epiduralu ( ktory zadzialal tylko na lewa strone ciala, zgasili swiatlo, mezus puscil mi muzyczke i kazali probowac pospac, co nie bylo latwe bo caly czas podlaczona do oxy, czulam skurcze w prawej stronie! Mezusia wyslalam do domu, bo wygladal na tak zestresowanego, ze mi go bylo strasznie zal, potem powiedzial, ze lekarka powiedziala mu ze urodze dopiero jutro, zeby wrocil rano.......... a tu niespodzianka o 19h dostalam skurcze parte a 20;02 Amelka juz byla ....... zadzwonilam do domku, mezus zdazyl dojechac , wykapac sie , zjesc kolacje i juz musial wracac:-D Jakby mialo nie byc, nagroda za te trudy jest cudowna!
 
reklama
Ajaj, mam dreszcze jak to czytam, bole, nacięcia, popekania. :D
Moj lekarz od poczatku nastaia mnie, ze moge miec cesarke, ale mowi, ze zalezy jak bede znosic ciaze, moze sie zdarzyc, ze nie bedzie konieczna.
Ja sama nie wiem co wole, chyba mi wlasciwie jedno, aby bylo to najlepsze wyjscie dla dzidzi. czasu sporo, wiec zdaze sie odwoic w obiema opcjami ;)
 
A u mnie szybko poszło - cały poród 3 godz. a ostatnia faza 15 min. Tak, że nie narzekam. Kto wie, czy szybciej by nie poszło, bo mały z rączką się rodził i w pewnym momencie się troszkę przyklinował. Wszyscy się śmiali potem, że na Supermana się rodził. Co najlepsze to na tej łapce na łokciu ma taką myszkę w kształcie trójkąta, zupełnie jak ten znaczek Supermana :tak:. 3800 miał, to chyba taka średnia krajowa.
 
ależ z tematem pognałyście :) juz o porodach :) nie ma wątpliwości, że dla dziecka bezpiecznie przeprowadzony poród naturalny jest najlepszy, ale czasem cc jest koniecznością i też nie ma co płakać:) fakt, że po naturalnym szybciej się dochodzi do siebie - wyjątkiem są akcje typu mocne nacięcie itd. Ja miałam oba naturalne, jeden trudny i długi, drugi jeszcze trudniejszy, wywoływany ale bardzo szybki. Po jednym krocze goiło się 3 miesiące (okazało się, że szwy mnie uczuliły i się rana babrała) a po drugim wieczorem tego samego dnia, którego urodziłam, kucałam, siadałam i praktycznie nie czułam dyskomfortu. Oba maluchy ponad 3500g,także do zupełnych maleństw nie należały.

ja już chciałabym wizytę i usg, bo cały czas nie mogę w tą moją ciążę uwierzyć.....
 
ivi, ja też miałam uczulenie od szwów ale to dopiero zaczęło się paprać gdy się rozpuszczały :)
u mnie dobrze było po 3 miesiącach od porodu... a seks po porodzie - okropieństwo. to tak jakby zaczynać wszystko od nowa.
 
hehe, mnie były trudności z gojeniem, bo cała rana była opuchnięta i sina.. A szwy były samo-rozpuszczalne, więc nie do zdjęcia.. zresztą, nie było jak się do nich dostać. W każdym razie najbardziej przy drugim porodzie bałam się szycia (na szczęście trafiłam na położną, która tak poprowadziła mnie, że nawet nie pękłam;) ). Ciekawe jak bedzie teraz :)
 
no ja jestem ciekawa jak będzie tym razem, fajnie gdyby obyło się bez cięcia...
podobno po ok tygodniu można zdjąć nawet te rozpuszczalne jak za bardzo dokuczają ale ja się nie odważyłam, bałam się, że się rozlecę :-p
 
hehe, no i chyba słusznie, szczególnie jeśli ze szwami masz problem... ja po drugim porodzie miałam usuwane takie drobne znamiona w "okolicach".. oczywiście szyte, najcieńszą nicią,ale mimo wszystko po 3 szwy na każde. Po tygodniu jak mi szwy ściągali to jeszcze się rozchodziło... i bolało oczywiście jak diabli :/
 
Ja Alexa rodzilam 5 godzin od odejscia wod... Hehe a party jeden wiec z 2 minuty max hehe.
A Victora godzine od obudzenia sie i jeden party, wyplynal z wodami :p coprawda jaks glowna zyle mi przyblokowal ze oddechu zlapac nie moglam ale jakos sie spielam i wybchnelam :p
Polozna mowila ze nastepne przez sen urodze i obudzi mnie placz haha, choc tego bym nie chciala.:p
 
reklama
no Ty ekspress jesteś Akku :) u mnie przy drugim było o tyle kiepsko, że mi wody odeszły w piatek, a dopiero we wtorek udało się małą wygonić z ciepłego brzuszka
 
Do góry