Kaja nie mysl o tym porodzie jak o czyms strasznym... ja Ci powiem ze dla mnie oba porody byly pieknym przezyciem I mimo ze bolalo to jak zobaczylam kruszynke to juz bolu nie czulam a po polizkach lecialy lzy wzruszenia.. naprawde maly procent kobiet ma wielkie prpblemy z porodem..I tak naprawde nie wiesz co Cie czeka ale po co sie nastawiac ze bedzie zle... moze u Ciebie bedzie to bol jak przy zatwarzeniu bo I tak slyszalam..a s atez diewczyny co same parte czuly jako przyjemne doznanie..naprawse roznie bywa. Nie rob sobie ztego traumy I moze juz nie ogladaj zadnych porodow..ja zauwazylam z w wiekssosci programow I filmow kobiety sie dra jak opentane...a tak naprawde chyba wikszosc nie krzyczy.. ja np. Nie chodzilam do szkoly rodzenia al mi nikt tlumaczyc nie musial ze sily ti trzeba miec by wyprzec dziecko a nie na darcie...choc sa kobiety ktorym krzyk pomaga..ale sa tez takie co krzycza tylko by pokazac facetowi hehe.
Swoja droga ja chyba za slabo pokazuje bol mojemu m w trakcie porodu hehe..bo jak on komus opowiada to tak jakbym pierdnela hehehe w sensie ze latwo poszlo. A ja to sily oszczedzalam I pojekiwalam tylko. Ale wszystko z usmiechem na twarzy bo wiedzialam co mnie czeka.
Widzisz mowia ze kolejne dziecko latwiej sie rodzi a moja kol. Niedawno 3 urodzila I mowi ze najgorzej...tu duzo zalezy od ulozenia dzieciatka.
Bandyta to jeszcze 8 cm
trzymam kciuki by szybko poszlo.
Ja jakas nerwowa dzis chodze..
A I zgadzam sie z dziewczynami ze jak sie mlodsze polozy to ze starszym juz luz.. mozna poprosic by bylo ciszej..napewno bardziej zrozumie niz niemowle hehe.
Pamietam ze w dzien Alex zasypial z butla mleka a Viki z cycem w tym samy czasie hehe..
A wieczorami to przewaznie bylo tak ze Alex juz sam zasypial (nauczylismy go zasypiac samemu w swoim pokoju) on byl tylko umyty..najedzony zaprowadzony do lozka buziak I spac..a ze mielismy dlugi korytarz to nawet nie slyszla Vikiego w drugiem pokoju... choc my 3 miesiace bylismy na jednym pokoju I jakos dawalismy rade. Problem sie zazal kiedy Vikiemu zmienialy sie drzemki.. bo wtedy godzina pojsca spac wieczorem byla inna ..I musialam walczyc zeby mial jedna drsemke w dzien I wtedy szedl ladnie spac wieczorem..ale oni obydwoje sami zasypiaja wiec to przynajmniej problemu z tym nie ma.
W przyszlym domu mam zamiar im zrobic wspolna sypialnie z biurkami a w drugiej bawialnie wlasnie. Ale to jeszcze zobaczymy jak bedzie...
Znowu mam skurcze juppi... pewnie nic z tego nie wyjdzie ale moze chociaz szyjke zacznie skracac cos hehe.
Jutro poprasuje I pomyje podlogi..wiecej ruchu mi potrzeba hehe