reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczeń 2014 :)

reklama
A no miał, ale to podobno normalne u takich wcześniaków i było to na tyle nie groźne że najprawdopodobniej nie będzie miało to żadnego znaczenia w przyszłości... no ale skontrolować trzeba. Jedno jąderko też mu nie zstąpiło do moszny - ma tylko jedno,ale jeszcze może uda mu się zejść, a jak nie to czeka go operacja jak będzie większy.

Niby błahostki ale jednak te wcześniactwo nie jest takie obojętne dla dziecka...



Blue
hahhaa mów mi jeszcze,... mnie aż skręca na samą myśl o tych potrawach... ale na szczęście zjem sobie ryby faszerowanej i karpia w galarecie bo to mi można w niedużych ilościach :-)
 
A mnie na święta noc siostra przykrość sprawiła :( tak sie poryczalam ze moje dziecko sie przestraszyło i płakało razem ze mną !!! Nosz kur... Wychodzi na to ze moja wina iż ona ze szwagrem nie przyjadą na wigilię ( pierwszy raz odkąd sa razem a jest juz 12 lat ) . Pisałam wcześniej ze siostra była w ciazy tak jak ja teraz ja mam termin na 13 styczen a ona miała na 17 ( niestety w 12 tyg okazało sie ze płód jest martwy ) no i tak dzwoni i pyta co Julii kupic pod choinkę bo ona nie wie !! Podpowiedzialam jej mniej wiecej i mówię zeby wzięli swoje yorki ( maja dwa pieski ) bo Julia je strasznie lubi i wtedy zostaną na noc nie beda musieli wracać odrazu po kolacji do domu . A ona do mnie ze dopiero w drugi dzien świat przyjadą bo w tym roku jadą do radomia na wigilię . W szoku byłam bo szwagier nie utrzymuje kontaktu z rodzina ale myśle sobie pewnie sie pogodzili . Po dłuższej rozmowie pytam co sie stało ze lody przełamali po tylu latach a ona dała mi do zrozumienia dosłownie ze ona nie będzie mogła na mnie patrzeć i słuchać o dziecku które mam urodzić bo do tej pory przezywa stratę swojej Fasolki !!!!! Pot mi po czole splynol jak to usłyszałam!!! Mówię to co teraz nie bedziesz mogła patrzeć na moja druga córkę bo będzie Ci przypominać stratę swojej !!!! Odpowiedzi nie było tylko odlozyla słuchawkę !!!
Juz kilka razy próbowałam z nią rozmawiać na ten temat bo widze ze nie przyjeżdża tak jak kiedyś i nie ma efektów nie mam tez juz sił na to wszystko !! Tym bardziej ze zamiast sie wziasc pochodzić po lekarzach to oni ze szwagrem baluja a do mnie pretensja ze poroniła czy co ???? Juz nie rozumiem głupia jestem w tym wszystkim !!!


Sory musiałam to z siebie wywalić !!!:wściekła/y:


fifka kochana nie martw sie pozatym nie Twoja wina ze synek jest wczesniakiem !!!! Wazne ze zdrowy sprawdzic co lekarze mówią trzeba ale dobrze będzie !!!! Co do jajeczek nie przejmuj sie moja koleżanka ma dwóch synków i zaden wczesniakiem nie był a obaj w zeszłym roku mieli ta operacje na jajeczka jeden miał tylko jedno sprowadzane do woreczka a drugi az dwa ..
 
Ostatnia edycja:
Magsus rozumiem twoje rozgoryczenie ale rozumiem też i ją... to okropne co napiszę ale ja się jej wcale nie dziwie że nie chce przyjechać bo ja bym też nie dała rady :-( jedyne co ona źle zrobiła to sposób w jaki to przekazała że to z powodu twojej ciąży, chociaż ty sama jesteś bogu ducha winna. Tu nie chodzi o ciebie, tylko o sam fakt... bo na pewno byłoby mnóstwo pytań o ciąże, o przygotowania itp... jej by chyba serce pękło... nie piszę tego zebyś ty się źle poczuła bo tak jak wspomniałam to nie jest twoja wina... ale ona jak widać swojej żałoby jeszcze nie przeszła... to nie będzie trwało wiecznie tylko teraz jest jej widocznie ciężko bo to dość świeża sprawa...

Piszesz też że niczego się nie dowiadują itp itd... to nie jest takie prostę... może potrzebują odpoczynku, może chcą zrobić przerwę żeby móc "opłakać" swoją stratę? Niestety takie rzeczy zrozumieją tylko osoby które same straciły ciąże i to w jakimś stopniu przeżyły...

Ja poroniłam wcześniej... a potem nie mogłam zajsć w ciąże... wtedy też unikałam ciężarnych bo potem depresję w domu leczyłam że "nie dane jest mi zostać matką..."

Mówię to ona ma problem nie ty... bądź jednak wyrozumiała i nie obrażaj sie... to ich strata i ich żałoba... myślę ze nie chciała być złośliwa ani zrobić ci przykrość...


Co do jajeczek to słyszałam ze potrafią jeszcze same zejść... zobaczymy... ale dzięki za pocieszenie! :*





Właśnie przeczytałam wieści od Dony :-( Biedny mały... trzymam kciuki za was z całych sił!!!
 
Ostatnia edycja:
Magsus- ja miałam podobną sytuację w 2009 roku. Miałyśmy z moją bratową terminy na koniec lutego. Moim bliźniakom przestały bić i miałam zabieg. Strasznie bałam się wtedy świat, że nie dam rady patrzeć na jej brzuch itp. Ale z drugiej strony wiedziałam ze to nie jej wina, że przecież kocham tą jej mała istotkę. Nie było łatwo ale dałam radę. Mam nadzieję że jednak zmieni,zdanie. Ja dokładnie rok później po mojej bratowej urodziłam Amelię. A Martynka jest moją chrześnica.
 
Bandytka nie martw się że z maszyną chcesz iść na porodówkę:-D - moja ciocia chciała roślinki przesadzać, bo było po terminie i nic się nie ruszało - stwierdziła że jej się nudzi. Po czym zostawiła wodę do pycia przy grzejniku chyba gazowaną - jak wystrzeliła to od razu urodziła:-D.

Elama mam nadzieję że teraz te skurcze już się nie powtórzą. Niech malec jeszcze poczeka:tak:

Ilkasia może i bez wysiłku ta karta podarunkowa, ale Ty w ciąży jesteś nie możesz się wysilać. Druga rzecz jak sam wybierze to na 100% będzie pasować i się podobać, ale zrób jak uważasz.

Blue może i blisko terminu ale ja chce styczeń, choć coraz trudniej z prostymi czynnościami i zmęczona już jestem. Dzisiaj stwierdziłam że dobrze,że dziś nie rodzę bo taka słaba jakaś jestem że kto by za mnie wydusił Wojtusia.
Ale fakt że bezpieczniej się czuje, że w razie W to już nie będzie wcześniak.W czwartek zaczynam 39 tc.

Fifka spokojnie. Wcześniaki wcześniej się rodzą ale też szybciej się rozwijają niż dzieci terminowe. Poza tym ja też jestem wcześniakiem i żywym dowodem na to że może być ok, a sama widzisz jaki Adrianek jest dzielny, silny i szybko przybiera. Jest ok. trzeba się cieszyć.

Magsus nie bierz tego do siebie, może z czasem siostrze przejdzie. Z drugiej strony dobrze że nie przyjedzie jakby Ci miała takie akcje w wigilię odstawiać.

Donka zdrówka i powodzenia dla Antosia i cierpliwości dla mamy. Ucałuj go od cioć z BB i czekamy na info
 
Ostatnia edycja:
Ojej nie dobre wieści od Donki ale trzymam mocno kciuki modlę sie za Antosia oby to nie było nic złego !!!!!!

Fifka napewno masz racje nie zrozumie ten co tego nie przeżył !!! Tylko na spotkania ze swoimi koleżankami ciezarnymi jeździ na rożne baby boom takze jeszcze dzwoni i pyta mnie co kupic przdatnego !!! W domu u mnie zakaz gadania przeżywania mojej ciazy zrobiłam i tak jest nikt nie komentuje mojego stanu w ich obecności !!!! Była dwa razy od poronienia i dyskretnie nawiazalam rozmowę o starania mówi ze jak będzie to będzie teraz sklepy pootwierali i nie ma czasu po lekarzach chodzić . Wiem ze powinna brać jakieś leki tzn hormony ale nie bierze bo nie będzie sie faszerowac prochami !!! Poza tym ona chciała dziecko urodzić przed 30 a teraz będzie po no to przepraszam ciaza na rzadanie dziecko na życzenie !!!!!! Czary mary i jest !!!! A szwagier on chce dziecka dla mojej siostry a twierdzi ze jemu tak dobrze bo to wydatki odpowiedzialność i tak dalej ........
Dlatego nie rozumiem jej zachowania szkoda mi tej Fasolki szkoda siostry ze przeżyła taka stratę ale ona zachowuje sie tak jak by to moja wina była !!!
Ach moze ja przesadzam !!
 
Hej kochane moje


Przepraszam że tak mało mnie ostatnio. Ale nie mam internetu. Jakąś awaria czy coś. Teraz z telefonu pisze. choć nienawidzę, ale tak się za Wami stęskniłam że musiałam:) .
Ja nadal kompletuję wyprawkę. Jeszcze multum rzeczy mi brakuje, mam nadzieję że zdążę.
Dodatkowo jeżdżę dwa razy w tygodniu na ktg i usg na kontrolę tych przepływów. Za każdym razem z nie małym stresem.


Dona duże kciuki za malucha Waszego

Magsus a ja Ciebie rozumiem. Straszne mi żal siostry bo stracić dzieciątko to coś strasznego, nawet nie jestem sobie w stanie wyobrazić tego bólu, ale to nie Twoja wina przecież. Też masz prawo cieszyć się że swojej ciąży.

Fifi jak tam kolki? Mam nadzieję że to tylko przejściowa sprawa.

Zmykam spać bo już od dwóch godzin wiszę na telefonie żeby Was nadrobić.
Dobranoc:)
 
reklama
Dona trzymam mocno kciuki wszystko bedzie dobrze. Zobaczysz !!!!!

Fifka nie miej wyzutow sumienia to nie Twoja wina... Ty ze skurczami sie meczylas I gdyby nie odejscie wod to pewnie bys w domu sobie wmawiala ze to nie porodowe skurcze. Moj brat urodzony w terminie mial tez jedno jaderko nie na miejscu I to jest bardzo latwy zabieg.
A jezeli lekarze mowia ze te wylewy krwi nie byly grozne to tak bylo... zreszta patrz na fakty gdyby nie zoltaczka jeszcze szybciek byscie wyszli !! Glowka do gory I prosze mi sie nie dolowac.
A co do mnie to tez mi sie wydaje ze juz niedlugo urodze.. ogolilam sie juz na wszelki wypadek hehee.. ogolnie mam skurcze, nieporodowe ale sa dosc czesto...wyglada to podobnie jak przy Vikim najpierw skurcze a pozniej nagle sie zaczelo I urodzilam nawet nie wiem kiedy, wiec sie szykuje ale wie wkurzam bo paczka z pl jeszcze nie wyszla I nie mam koszul do szpitala kapci I stanikow do karmienia...a mowilam mamie by wziela ze soba ehh...kurier mial odebrac dzisiaj a nie przyjechal...paczka bedzie szla podobno do tygodnia...ale niby na szkockie wyspy moze sie wudluzyc do 2 tygodni...wychodzi na to ze nie mam koszul do szpitala wrrr. A jak sie zacznie to nie bedzie czasu na szukanie nic innego. Ehh

Dziewczyny od kilku dni niedogaduje sie z m... wszystko mnie irytuje... on cos powie a ja sie wkurzam eh... nawet teraz ze ja w telefonie posze a on chce spac... wczesniej ze jak prasuje I strzepuje ubrania to kurz sie unosi ..stwierdzil fakt a ja naskoczylam ehh... mam juz dosc sama siebie ..a jego ze nie uciszy sie tylko wkurza ehh...

Magsus co do siostry to z jednej strony ja rozumiem, bo ja o 3 maluszka staralam sie 2 lata I niby cieszylam sie jak komus sie udalo...ale wlasnie tez oddalalam kontakty...nie raz przeplakalam noc .. raz stracilam ciaze ale to zaraz po pozytywnyn tescie I przezylam to bardzo...a nie chce nawet myslec jakbym sie czula gdyby to bylo w 12 tc. Ty nie jestes niczemu winna a dla niej lekarstwem bedzie ciaza , zdrowa, donoszona ... ale I tak zawsze patrzac na Twoja corcie bedzie myslec jakby teraz jej malenstwo sie zachowalo..jakby wygladalo itd... to sila rzeczy niestety. Tak wiec zycze wam obu duzo sily I spokoju zeby sie porozumiec...a do kolezanek ciezarnych last wiej jej pojsc bo nie bylo tego co z Toba... razem mialyscie podobny termin...pewnie juz rozmawialyscie o tym jak szkraby beda razem w podo nym wikeu sie bawic itd... Ty sie nie obwiniaj..a na siostre sie nie zlosc ona musi odchorowac to niestety.

Dobra zmykam spac
 
Do góry