Cholercia! W nocy miałam bóle i jak wracaliśmy do Zawiercia z Bytomia w dolnej części brzucha, takie dziwne i nie wiem czy to skurcze czy szyjka. Może skracająca się szyjka boleć? Położyłam się na godzinę i przeszło. Nie wiem co to, ale mam wrażenie, że gdybym teraz zaczęła chodzić czy coś aktywnie robić bardzo, to niewiele by brakowało, żeby Kajtula się urodził
Ale to dopiero po weekendzie jak znów wrócimy do Bytomia podziałam coś poruszam się, żeby jeszcze przed świętami wyszedł. Tu w Zawierciu niech się nie rodzi.
Spina z Mariuszem. Moja mama jest straszna - od środy u niej byliśmy do dziś i dała popalić - a idźcie mi do sklepu tu, tam, zawieźcie mnie tu tam, odwiedziliście już dziadka? A drugich dziadków? Gdzie wychodzicie? A przestań, po koleżankach z takim brzuchem chodzić nie będziesz. Na kanapki połóż jeszcze salceson, bo takie ubogie. Koszmar! I wydawanie rozkazów, traktowanie nas jak dzieci. Mariusz był na skraju wytrzymałości. I mamy przez to awanturę, bo ja rodzę w Chorzowie, 5km od mieszkania mamy, na święta mamy zamiar zostać i wracamy czym prędzej tutaj. Dzisiaj się dowiedziałam, że decyzją, że po porodzie jedziemy do mamy i tam wigilię spędzamy zniszczę wszystko. I co ja mam robić? Moja mama jest sama, bez ojca mojego (zmarł w marcu), bez mamy swojej (też w marcu zmarła). Jaka by mama nie była, to mama. Za rok możemy zrobić wigilię wspólną, z moją i Mariusza mamą, z babcią jego czy moimi dziadkami od strony ojca. I dziś Mariusz mówi jakieś farmazony, że zniszczę pierwsze święta z Kajtulą bo z moją mamą będą... ; | Wtf?!
Milusia - a powiedz mi, czy w tym śnie ten mój Kajtula był malutkim grubaskiem? Bo mam silne przeczucia, że taki właśnie będzie, grubiutki maluszek : )))
Anisen - oo jak dobrze, że jest piątek trzynastego, przynajmniej sklerozę można na coś zwalić
Ania - powiem Ci, że Twoje przeczucie nie takie najgorsze, bo dziś miałam serię skurczy jak nigdy!
Pustiszi - poważnie mam takie usposobienie depresyjne? Znając Cię jedynie z forum w życiu bym nie powiedziała.
Fifka - uważaj, leci pytanie w serii tych najgłupszych... Co takie Dzidzi robi jak nie śpi i nie je? Leży, czy się je zbawia, czy się na nie patrzy czy coooo? <zawstydzona durnowatym pytaniem>
Vinga - też mam skrzywienie kręgosłupa, kilka lat temu miałam około 27 stopni, więc stosunkowo duże.
Tamtusia - ugh! Beznadziejne z tymi instytucjami, no ale co zrobić
Dobrze, że macie od kogo pożyczyć w tym trudnym czasie! Ja mam totalnie lewe pieniądze gdzieś tam schowane, nawet Mariusz o nich nie wie, głupie 200 zł, ale wiem, że może przyjść taki awaryjny moment. Mamy dwa konta bieżące, jego i moje, chyba z 3 oszczędnościowe na których jest tyle co kot napłakał i właśnie te moje rezerwowe 200, które w naszej sytuacji finansowej kiedyś może być zbawienne.
Dobra, znów dziwny ból nadchodzi, tak więc do łóżka marsz panno Marto!