Uf... dzieciarnia śpi... znaczy nie... Konrad śpi a Adrian zaraz będzie głodny...
Boże jak ja za wami tęsknie... :-( staram się was nadrabiać ale jak już zasiądę do komputera to mam za mało czasu żeby szukać co której miałam odpisać a sama nie pamiętam... mam nadzieję że mi wybaczycie... ale zajmowanie się dwójką maluchów - niespełna 2 latkiem i noworodkiem gdzie jestem z nimi sama jest dość zajmujące...
choć cieszę się że Starszy nie wykazuję zazdrości a wręcz sam mnie prowadzi za ręke do sypialni jak słyszy że Adrian marudzi :-) pilnuję o bo to jego dzidzia!
Dzisiaj ważyłam Adriana i ładnie przybiera! Ma ponad 2.5kg a więc przekroczył wagę urodzeniowa! Jutro mijają dwa tygodnie jak pojechałam rodzić... ale ten czas zasuwa... chciałabym tym noworodkowym okresem cieszyć się jak najdłużej, bo widzę po Konradzie jak to szybko mija...
Kochane współczuję wam tych wszytkich dolegliwości! Już naprawdę niedużo zostało! Część z was jest już praktycznie w terminie! Dacię radę!!!
Vinga tobie współczuję bo choć mieszkam z teściami obok miałam to samo... teściowa też raz wlazła jak się właśnie z mężem bzykałam... ale się w końcu nauczyli po 3 latach...
Trzymam też kciuki za dziewczyny w szpitalach (
grudnióweczka!!!) i za kolejne wizyty które cały czas śledzę! - Swoją drogą śmiesznie jest patrzeć na Adriana wiedząc że tak własnie wyglądają wasze dzieci tyle że są jeszcze w brzuchach!
przecież one się zachowują dokładnie tak jak mój mały tyle że on jest na zewnątrz! :-)