Caroline Ja też na wieczór łapię smaki
Na szczęście na jakieś smakowite kąski pozwalam sobie w dzień, jak się jeszcze coś poruszam i spalę to, bo strach pomyśleć jaka przez końcówkę ciąży urosnę
ale z drugiej strony, kiedy można sobie na to pozwolić jak nie teraz?
Dorotqa Kurcze... Ten Twój chłop jakiś nie do końca ogarnięty jest :/ Ja ze swoim się kłóciłam, owszem okupiłam to morzem łez i czterema nocami spędzonymi samotnie w łóżku, ale przynajmniej przekaz do niego dotarł... Ja miałam do swojego wcześniej o wszystko parcie na szkło, teraz ja wyluzowałam, bo wiem, że końcówka, ale Ty sobie na to pozwolić nie możesz, bo będzie jak Kaja pisze- wszystko na Twojej głowie :/ Znam bardzo dobrze taki przypadek, gdzie ojciec zamiast się zająć swoim dzieckiem przez dwie godziny jak mama pojedzie na uczelnię i to raz w tygodniu, podrzuca syna teściowej, pod pretekstem załatwiania jakiś spraw, a tak na prawdę wraca do domi i siedzi na komputerze... Uwierz mi nie chcesz doprowadzić do takiej sytuacji, bo tej kobiecie jest bardzo ciężko z tym... a słowa, że gdyby się gdzieś w najbliższej przyszłości okazało, że jest w ciąży, to byłaby to najgorsza wiadomość dla niej na świecie... mimo iż bardzo kocha swoje dziecko, to jest jej szczęście największe i w ogóle, to nie da rady ogarniać sama wszystkiego z dwójką dzieci na głowie... Także przypominaj mu w kółko o tym wszystkim co obiecał zrobić, może wytłumacz jak sierść i inne pozostałości po waszych zwierzątkach będą oddziaływały na dzidzię i nie przejmuj się tym, że będzie się fochał, marudził, a tym bardziej jak mówi, że jest zmęczony :/ niech weźmie odpowiedzialność za swoje czyny, za Ciebie i dziecko w pełni, a nie ok Wy będziecie, ale on dalej będzie miał swoje życie. Ustaw go do pionu i to porządnie i nie odpuszczaj dopóki nie zrozumie, bo to ostatnia taka możliwość
Trzymam kciuki za powodzenie
Mila Brak słów do tej Twojej szefowej :/ Owszem cieszyć się trzeba, że się pracę teraz ma- niestety takie czasy, ale to nie oznacza, że masz się żyłować za bezcen, albo mniej niż tak na prawdę Ci się należy... Płacz to na pewno przez hormony
Gosia Bo właśnie tak wygląda u nas planowanie odkąd pojawiła się dzidzia
Na święta to mój już chciał mnie wywieźć, bo panikować zaczął
ja mówiłam, że po Sylwestrze w piątek
no ale, że i my i oni się rozchorowali to nie było sensu wcześniej
Tak więc dzisiaj się śmieję, że jak mnie zabiorą to na porodówce od razu zostanę, bo chyba pora i czas, bo lekarze tak długiej ciąży mi nie wróżyli
Marzenixxx i Czarni To ja Wam życzę, żebyście się dzisiaj najpóźniej jutro na porodówce spotkały
Zaza To fajnie, że z Wami wszystko dobrze i gratulacje córy
Odzywaj się jak będziesz miała czas
Aninek Tym razem sny jakieś były, ale najpierw do 2 z boku na bok a od trzeciej skurcze, które w sumie się utrzymują i rozmyślanie, czy jechać już czy jeszcze nie
Ja to mam schizy, a znając życie to za chwilę wszystko minie i znowu się będę denerwować co to moje dziecię wymyśla, bo niby się pcha do wychodzenia z bólami i ze wszystkim, ja chce już jechać, to odstępy zaczynają się wydłużać i słabnąć... No i weź tu zgadnij, kiedy to to będzie TO
No i przez skurcze i zmęczenie w ogóle nie pamiętam co mi się śniło
Mum to be Przykro z powodu przeżyć, ja mam nadzieję, że limit nieszczęść w ciąży wykorzystałam
Także, że poród pójdzie jako tako
A ty się kuruj i pochwal Harrym
się doczekać go nie mogę
Natal Ja już sama nie wiem jak ten czop ma wyglądać, znaczy ja ogólnie całą ciążę żadnych krwawień nawet po badaniach czy pobieraniu cytologii nie miałam, a podobno jakaś plamka być powinna, więc u mnie nie pamiętam, która to pisała, ale był taki przeźroczysty zupełnie- może jak agar? odchodzi po kawałku od dwóch tygodniu, a porodu ni widu ni słychu, bo skurcze się wyciszają
Noc miałam straszną, najpierw w ogóle zasnąć nie mogłam, tylko zamknęłam oczy to obudziło mnie wc, nie zdążyłam dobrze wrócić to dostałam pierwszy skurcz taki fest, ale stwierdziłam dobra młoda radochę ma, że więcej miejsca się zrobiło (zaspana byłam
) no i to było koniec spania na długi czas, bo leżałam i czekałam o co chodzi, bo skurcz za skurczem- nawet częstotliwości nie liczyłam
- i zmiana pozycji nie pomaga i tak z czasem ze zmęczenia padłam jak mucha
Bo nie chciałam jeszcze swojego budzić, a stwierdziłam, że jak wody odejdą to poczuję
poza tym postój taksówek mam pod blokiem i tutaj do szpitala 5 minut góra
i wstałam rano ze swoim i ogólnie skurcze są dosyć regularne i silne, ale już nie takie rzeczy mi się działy ostatnio, więc ja na prawdę czekam na jakiś bardzo jasny znak, że to już... Skurcze w kręgosłup idące mam już drugi czy trzeci dzień z rzędu, więc żadna nowość :/ i co ja mam zrobić? Idę ogarniać rzeczy na wyjazd
A no i młoda spokojna daje o sobie znać ale delikatnie
co mnie nie stresuje, a dziwne, bo zawsze jak mniej ruchliwa była to panika