reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczeń 2012

reklama
W większości księża tacy są.. to jest strasze. my do kościoła nie chodzimy, ale mamy ślub kościelny. A to chyba tylko dlatego, że spotkałam jednego dobrego. musiałam pozmieniać jakieś dane w tych wszystkich kościelnych papierach i byłam u kilku księży z pytaniem jak i co mam zrobić to mi tylko mówili, że nie zrobie tego, nie zdąże i mam przełożyć date ślubu. a ten jeden zadzwonił do kurii i powiedział, że zaraz przyjade i mają mi to zmienić od razu bo to bardzo pilne. w ogóle wszystko za nas pozałatwiał praktycznie. ściągneliśmy go potem do naszego kościoła, żeby to on nam tego ślubu udzielił. a że był włochem (przyjechał na jakąś wymiane tylko) to kazanie łamanym polskim (mówił coś o zebrach adama:D) było całkiem wesołe:)
 
GośkaRW, ja też z moim przed ślubem już mieszkałam i proboszczowi strasznie się to nie podobało. Z tego powodu nas sobie zapamiętał jakoś negatywnie i nawet jak po 3 latach był u nas na kolędzie to też to sobie przypomniał.. A u nas duża parafia i ja się dość anonimowo czułam, a tu jednak się okazuje, że ma taką pamięć (albo dobre zapiski w swoim zeszycie):eek:
moja przyjaciólka z tego powodu nie dostała rozgrzeszenia na miesiac przed ślubem i co niestety musiała zrobić iśc do innego ksiedza i na pytanie o wspólżycie skłamać, ona jest wierzącą osoba i bardzo przykro jej było z tego powodu, ze musiała skłamać ale w sumie co jej zostało....odwołać slub i dla księdza już całe życie żyć w grzechu bo współżyła przed ślubem.
Ja też się z tego nigdy nie spowiadała bo dla mnie taka spowiedz nie miałaby sensu, wyspowiadam się, mówię, że załuje za grzechy i postanawiam poprawę a tak naprawdę to tylko puste słowa
Ja wierzę w Boga, modlę się często ale niestety księza, kościól jako instytucja w ostatnich czasach bardzo zraził mnie w wielu kwestiach

a tak w innym temacie byłam dziś rano na GBS- mam nadzieję, ze nie wyhodowałam żadnego paciorkowca i byłam na morfologii ...moje labo miao dziś awarię więc pojechałam do szpitala i jakie było moje zaskoczenia jak starszy pan spytał ludzi czy zgodzą się na przepuszczenie mnie z uwagi na ciążę. Jak miło, że istnieją jeszcze tacy ludzie
 
Ostatnia edycja:
Fazerkamm moim zdaniem ksiądz nie powinien liczyć na żadne pieniądze.. ale powiedzmy szczerze to ludzie tak nauczyli ich tego, że dostają przy każdej okazji!
Np. w malutkiej miejscowości gdzie mieszka wujostwo P. jakieś dwa lata temu dali innego księdza, który kategorycznie powiedział NIE temu żeby organista chodził z nim po kolędzie (wiadomo wtedy ten drugi dostawał kasę i mu się to opłacało) oraz powiedział NIE płaceniu za kolędę. A wiecie co zrobił organista? Doniósł na tego księdza i chłopa wysłali do innej parafii.. dla mnie to nie normalne! My nigdy nie dawaliśmy w domu księżom kasy i ja zamierzam robić to samo - ale jak mieszkamy z teściami to oni dają, więc nic tu po mnie.

Przy okazji wizyty u lekarza, zaszłam do apteki kupić coś mamie na przeziębienie i wiecie co?? Mega kolejka chyba byłam 15.. same starsze kobietki, stoję stoję nagle otworzyli trzecią kasę (była obok nas), więc ja i dwie panie które były przede mną tam się cofnęłyśmy, a kobieta która stała przed nami spory kawałek, przybiegła i od razu "ja byłam pierwsza, ja tu stałam też" a mnie zatkało. To farmaceutka powiedziała " spokojnie wszyscy zdążą" w końcu ta kobieta zobaczyła że przy kasie do której pierw stała zrobiła się mała kolejka to tam pobiegła - a taka chora..
 
Ostatnia edycja:
widzę, że sobie o księżach dyskutujecie..ja trafiłam na różnych i lepszych i gorszych, w końcu to tylko ludzie..ale prawdą jest, że powinni dawać przykład..

ja sama jestem osobą średniowierzącą...po zaginięciu, a w zasadzie odnalezieniu moich przyjaciół obraziłam się jakby na Boga...i tak się zaczęło..

ja jestem zdania, że nie ma co generalizować, że księża są źli, czy dobrzy...ja miałam styczność z wieloma, ale powiem Wam, że wrażenie ogólne mam dobre..myślę, że gorzej jest w małych miejscowościach lub księżach z "wioch" (bez urazy dla osób zamieszkujących tereny wiejskie;D), bo np. u mnie w "dużym" mieście np. przy kolędzie księdzu wciska się kopertę (a zaliczyłam kilka parafii)...za każdym razem jest taka rozmowa, że lepiej dzieciom lizaki kupić czy coś...oczywiście ostatecznie biorą, ale to zawsze jest wciskanie...
chociaż raz jak organizowałam pogrzeb mojej starszej Pani co się nią opiekowałam (nie byłam jej rodziną) to poszłam do księga z mamą i miałyśmy przygotowane parę setek w kopercie dla księdza i organisty...ale mnie coś tknęło i mówię do mamy, że mamy za dużo...i poszłyśmy do księdza (średnio miły był, bo nie byłyśmy w godzinach pracy kancelarii) i spisał wszystko..mama wyjęła kopertę i mówi, że to na ofiarę...ksiądz nie zajrzał do środka, ale mówi " a organistę chcecie?" na co my, że tak, a on do nas "no organista sobie dodatkowo liczy"..mama chciała dać 50 zł (bo msza pogrzebowa trwa max 20 minut) i szuka pieniędzy w portfelu, a ksiądz nei podnosząc wzroku od księgi mówi, że organista stówkę bierze:p ja parsknęłam śmiechem mama w sumie też, ale dała tą 100, bo nie chciało nam się kłócić...ale to była pierwsza taka sytuacja:)
 
Witam :-)

Jesli chodzi o kosciol, to mam podobne zdanie jak Alka. Uwazam, ze powinien isc z duchem czasu, a niestety ksieza wyglaszaja swoje starodawne moraly i pouczaja, oceniaja ludzi po tym, czy ze soba mieszkaja, czy wspolzyja itp., a nie za to jakimi sa ludzmi, co mi sie bardzo nie podoba.

Jestem osoba wierzaca, wzielam slub koscielny, chce ochrzcic moje Dzieci, ale do ksiezy przekonania nie mam. Moze to dlatego, ze tak jak Wy nie spotkalam prawdziwego, ktory by sie mna naprawde zainteresowal. I czasami zastanawiam sie, czy kosciol robi cokolwiek dla ludzi. Posiada ogromne majatki, a nie slyszalam, zeby dal jakas kase na akcje charytatywne itp.

Przed slubem bylismy u ksiedza i ksiadz powiedzial, ze musimy isc na dwie spowiedzi (chyba miesiac przed slubem i dzien przed slubem) i ze jesli mieszkamy razem i sypiamy ze soba, to z tej jednej mozna zrezygnowac i isc tylko na ta dzien przed slubem. I ten ksiadz byl w porzadku. Ale to bylo w Wadowicach (a na wsiach jest inaczej).

Do kosciola chodzimy w zasadzie tylko, gdy jestesmy u Rodzicow Meza, bo Jego Mama jest bardzo religijna osoba i Marcin zawsze mowi, ze bedzie Jej przykro jak nie pojdziemy. I chodzimy. Ale gdzies indziej nie.

A jesli chodzi o kolede, to niestety nie moge nic pozytywnego powiedziec. U mnie w domu zawsze przyjmowalo sie kolede. Ksiadz chodzil z UWAGA! bratem organisty. I ten brat organisty zgarnial kase i ksiadz tez. Nigdy nie powiedzieli, ze nie przyjma kasy. A najczesciej zapytali cos tam zdawkowo, a kiedys przyszedl ksiadz i opowiadal caly czas o tym jak to lezal pod palmami w Tunezji- i ze kazdy sobie powinien tak jechac na wczasy (tylko nie kazdego na to stac-ale tego to On chyba nie wiedzial).

Tak wiec wiare mam w sercu, a nie u ksiezy.
Kropka.
 
czyli co ksiądz Mateusz to tylko w TV ? :-D buuu... to się rozczarowałam :-)

Ja jak byłam młodsza to chodziłam do kościoła co niedzielę, na każdy różaniec, drogę krzyżową i te wszystkie obrzędy i śpiewałam w scholi :-D
A wiecie dlaczego śpiewałam w scholi ? bo mi się pewien ministrant podobał :-D oj... do dzisiaj jak go widzę to mnie dreszcze przechodzą :-) (fajny :tak:)

Pamiętam jak mój tato przywożąc mnie z kościoła zapytał "córcia a Ty zamierzasz do zakonu wstąpić" moi rodzice naprawdę myśleli ze ja coś kombinuję :-) a teraz taka bezbożnica :-D dziecko w drodze, bez ślubu a od kościoła to zdala... ach... Ci ministranci :-D;-)
 
Ale ciekawy temat zaczęłyście:-D. My z A. jesteśmy przed kolędą, więc nie znamy jeszcze księdza z Naszej nowej parafii. Jeśli się okaże, że ksiądz będzie robił Nam jakieś problemy-oby nie bo ja ostatnio nerwowa jestem i może mi się coś niechcący wymsknąć-to mamy do wyboru jeszcze dwie parafie Naszych rodziców.
Jak byłam w szkole średniej, należałam do ruch światło-życie.Mój A. się śmieje, że to sekta była. Ale mi się wtedy podobało.Msze dwa,trzy razy w tygodniu, rekolekcje,wyjazdy wakacyjne,rekolekcje dla dzieci prowadziliśmy.I pewnego razu coś chyba ksiądz powiedział i tak się wtedy oburzyłam, że przestałam w ogóle chodzić do kościoła. I teraz rzadko bywam,na jakieś uroczystości rodzinne i tradycyjnie ze święconką:-). Ale w Boga wierzę, i chcę żeby Nasze maleństwo było ochrzczone.I dla mnie nie ma znaczenie, że z A. nie mamy ślubu:)Najważniejsze, że się kochamy i to chyba powinno być w tej sytuacji istotne. I to, że chcemy owoc naszej miłości przedstawić Bogu.A ksiądz ma Nam w tym pomóc,a nie przeszkadzać.Hehe-bo ja troszkę pismo święte znam i mogę polemizować, a to chyba nie byłoby dobre dla księdza:-D
 
Wecie co? Rok temu chyba na kolędzie u P. akurat pech chciał że musiałam trafić.. ksiądz najpierw myślał, że jestem jego siostrą, a jak powiedziałam że nie to mówi " A to Twoja koleżanka?" (z takim dziwnym spojrzeniem) a P. "tak, tak koleżanka".. dziwnie się czułam, jakby nie można było być ze sobą "normalnie" bez ślubu..
A co do spowiedzi i mówieniu o współżyciu to kiedyś P. był i powiedział o tym, a wiecie co ksiądz zrobił? Wrzasnął na cały Kościół, pouczenie itd.. od tego czasu P. już nie wspomina o tym.
 
reklama
witam sie i ja, dzisiaj mam wizytę u ginekologa na 15:30( tego, którego poleciła mi Melisa wlasnie - kochana dzieki jeszcze raz za namiary :) mam pytanie jeszcze - czy u tej pani doktor mozna wchodzić do gabinetu z partnerem, czy nie? :blink:) i juz nie mogę się doczekać az dowiem sie ile wazy mała, czy urosła, czy wszystko wporządku :tak:

zastanawiam sie, czy to normalne by tak bardzo bolało mnie w krzyżu, z boku - jakby mnie postrzykło MEGA, az nie mogę sie normalnie ruszać/ chodzić/ przewracać na bok itepe .. ?
 
Do góry