Dorotka_23
Fanka BB :)
Krupka
Ja nie mówię, że jesteśmy niewierzący. Po prostu nie czujemy się głęboko wierzącymi katolikami, ale to nie znaczy, że nasze dziecko nie będzie. A my mu nie przeszkodzimy. I nie będziemy się zwierzać dziecku, że niektóre rzeczy nas rażą. Ja właściwie zazdroszczę ludziom głęboko wierzącym ich pewności. I chciałabym, żeby moje dziecko (nie chodzi mi o wiek dziecięcy tylko o pokrewieńswo) było pewne swojej wiary niezależnie od tego jaka jest. A w katolickiej zostaliśmy wychowani i taką znamy i tak chcielibycmy wychować nasze dzieci. A jesli się nie uda to przynajmniej będziemy wiedzieć, że się staraliśmy. Może i hipokryzja ale ja jeszcze pamiętam siebie kilka, kilkanaście lat temu jaką radość mi dawała wiara. A potem, no cóż.
Ło matko ale namieszałam
Ja nie mówię, że jesteśmy niewierzący. Po prostu nie czujemy się głęboko wierzącymi katolikami, ale to nie znaczy, że nasze dziecko nie będzie. A my mu nie przeszkodzimy. I nie będziemy się zwierzać dziecku, że niektóre rzeczy nas rażą. Ja właściwie zazdroszczę ludziom głęboko wierzącym ich pewności. I chciałabym, żeby moje dziecko (nie chodzi mi o wiek dziecięcy tylko o pokrewieńswo) było pewne swojej wiary niezależnie od tego jaka jest. A w katolickiej zostaliśmy wychowani i taką znamy i tak chcielibycmy wychować nasze dzieci. A jesli się nie uda to przynajmniej będziemy wiedzieć, że się staraliśmy. Może i hipokryzja ale ja jeszcze pamiętam siebie kilka, kilkanaście lat temu jaką radość mi dawała wiara. A potem, no cóż.
Ło matko ale namieszałam