reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Styczeń 2012

Witam z rana i miłego dnia życzę
Poczytałam Was trochę wczoraj ale nic nie pisałam, bo siostra mnie smsami zalewała.
Smutne te historie wczoraj były z Duską -współczuję Ci bardzo. Masz rację, że trzeba doceniać to co się ma. Ja miesiąc temu miałam chwile grozy, jak Mój M. miał poważny wypadek, w którym mógł zginąć. Byłam wtedy w takim amoku ale nie dawałam poznać po sobie, bo bałam się dziecku zaszkodzić i z tydzień melisę piłam.

Adak nie przejmuj się, że nie zrobisz Świąt tak jak byś chciała. Za rok będzie już inaczej. Teraz odpoczywaj jak najwięcej.

Ewelina trudno dawać rady ale mam nadzieję, że jak zgłosisz się do specjalisty to Tobie ulży i będzie lepiej. Tylko abyś się nie zadręczała i siły dużo w Sobie miała.

Aga3004
dobrze, że już ze szpitala wróciłaś. To oznacza, że wyniki się poprawiły.

Maryś gratulacje

Mami udanej wizyty. Nie ma się co bać. Ja dostałam wczoraj skierowanko do szpitala po Nowym Roku.

Wczoraj małe zakupy prezentowe zrobiłam jeszcze. Mężowi piżamę kupiłam z krótkim rękawem. Dla Taty mam ciśnieniomierz, bo on chory i musi mierzyć. Siostrze kosmetyki. Bratu koszulkę i wodę perfumowaną, bo się teraz pachni przed dziewczyną:-). Teściowej bluzkę i sól do kąpieli. Teściowi kosmetyki do golenia. Pozostało mi dokupić Mamie koszulkę do kremu i finito będzie.

A z tym napletkiem to na szkole rodzenia też mówili, żeby nie ściągać i teraz to już nie wiem, bo jak Asiuk pisze to tak sensownie ma to rację bytu i doświadczona jest.
 
reklama
Witam dziewczyny
Widzę że mamy nową dzidzię na świecie:-)
Donia, ty to zaszalałaś z tymi wydatkami na prezenty:tak:
Ewelina, ta laska to ma niezły tupet, brak słów. Ale ty miałaś pomysł fantastyczny, bardzo dobrze zrobiłaś że to porozsyłałaś dalej. Brawo!!:tak:. A co do decyzji o ewentalnym rozstaniu z mężem, to my nie powinnyśmy tu się wypowiadać. Tylko Wy dwoje wiecie co Was łączy, czy jest to silna, prawdziwa więź, czy też nie..
Renna, ty masz 3 chrześniaków, to tak jak ja:tak:
Tysia, u nas też nie ma jeszczezgody co do imienia dla córki.
Pola, fajnie, że jesteście w domu:-)

Ja poprzedniej nocy spałam dobrze, ale nad ranem poleciała mi krew z nosa, masakra jakaś. A dzisiejszej nocy jak się przebudziłam, to spać nie mogłam, chyba po prostu już myślę o porodzie, kręciłam się z boku na bok, aż mnie te boki bolały:-(
 
Witajcie, wczoraj cały wieczór padałam na twarz i wkońcu ok. 22 zasnełam. Ale o 4:30 obudził mnie głód i musiałam iść do łazienki, więc tyko to drugie zrobiłam i wróciłam do łózka dalej spać.. ale co chwila się budziłam, bo myślałam że P. nie ustawił sobie budzika i pilnowałam by nie zaspał.. w końcu jak pojechał do pracy po 6.00 to zasnęłam i nie dawno wstałam.
Dziś poprasuję ciuszki które wczoraj wyprałam, ogarnę ten nieład w pokoju i kuchni i pewnie zostanie mi zrobienie obiadu.. bo teściowa pomimo że idzie na 14 do pracy to zazwyczaj nie robi..

Pola super, że jesteście już w domu! Uznanie dla tatusia za pierwszą kąpiel! Niech Wam malutka Pola zdrowo rośnie ;)
A co do higieny chłopców, jak wczoraj P. powiedziałam że się nie odciąga napletka podobno to on wielkie oczy i pytanie "DLACZEGO?".. zobaczymy co nam powie położna, ale chyba jak Fazerkamm mówi też będę się starała troszeczkę odciągać. Jeśli się nie da, to przestanę,
 
Ej, oglądam dd tvn. Miecugow ma raka???

Pienkowskiej nie cierpie. Jeszcze ją centralnie przed świętami dali.

Ja wcinam śniadanie i za godz do pana doktora.

Gośka, ale wygląda na to, że się wyleczył?!nie zrozumiałam za bardzo...A Pieńkowskiej też nie lubie taka sztywna :no: Najlepsza para jak dla mnie to Wellman i Prokop.


Fazerka u mnie nie wieje nie sypie,a tylko ładnie biało się przed świętami zrobiło:tak:A jak jeszcze siedzę w domku przy kominku i nie muszę nigdzie wychodzić to jest to idealny widok za oknem:-)

Udanych wizyt życzę:tak:

Wkleje coś na poprawę humoru (dostałam od mojego M.;-)):


FAZY ROZWOJU MACIERZYŃSTWA


Twoje ubrania:

Pierwsze dziecko: Zaczynasz nosić ciążowe ciuchy jak tylko ginekolog
potwierdzi ciążę.
Drugie dziecko: Nosisz normalne ciuchy jak najdłużej się da.
Trzecie dziecko: Twoje ciuchy ciążowe STAJĄ się Twoimi normalnymi ciuchami.

-----------------------------------------------------

Przygotowanie do porodu:

Pierwsze dziecko: Z namaszczeniem ćwiczysz oddechy.
Drugie dziecko: Pieprzysz oddechy, bo ostatnim razem nie przyniosły
żadnego skutku.
Trzecie dziecko: Prosisz o znieczulenie w 8. miesiącu ciąży.

------------------------------------------------------

Ciuszki dziecięce:

Pierwsze dziecko: Pierzesz nawet nowe ciuszki w Cypisku w 90 stopniach,
koordynujesz je kolorystycznie i składasz równiutko w kosteczkę.
Drugie dziecko: Wyrzucasz tylko te najbardziej usyfione i pierzesz ze
swoimi ubraniami.
Trzecie dziecko: A niby czemu chłopcy nie mogą nosić różowego?

------------------------------------------------------

Płacz:

Pierwsze dziecko: Wyciągasz dziecko z łóżeczka jak tylko piśnie.
Drugie dziecko: Wyciągasz dziecko tylko wtedy, kiedy istnieje
niebezpieczeństwo, że jego wrzask obudzi starsze dziecko.
Trzecie dziecko: Uczysz swoje pierwsze dziecko jak nakręcać grające
zabawki w łóżeczku.

------------------------------------------------------

Gdy upadnie smoczek:

Pierwsze dziecko: Wygotowujesz po powrocie do domu.
Drugie dziecko: Polewasz sokiem z butelki i wsadzasz mu do buzi.
Trzecie dziecko: Wycierasz w swoje spodnie i wsadzasz mu do buzi.

------------------------------------------------------

Przewijanie:

Pierwsze dziecko: Zmieniasz pieluchę co godzinę, niezależnie czy brudna
czy czysta.
Drugie dziecko: Zmieniasz pieluchę co 2-3 godziny, w zależności od
potrzeby.
Trzecie dziecko: Starasz się zmieniać pieluchę zanim otoczenie poskarży
się na smród, bądź pielucha zwisa dziecku poniżej kolan.

------------------------------------------------------

Zajęcia:

Pierwsze dziecko: Bierzesz dziecko na basen, plac zabaw, spacerek, do
zoo, do teatrzyku itp.
Drugie dziecko: Bierzesz dziecko na spacer.
Trzecie dziecko: Bierzesz dziecko do supermarketu i pralni chemicznej.

------------------------------------------------------

Wyjście z domu:

Pierwsze dziecko: Zanim wsiądziesz do samochodu, trzy razy dzwonisz do
opiekunki.
Drugie dziecko: W drzwiach podajesz opiekunce numer swojej komórki.
Trzecie dziecko: Mówisz opiekunce, że ma dzwonić tylko jeśli pojawi się
krew.

------------------------------------------------------

W domu:

Pierwsze dziecko: Godzinami gapisz się na swoje dzieciątko.
Drugie dziecko: Spoglądasz na swoje dziecko, aby upewnić się, że starsze
go nie dusi i nie wkłada mu palca do oka.
Trzecie dziecko: Kryjesz się przed własnymi dziećmi.

------------------------------------------------------

Połknięcie monety:
Pierwsze dziecko: Wzywasz pogotowie i domagasz się prześwietlenia.
Drugie dziecko: Czekasz aż wysra.
Trzecie dziecko: Odejmujesz mu z kieszonkowego.


:-D
 
Witam się:)
Zostały mi jeszcze tylko 2 tygodnie:-)

Kama1102, bakalia - współczuje problemów ze spaniem. Ja też jak się nad ranem obudzę na siku to juz nie mogę zasnąc. Jak mi sie w końcu uda, to jest to taki sen przerywany, bo K. wstaje do pracy, wyprowadza psa, itp. A nie potrafie spac w dzień.

MIA_81 - genialne
 
Ostatnia edycja:
Cześć gaduły ;)
O rany ja się boję odciągać cokolwiek maleństwu, mam nadzieje, że jak będzie na świecie, to strach minie.
Mam jakąś fazę, nie czuje małego od rana:( raz poczułam mała stópkę i to tak delikatnie. I oczywiście się martwię. Maltretuje go kołysankami i mandarynkami, może się ruszy:( yh
Jeszcze sny miałam jakieś dziwne, że duchy mi ubranka zabrały, wózek. Jejku...:no:
 
witam się dziewczyny świątecznie!!!! bo zaczynam odczuwac nastrój :)
wyjezdzam do rodziców na święta.wrócę po nowym roku, to się dopiero odezwę. bądźcie grzeczne i jedzcie warzywa :)
 
Co do ściągania napletka - poruszaliśmy kiedyś z P. ten temat, jako że ma 5-letniego synka. P. mówił wtedy, że jak się dziecko kąpie, to przy myciu odciąga się na tyle, na ile się da. Jak dziecko myje się codziennie, i codziennie ten napletek odciąga, to on się odkleja stopniowo - za każdym razem skórka odsunie się kawalątek dalej. Jeśli dziecko daje sygnał, że boli, to nie ciągnąć na siłę, bo jak pęknie i zrobi się blizna, to dopiero może być problem ze stulejką.

Z moich czysto teoretycznych rozważań - nam położna poradziła, żeby przy kąpieli nalewać do wody dwie-trzy kropelki oliwki dla niemowląt i mieszać z wodą - wtedy się robi taka leciutka emulsja i skóra jest lepiej nawilżona, a nie przetłuszczona. Do profilaktyki stulejki ma się to tak, że nawilżona skóra jest bardziej podatna na wszelkie zabiegi i na moje takie odciąganie powinno być wtedy troszkę łatwiejsze.


A w ogóle - przespałam całe osiem godzin i pewnie byłabym bardziej żywa, gdyby nie fakt, że całą noc śniła mi się Eks P.
Że poszliśmy do niej po dzieci bo miała wyjechać, okazało się, że dzieci zabrał gdzieś jej brat i P. na nie czeka. Za chwile do mieszkania weszła ona, spojrzała na mnie, zauważyła brzuch (a do tej pory nie wie o mojej ciąży :p) i strzeliła mnie w twarz. No i tego było za dużo - praktycznie rozsmarowałam ją po ścianach i podłodze, czego niestety nie było widać. To znaczy - ja miałam czerwony ślad po jej ręce przez cały sen, a ona wyglądała, jakby wcale nie wylądowała twarzą na ścianie i nie zderzyła się kilkakrotnie z podłogą... Niesprawiedliwość...
W każdym razie, jak skończyłyśmy się tłuc, to zaczęłyśmy się kłócić. Wyszły jakieś pretensje, kto tu jest k***ą, potem atmosfera się oczyściła jakoś i zaczęliśmy rozmawiać już we trójkę z P. Pojawił się jakiś wózek, który ona chciała nam dać, ale był dla bliźniaków. A potem zaczęła sie standardowa kłótnia o to, że P, daje jej za mało kasy... Dzieci przez cały sen nie widzieliśmy, pojawił się za to jej kot, na jakimś kocu, który też chciała nam wcisnąć dla Młodego.

Bilans ogólny jest taki, że znowu jestem niewyspana, bo mi małpa w sen wlazła i mi ciśnienie podniosła...


Gośka, Mami - pomyślnych wizyt :)
 
Cześć gaduły ;)
O rany ja się boję odciągać cokolwiek maleństwu, mam nadzieje, że jak będzie na świecie, to strach minie.
Mam jakąś fazę, nie czuje małego od rana:( raz poczułam mała stópkę i to tak delikatnie. I oczywiście się martwię. Maltretuje go kołysankami i mandarynkami, może się ruszy:( yh
Jeszcze sny miałam jakieś dziwne, że duchy mi ubranka zabrały, wózek. Jejku...:no:


Justyś spróbuj zjeść coś słodkiego najlepiej trochę czekolady
 
reklama
Do góry