widzę, że zaczął się temat wieku
hehe...my z TŻ szybko wystartowaliśmy, bo ja w tym roku skończyłam 23, a on rok mniej
moja mama rodząc mnie miała rocznikowo 36 lat, a moją sis to 30
więc Vileyka i Asteria dołączam do grona gówniar
Asteria i jak jagodzianki?
o której masz wizytę?
Maryś fajne teorie mają te inne mamuśki
Malutkans nie przejmuj się snami
mi teraz codziennie się coś śni...i w każdym śnie jestem w ciąży...czasem śni mi się, że idę do łazienki i na papierze jest krew, ale jestem pewna, że to dlatego, że martwimy się o nasze bobaski
szczególnie jeśli myślimy o tym wieczorem to mamy większe prawdopodobieństwo, że to nam się w nocy przyśni
ja ostatnio rozmawiałam z koleżanką przed snem o chłopaku co jej się podoba, a potem śniło mi się, że moje dziecko było jego
Dorotka ja mam podobny system co Ty
ale używam tylko dwóch poduszek
bo są ogromne
PolaNegri...ja nie miałam brzuszka, aż nagle mnie wywaliło (dosłownie z dnia na dzień) i tak już mi zostało...a najgorsze jest to, że żadnym znajomym nie chcę mówić do usg genetycznego, bo przykro mi było później mówić, że jednak się nie udało, więc wie tylko najbliższa rodzina
a co do patrzenia na brzuszek i co gorsza dotykania go to rozumiem...o ile nikt mnie jeszcze nie maca to nienawidzę jak rodzice TŻ lub moi próbują coś dostrzec...szczególnie, że przed zajściem w ciąże schudłam 10 kg i wyrobiłam sobie piękny brzuszek (a zawsze miałam z nim problemy)...i jak kupiłam sobie nowe ładne ubrania w mniejszych rozmiarach to okazało się, że jestem w ciąży
i teraz pomimo, że jeszcze 11 tygodnia nie zaczęłam to brzuszek spokojnie wygląda na 5 miesiąc...
Agnes do 18 lipca czas szybko minie
ja mam 21, więc dokładnie za tydzień
Marciaa 3mam kciuki za lekarza
a ja Wam powiem, że ostatnio trochę doła mam...bo sobie boję się, że sobie nie poradzę...że będę udręczona..i że będę za to winiła swoje dziecko;( chociaż ono zupełnie bezbronne i na nic wpływu nie miało...zastanawiam się czy dokończyć studia od razu (jak dzidziuś się urodzi to na obu kierunkach zostanie mi niecałe pół roku do końca mgr i licencjatu) czy wziąć dziekankę....szczególnie, że dodatkowo jestem wolontariuszem i opiekuję się starszą Panią do której jeżdżę 3 razy w tygodniu i spędzam z nią za każdym razem 3 godziny, a jeszcze dojazd do niej zajmuje mi godzinę, więc w tygodniu to około 12 godzin..niby nie dużo, ale przy dwóch kierunkach stacjonarnych to już jest wysiłek, a co będzie jak pojawi się dziecko?? ale myślę, że nie ma co przeciągać i najlepiej jak najszybciej zakończyć ten etap studiowania, potem rok przerwy i powrót na studia doktoranckie
ale mam jeszcze trochę czasu do namysłu...
wybaczcie, ale musiałam się wyżalić...i od razu mi lepiej