Ja to w sumie nie mam takich problemów z małżonkiem i kupowaniem rzeczy dla małej. Sama nie jestem w tym temacie zbyt rozrzutna, bo wiem, że na chwilę obecną nie stać mnie na jakieś wypasione ekstra rzeczy. Kupuję tylko co potrzebne i przekazuję S. tylko informacje, że ten wydatek jest konieczny, co on przyjmuje do siebie jako komunikat. Dla niego to wygoda, bo nie musi się tym przejmować.
ALe chyba pomału muszę go zapoznawać z półkami w sklepach, bo nei wiem kiedy przestanę chodzić na zakupy i kiedy zacznę ponownie to robić
Materac kupuję ten kokos gryka cośtamjeszcze za 55 zł z odbiorem w Warszawie więc luzik.
ALe chyba pomału muszę go zapoznawać z półkami w sklepach, bo nei wiem kiedy przestanę chodzić na zakupy i kiedy zacznę ponownie to robić
Materac kupuję ten kokos gryka cośtamjeszcze za 55 zł z odbiorem w Warszawie więc luzik.