reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Styczeń 2012

Gabrys ja ogolnie sama proponuje zeby gdzies wyszedl pobawil sie ufam mu i o nic sie nie martwie i wole to niz zeby siedzial wiecznie przy laptopie ii gral czego poprostu nie potrafie zdzierzyc i z nerwow wtedy nie moge a on tego nie rozumie:wściekła/y:
 
reklama
strzyga - ja rowniez robie afery, a przynajmniej prawie zawsze mam ochote aczkolwiek staram sie powstrzymywac.
Ostatni jakos A przypomnial sobie o kolegach, z ktorych wiekszosc nie rozumie, ze on teraz bedzie tatą, i nie bedzie sie z nimmi juz wloczył po klubach itepe. ;/ na imprezy nie chodzi, bo robilam mu mega awantury, ale doszlo do tego, ze kiedy pyta mnie czy moze wyskoczyc na 2,3h do kumpli posiedzie i pogada tylko, to zgadzam sie, ale w srodku az mnie trzesie ..

mami - ahh, toś Ty taka dobra kobieta :D
 
ja mojego też czasami staram się gdzieś wyrzucić.. bo on taki aspołeczny jest. najchętniej to w domu przed kompem albo telewizorem.
 
Mój M to z kolei sportowiec: na basen, na rower, pobiegać - to i owszem. W środę na narty nawet jedzie na 4 dni - bo później kazałam mu już o wyjazdach zapomnieć :) Z kolei imprezy - koniem go nie zaciągniesz. Chyba że jakieś firmowe posiadówy przy piwku, ale to się zdarza z 4-5 razy do roku może.
Więc w tej materii zupełnie nie mam problemu, nawet jak trzeba to go zawiozę czy przywiozę.
Za to do wściekłości mnie doprowadza pracowanie w domu po godzinach, telefony służbowe od 8 rano i wieczorem, po pracy tak do 21 jeszcze. Albo siedzenie w necie w firmowym systemie i obmyślanie strategii, tudzież zerkanie co 5 minut jak waluty stoją... wrrrr...
 
Mój A. tak jak ja zresztą domownik jest:-). Chyba w swoim towarzystwie jest Nam dobrze.Razem mecze oglądamy, a mówię Wam sporo tego-piłka nożna, hokej, football amerykańskie.Jak się nam urodzi chłopiec to tatuś przeszczęśliwy będzie że ma kogoś płci męskiej do towarzystwa;zresztą dziewczynka też będzie na sportowo wychowana;-).Na imprezy nigdy nie chodził, raczej ja na studiach.Po się raczej wyciszyłam:-D.Za to często biega i na rower chodzi:)
 
hm, moj A nie zeby na imprezy chcial lata codziennie czy cos, ale gdyby powiedziala by szedl to napewno by nie odmowil moze spowodowane to jest tym, ze jutro konzy dopiero 20 lat :-)
 
Strzyga tak się pytam, bo mam koleżankę, która jest właśnie taką eks...tzn oni ślubu nie mieli nigdy, bo młodzi bardzo byli (po 18 lat) i ona w sumie sama dość szybko od niego odeszła po narodzinach dziecka, bo faktycznie średnio się wywiązywał...i w sumie od niego przeprowadziła się już do nowego faceta...niby ma już "nowe", własne życie, ale ojcu dziecka nie daje spokoju...dla niej najlepiej by było jakby on starym kawalerem został, a jak ten znalazł sobie dziewczynę (chyba już nawet ślub brali jakoś niedawno, bo pamiętam, że w planach mieli) to robiła takie akcje, że aż głupio mi było....kiedyś spotkaliśmy ich w klubie i ta moja koleżanka była już podpita i normalnie cały czas dupę im truła....ludzie spokojnie przyszli sobie potańczyć, a tą po prostu nosiło...próbowałam jej wytłumaczyć, żeby dała sobie spokój...a jak chce sobie z nią porozmawiać to niech zrobi to na trzeźwo przy kawie...ale ta nie słuchała...aż żal mi było tamtej dziewczyny...w końcu skończyło się tak, że ta moja koleżanka tak ich ciągle dorywała gdzieś w tym klubie, że uciekli...myślałam, że to jednorazowa historia po pijaku, ale tydzień później znów ich spotkaliśmy w klubie i cała akcja od początku...dlatego ciekawiła mnie Twoja relacja:)

a co do naszych facetów to mój dość często wychodzi:) prawie co tydzień, ale pozwalam mu na to, bo niech chłopak się wyszaleje póki może;) oczywiście jest mi przykro, ale dlatego, że ja zostaję sama, a on się dobrze bawi:p:p ale to się skończy po urodzeniu Hanki:) jasne on i ja będziemy mieli wychodne, no, ale 1-2 razy w miesiącu:) a nie 4:)
 
reklama
Wróciłam od swojego lekarza rodzinnego. I jestem zła, wkurzona wręcz:no: Moje ciśnienie dla niego to nic poważnego, poczułam się jakbym sobie to wymyśliła ( przynajmniej wiem, że ok jest) i dostałam pojazd, że przytyłam w ciąży aż 10 kg ?!!? czy to jest duuużo? Ja pier*** e powiedział, że to kwalifikuję się na nadwagę, że mam przestać jeść słodkie, mączne produkty etc. ważyłam przed ciążą 54 kg teraz 64 no LOL. za tydzień mojego Ginka spytam się, o co chodzi tym lekarzom z wagą. Podobny wątek u was czytałam. Dodam, że mój lekarz rodzinny jest też Ginekologiem położnikiem i takie pierdoły mi wmawia. Lekarzem nie jestem, ale dla mnie i tak mało 10 kg w ciągu 7 miesięcy. yhhhh zła jestem jak osa:angry:

Co do wychodnych faceta, mojego "wychowałam" już na początku związku :-) i beze mnie nie lubi wychodzić. Zdarza mu się wyjść do kumpla na piwo, ale nie na imprezę etc.

 
Do góry