Strzyga tak się pytam, bo mam koleżankę, która jest właśnie taką eks...tzn oni ślubu nie mieli nigdy, bo młodzi bardzo byli (po 18 lat) i ona w sumie sama dość szybko od niego odeszła po narodzinach dziecka, bo faktycznie średnio się wywiązywał...i w sumie od niego przeprowadziła się już do nowego faceta...niby ma już "nowe", własne życie, ale ojcu dziecka nie daje spokoju...dla niej najlepiej by było jakby on starym kawalerem został, a jak ten znalazł sobie dziewczynę (chyba już nawet ślub brali jakoś niedawno, bo pamiętam, że w planach mieli) to robiła takie akcje, że aż głupio mi było....kiedyś spotkaliśmy ich w klubie i ta moja koleżanka była już podpita i normalnie cały czas dupę im truła....ludzie spokojnie przyszli sobie potańczyć, a tą po prostu nosiło...próbowałam jej wytłumaczyć, żeby dała sobie spokój...a jak chce sobie z nią porozmawiać to niech zrobi to na trzeźwo przy kawie...ale ta nie słuchała...aż żal mi było tamtej dziewczyny...w końcu skończyło się tak, że ta moja koleżanka tak ich ciągle dorywała gdzieś w tym klubie, że uciekli...myślałam, że to jednorazowa historia po pijaku, ale tydzień później znów ich spotkaliśmy w klubie i cała akcja od początku...dlatego ciekawiła mnie Twoja relacja
a co do naszych facetów to mój dość często wychodzi
prawie co tydzień, ale pozwalam mu na to, bo niech chłopak się wyszaleje póki może
oczywiście jest mi przykro, ale dlatego, że ja zostaję sama, a on się dobrze bawi
ale to się skończy po urodzeniu Hanki
jasne on i ja będziemy mieli wychodne, no, ale 1-2 razy w miesiącu
a nie 4