Gabryś mnie P. czasem też dobija tym że czegoś nie widzi, ale z racji tego że nie należę do osób które cicho siedzą od razu przywołuje go do pionu i tłumacze tysięczny raz to samo.. a w ogóle to codziennie o 18 bym już spała.. w sobotę jak o 17.00 przysnęłam to wstałam o po 20.00 po to by zjeść i dalej się położyć o 21 spać..
reklama
najbardziej denerwuje mnie fakt, ze kiedy mnie bola plecy mmowie mu o ty ale staram sie jakos nie jeczec zbyt wiele czy narzekac bo po co, i w sumie to mowi ' aha', ale kiedy jego boli cokolwiek zawsze latam kolo niego jak glupia, pytam o chwile jak sie czuje, czy nie trzeba mu czegos, a on jeczy naokraglo ;/ skonczylo sie. wygarnelam mu, i mam nadzieje ze zrozumie, zobaczymy co powie jak wroci z pracy.
Witam,
Strasznie dużo piszecie, trudno nadgonić, ja na razie wózek używany dostałam, jak mi będzie nie pasować to może kupię nowy. Szkoda mi kasy, marzy mi się taki trzy w jednym ale duzo kosztuje.
Samochód nam się psuje i musimy zmienic na nowszy model.
Agness_13
Ja uzyskałam odpowiedź od mojej Pani doktor, że tak wogóle to owoców nie musze jeść, ważny jest nabiał, mięsko i wszystkie zielone warzywka. Ale osobiście podjadam owoce takie bardziej kwaśne tak bliżej kolacji bo rano i tak mi cukier rośnie. Co zaś do diety to tylko pieczywo razowe i to w małych ilościach, żadnego mleka tylko kwaśne jogurty i biały serek, wszystkie zielone warzywa, kasza gryczana , razowy niedogotowany makaron, mięsko we wszelkich postaciacach, ryby i to by było na tyle. Żadnego cukru, czekoladki itp., nawet po kisielku kwaśnym z żurawiny potrafi mi cukier wzrosnąć.
Strasznie dużo piszecie, trudno nadgonić, ja na razie wózek używany dostałam, jak mi będzie nie pasować to może kupię nowy. Szkoda mi kasy, marzy mi się taki trzy w jednym ale duzo kosztuje.
Samochód nam się psuje i musimy zmienic na nowszy model.
Agness_13
Ja uzyskałam odpowiedź od mojej Pani doktor, że tak wogóle to owoców nie musze jeść, ważny jest nabiał, mięsko i wszystkie zielone warzywka. Ale osobiście podjadam owoce takie bardziej kwaśne tak bliżej kolacji bo rano i tak mi cukier rośnie. Co zaś do diety to tylko pieczywo razowe i to w małych ilościach, żadnego mleka tylko kwaśne jogurty i biały serek, wszystkie zielone warzywa, kasza gryczana , razowy niedogotowany makaron, mięsko we wszelkich postaciacach, ryby i to by było na tyle. Żadnego cukru, czekoladki itp., nawet po kisielku kwaśnym z żurawiny potrafi mi cukier wzrosnąć.
Mami91
Fanka BB :)
o matko !!!
wkoncu was doczytalam:-)
Asteria pogratuluj Ł :-)
Fazerkamm az sie poplakalam jak cie czytalam bo u mnie sytuacja taka sama byla a wlasciwie nadal jest tylko ze my wozek mamy juz u siebie i szczerze powiem ze jest za duzy jak dla mnie jakas tragedia ale ja nie mam tutaj nic do gadania.
a tak sie cieszylam ogladalismy z K. wozki w sklepach i mieli smy praktycznie juz wybj rany a tu oczywiscie cudem (troche mi wstyd:-() na smietniku sie znalazl i babcia K. go przywiozla do domu i zostal bo juz nie mialam sily mowic ze mi nie pasuje. i bede sie meczyc z nim bo ja z tych co nie potrafia mowic co im nie lezy. az mi sie smutno zrobilo i rycze jak glupia:-(
wiec cie w 100% rozumiem i nie zazdroszcze.
wkoncu was doczytalam:-)
Asteria pogratuluj Ł :-)
Fazerkamm az sie poplakalam jak cie czytalam bo u mnie sytuacja taka sama byla a wlasciwie nadal jest tylko ze my wozek mamy juz u siebie i szczerze powiem ze jest za duzy jak dla mnie jakas tragedia ale ja nie mam tutaj nic do gadania.
a tak sie cieszylam ogladalismy z K. wozki w sklepach i mieli smy praktycznie juz wybj rany a tu oczywiscie cudem (troche mi wstyd:-() na smietniku sie znalazl i babcia K. go przywiozla do domu i zostal bo juz nie mialam sily mowic ze mi nie pasuje. i bede sie meczyc z nim bo ja z tych co nie potrafia mowic co im nie lezy. az mi sie smutno zrobilo i rycze jak glupia:-(
wiec cie w 100% rozumiem i nie zazdroszcze.
fazerkamm
Fanka BB :)
Mami Kochana <przytul> ja też jestem z tych osób co ciężko im wyrazić zdanie jak coś nie pasuje :/ musimy jakoś to przeżyć.. ja mam taką skromną nadzieję że wózek szybko się zepsuje.. wiem też że mój mężuś od dzisiaj ma przekichane.. bo jestem też trochę wredna i na każdym kroku będę mu mówić i przypominać że to jego wina że to przez niego itp.itd.. cóż mam napisać teraz by na Twojej buźce pojawił się uśmiech..
Damy radę!! odbijemy to sobie jeszcze! Zobaczysz..
Damy radę!! odbijemy to sobie jeszcze! Zobaczysz..
krupka
Entuzjast(k)a
- Dołączył(a)
- 10 Wrzesień 2006
- Postów
- 6 431
Adak, a jaki miałaś wynik po obciązeniu glukozą? iekawa jestem, czy masz stwierdzoną cukrzycę, czy moze nietolerancję glukozy?
Anastazja - my teraz mieszkamy praktycznie na dwóch krańcach Polski. My w Rawie (koło Łodzi), Eks z dzieciakami w Gdyni. Ale jak trzy tygodnie temu tam byliśmy to po prostu założyłam polar P. i nie było za bardzo widać. Eks by zauważyła na pewno, ale dzieci się nie połapały. Dlatego z nią się w ogóle nie widziałam - i dobrze, bo się nie lubimy zbytnio 
Fazerkamm - ja jestem uparta baba, radziłam sobie w różnych sytuacjach to i z Eks dam radę. Po prstu szkoda, że to tyle trwa... Ani dla nas, ani dla niej, ani dla dzieci nie jest to dobra sytuacja. N i nie ukrywam, że strasznie mi źle z tym, że muszę się kryć z ciążą
Gabryś - przerabiałam to samo - skończyło się na tym, że P. się obraził Chyba taki już męski urok
Fazerkamm - ja jestem uparta baba, radziłam sobie w różnych sytuacjach to i z Eks dam radę. Po prstu szkoda, że to tyle trwa... Ani dla nas, ani dla niej, ani dla dzieci nie jest to dobra sytuacja. N i nie ukrywam, że strasznie mi źle z tym, że muszę się kryć z ciążą
Gabryś - przerabiałam to samo - skończyło się na tym, że P. się obraził
Chyba taki już męski urok strzyga - faceci pod wzgledem domyslania sie, czy rozumienia nas są dramatyczni.
dziewczyny a jak jest u was z meskimi wieczorkami czy wypadami? wasi faceci często na takie spotkania chca wychodzic, zwlaszcza wieczorami? zgadzacie sie?
dziewczyny a jak jest u was z meskimi wieczorkami czy wypadami? wasi faceci często na takie spotkania chca wychodzic, zwlaszcza wieczorami? zgadzacie sie?
reklama
Gabryś - wstyd się przyznać, ale ja robię afery. Ogólnie mam silną potrzebę posiadania faceta w domu, pod ręką, a w ciąży jest z tym jeszcze gorzej. A jak z kolei mam taki dzień,że bym go puściła i nie narzekała, to dla odmiany on nie chce Ale ogólnie rzadko się "doprasza".
Ale ogólnie rzadko się "doprasza".
