reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Styczeń 2012

ja stwierdziłam, że po urodzeniu tego cukiereczka to wezmę się za siebie dla podniesienia samooceny ale też dla mężczyzny wiadomo ;)(motywuje mnie para jeansów schowanych w szafie) taka waga w której było mi wygodnie ze sobą to ok.70 kg ;)
 
reklama
Gabrys-mi lepiej sie poruszac na rowerze niz chodzic- o wiele lzej ;) A tak wogole to jezdze na rowerku codziennie od 3ech lat, wiec polozna mi nie kazala rezygnowac z roweru ;) Poza tym jezdze bezpiecznie- po drogach rowerowych ;)
 
Gabrys-mi lepiej sie poruszac na rowerze niz chodzic- o wiele lzej ;) A tak wogole to jezdze na rowerku codziennie od 3ech lat, wiec polozna mi nie kazala rezygnowac z roweru ;) Poza tym jezdze bezpiecznie- po drogach rowerowych ;)
no tak, zdaje sobie sprawe ze niektorzy korzystaja z metra, tramwaju, samochodu na codzien, a inni z rowerów, jednak dla mnie jest to abstrakcja - moze i to niezbyt dobrze. urodzisz jeszcze przez to jakiegos kolarza haha :-)


bakalia - ja patrzac na swoje zdjecia 2 lata temu to az mi sie chce plakac. 49kg wazylam:wściekła/y:
 
No nie wiem jaki sposobem no, ale mierzyli mnie w te i we wte. I jest 200 gram na +

Ważylam 61 kg, kupiłam konia (swoje marzenie spełniłam)- dowiedziałam się, że jestem w ciąży. Jadałam w zasadzie normalnie do czasu; aż mój chlop poszedl na wizyte ze mną, a tam na wadze 55.800 kg - dostałam czerwony wykrzyknik...
I się zaczęło...
Śniadania... kanapki jak dla wojska, jajecznica z 20 jajek (dla dwojga osob)...
Obiady były torturami- pelen talerz zupy tłustego rosołu (którego nienawidze) do tego kopa salatki, kotlet chyba ze slonia... Nie zjesz nie pojedziesz do konia...
Po drodze McDonald... ciastko oczywiscie, za 2h pizza do stajni przyjeżdzala (wszyscy byli zawsze pojedzeni hahaha)- masakra.
Wieczorem o 19... kolacja...
Woreczek kaszy gryczanej, pulpety i sos... (jedno z najgorszych wspomnień)
Każdy posiłek u mnie trwal przeszło godzine...

Poza tym co dwa dni jestem na basenie i saunie (wiem, wiem), a drugie dwa dni wieczorami jeśli nie pada to na rolkach :D (robie na zaporze 12km przy jednej wizycie), a jak pada no to cóż... kapcie, telewizor i kawa :sorry2: aaaa i dużo seksu zapomniałam hahahah :D

Po czym z aktu desperacji trafiłam na lekarza, ktory powiedział ze nie jest powiedziane ze musze przytyc przy takim aktywnym trybie życia. Ze mam sie nie przejmować, no i sie nie przejmuje. Za wizyte zaplaciłam 200 zlotych- ale mam spokój z jedzeniem- jem kiedy i ile chce.

Nie jadam kolacji, śniadania baaaardzo rzadko jedynie obiad i kawa z ciachem po obiedzie i na tym sie w sumie kończy :D

I ważę 61.200 :)



bakaalia- Ja się tak motywowałam, zeby schudnąc przed ciąża... Mówie sobie dieta, do dzisiaj leżą spodnie chyba z osiem par o rozmiar za małe :D
Mam je przygotowane do oddania dla biednych tak samo zresztą jak buty... Mam kilka par, które mi sie podobały w sklepie, ale nie było mojego rozmiaru mimo to je kupiłam :D za duże -> mówie sobie a moze kiedys mi noga urośnia, albo coś zrobię i bede w nich chodzić :D
za małe -> przymierzałam jednego buta prawego, a w domu okazalo się, że lewy za mały :-D:-D


A co do wagi to powiem Wam, że po prostu nie chce przytyć. Nie chce byc gruba... Jakaś taka obsesja, bo nie wiem jak to nazwac inaczej.

Nie przytyje i nie dam sie pokroić ani uspać to moje piorytety :D
 
Ostatnia edycja:
No nie wiem jaki sposobem no, ale mierzyli mnie w te i we wte. I jest 200 gram na +

Ważylam 61 kg, kupiłam konia (swoje marzenie spełniłam)- dowiedziałam się, że jestem w ciąży. Jadałam w zasadzie normalnie do czasu; aż mój chlop poszedl na wizyte ze mną, a tam na wadze 55.800 kg - dostałam czerwony wykrzyknik...
I się zaczęło...
Śniadania... kanapki jak dla wojska, jajecznica z 20 jajek (dla dwojga osob)...
Obiady były torturami- pelen talerz zupy tłustego rosołu (którego nienawidze) do tego kopa salatki, kotlet chyba ze slonia... Nie zjesz nie pojedziesz do konia...
Po drodze McDonald... ciastko oczywiscie, za 2h pizza do stajni przyjeżdzala (wszyscy byli zawsze pojedzeni hahaha)- masakra.
Wieczorem o 19... kolacja...
Woreczek kaszy gryczanej, pulpety i sos... (jedno z najgorszych wspomnień)
Każdy posiłek u mnie trwal przeszło godzine...

Po czym z aktu desperacji trafiłam na lekarza, ktory powiedział ze nie jest powiedziane ze musze przytyc przy takim aktywnym trybie życia. Ze mam sie nie przejmować, no i sie nie przejmuje. Za wizyte zaplaciłam 200 zlotych- ale mam spokój z jedzeniem- jem kiedy i ile chce.

Nie jadam kolacji, śniadania baaaardzo rzadko jedynie obiad i kawa z ciachem po obiedzie i na tym sie w sumie kończy :D

I ważę 61.200 :)
no tak, tylko gdzie w tym wszystkim wody płodowe, i waga dzidzi? przeciez samo to wazy sobie troche :tak:
 
ja jak poznałam się z moim P. byłam zadowolona ze swojego ciała, on nie narzekał że coś mu się nie podoba kiedy troszkę przytyłam(nawet teraz nie narzeka wręcz przeciwnie podobają mu się takie kształty) ale ja zaczynam się czuć mniej swobodnie, kiedy gdzieś wychodzimy a na dodatek jak nie mogę się dopiąć w czymś to już w ogóle porażka.. na dodatek zaczełam się odchudzać przed ciążą, schudłam i nadrobiłam od razu jak maluszek zaczął się rozwijać w brzuszku.. ale co się odwlecze to nie uciecze ;) jeszcze wszystkie będziemy się chwalić jak ładnie wracamy do formy (oczywiście prócz tych chudzinek, którym już nic nie potrzeba do świetnego wyglądu) ;)

elastico to naprawdę jakiś ewenement ta Twoja waga, ale najwążniejsze że dzidzia zdrowo się rozwija ;) co do butów to może lepiej się nie wypowiem.. mam jakiegoś pecha bo zawsze mierze w sklepie wszystko OK, a jak przyjdę do domu mierze i za duże.. a że nie chce mi sie iść drugi raz to tak się męcze xd
 
Ostatnia edycja:
reklama
Do góry