reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczeń 2012

Antonufka gratuluję!! wiedziałam że dasz radę!! i że będziesz miała 4 i 5 hihi :D
jestem takiego samego zdania jak Emmm :) też mówię mężusiowi o tych gorszych stronach ciąży, żeby wiedział że to tak pięknie nie jest.. np. mówię mu że straszne bąki zaczęłam puszcząć (on nienawidzi jak kobiety prykają, twierdzi że na to mogą pozwolić sobie tylko faceci) ale jakoś teraz odkąd zaczęłam mu mówić o tym i coraz częściej mam niekontrolowane pryki to coraz łagodniej na to reaguje :D

a co do samego porodu to pytałam się mojego M. czy chce być przy porodzie.. on mówi że nie .. także szanuję zdanie i nie naciskam.. i wydaję mi się że bez niego będę silniejsza :)
 
reklama
fazerka na luzie do tego podchodzisz, ja bym jednak chciala zeby moj A byl przy mnie prawie do konca, zwlaszcza, ze bede rodzila za granica
i tez nie jestesmy jacys pruderyjni ani kupa ani baczek nie sa dla nas czyms nienaturalnym, ale to ja mam pochwe, wydzieline, rozcinane krocze itp... i na dodatek dodatkowe dylematy :-D
 
witam laseczki wieczorowo:-)
pierwsze co to wybaczcie za moja ciagla nieobecność, ale cierpie na dolki, humorki,i lenia i zyc mi sie nawet nie chce.
Z K. tocze wojny, ktore koncza sie na zblizeniu a na drugi dzien to samo nie wiem co sie z nami dzieje jestem wykonczona. przedwczoraj to juz chcialam od niego odejsc tylko mnie zatrzymal i nie pozwolil. :-( dzieki bogu. nocami rycze jak mnie nie przytuli, jak nie powie ze kocha to sobie wmawiam ze mnie nie kocha ja nie wiem czy to te hormony czy co ale naprawde mam tego juz dosyc. normalnie porazka wszystko mnie wkur**** i zebra mnie bola nie mam apetytu spac nie moge nocami szlajam sie po mieszkaniu jak duch:-(

nie dam rady was nadrobic aczkolwiek wszystko przeczytałam od mojej ostatniej aktywnosci na tym watku. mam nadzieje ze sie nie gniewacie.:-)

a teraz sobie leze i slucham zmulajacej romantycznej muzyki poczytuje was, wczuwam sie w ruchy malej i czekam na K. bo o 18 poszedl do pracy na tzw. jakas fuche i pewnie znowu nie bedzie mial dla mnie czasu:-(

buziaki dla was i malenstw:-)
 
donia ale przecież Twój mąż nie będzie stał obok lekarza między Twoimi nogami, tylko obok Ciebie :) Poza tym zawsze w dowolnym momencie akcji porodowej możesz go poprosić, żeby wyszedł, prawda? Jesli poczujesz się czyms skrępowana na przykład.. Poza tym ja myślę, że nikt się nie będzie skupiał na tym, co też jeszcze z Ciebie wypłynie, jak już dzieciątko będzie na świecie - wtedy będzie płacz i taka radość, że choćbyś potem smoka jeszcze rodziła to mąż nie zauważy :)
 
donia jeżeli chodzi o rodzenie za granicą to bardzo dobrze Cię rozumiem.. ja też będę rodzić za granicą.. i też mam dodatkowe dylematy.. np czy zrozumiem co do mnie mówią itp itd :-D
ale mam nadzieję że dam radę.. muszę! oczywiście chcę żeby mój M. był ze mną do momentu wejścia na łoże porodowe :)
aniaa cieszę się że mnie rozumiesz :)
Mami jeszcze troszkę!! to wszystko za sprawą hormonów.. przetrwacie to! tak dla pocieszenia to ja swojego mężulka też mam ochotę momentami udusić :)
 
Ostatnia edycja:
Mami91 - trudny czas dla Nas nastał, a jedyne co Ci mogę poradzić to nie podejmuj teraz decyzji o rozstaniu bo to wszystko hormony, kobitko głowa do góry!!! Jak się pojawi maluszek to wszystko będzie wyglądać inaczej POZYTYWNIEJ :-)
 
Mami miałam identyczie jak Ty :) pociesz się, że to nie wina waszego związku tylko tych cholernych hormonów. Mój pojechal i jest bosko :)

Antoufka dobrze mówisz, jeszcze jakoś postaramy się oswoić z sytuacją. A co się stało u Ciebie? odpowiedz oczywiście jeżeli chcesz, nie jesteś z tatą dzidziusia?
 
reklama
Do góry