reklama
aga3004
Fanka BB :)
ja tam jestem zdania, że nić na siłę. Wiem, że mnie kocha i tak samo kocha nasze maleństwo ale skoro ma się źle czuć, to może lepiej aby wszedł tylko na przecięcie pępowiny. Nie wiem może się mylę ale każdy wie co będzie lepsze
donia 1980
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 27 Kwiecień 2009
- Postów
- 1 742
widzę, że raczej podzielacie moje odczucia. Mój mąż był ze mną na pierwszym wykładzie, teraz jest za granicą więc chodzę sama.
Ja byłam przy porodzie mojej kuzynki i za parawanem rodziły inne kobiety i to było wstrząsające dla mnie, osoby, która pracuje w medycynie. Teksty typu "pani się nie przejmuje tym co tam wychodzi na dole, pani prze", albo odgłoś wylewających się wód, nie wspomnę już o rodzeniu łożyska. Eh jakoś mnie to zmierziło.
Jakoś w Wawie jest to wszystko napompowane, Ci tatusiowe jacyś zmamuśkowani. Nie od dzisiaj kobiety rodzą dzieci i nie wiem co się zmieniło, że raptownie mężczyźni muszą o wszystkiem wiedzieć, o nacinaniu krocza, ydzielinach itp. Fuj.
Mój mąż to jeszcze taki panikarz, że nawet USG go stresuje, chyba daruję mu ostatnią fazę porodu.
Ja byłam przy porodzie mojej kuzynki i za parawanem rodziły inne kobiety i to było wstrząsające dla mnie, osoby, która pracuje w medycynie. Teksty typu "pani się nie przejmuje tym co tam wychodzi na dole, pani prze", albo odgłoś wylewających się wód, nie wspomnę już o rodzeniu łożyska. Eh jakoś mnie to zmierziło.
Jakoś w Wawie jest to wszystko napompowane, Ci tatusiowe jacyś zmamuśkowani. Nie od dzisiaj kobiety rodzą dzieci i nie wiem co się zmieniło, że raptownie mężczyźni muszą o wszystkiem wiedzieć, o nacinaniu krocza, ydzielinach itp. Fuj.
Mój mąż to jeszcze taki panikarz, że nawet USG go stresuje, chyba daruję mu ostatnią fazę porodu.
Emmm
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 25 Maj 2011
- Postów
- 276
Ja mojemu dałam wybór. Jeżeli sie boi , to może w ogóle nie być przy porodzie, ale też powiedziałam, że byłoby mi miło ,gdyby mnie za rękę trzymał ,a patrzeć w dól nie musi. Przemyślał sprawę i powiedział, że chce być, tylko boi się, że zemdleje
iga73
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 1 Czerwiec 2011
- Postów
- 409
mój był przy poprzednich porodach i teraz też będzie, sam chce, a przy pierwszym powiedziałam mu tak jak Anielka, że w drugiej fazie może wyjść, ale został, siedział przy głowie, trzymał za rękę i dociskał głowę do klatki piersiowej przy parciu, w czasie badań wychodził, ja byłam za każdym razem po lewatywie i żadnych "atrakcji" nie było, odciął pępowinę, po badaniu dziecka wyszedł z nim z sali, wtedy urodziłam łożysko, było szycie, mycie i przebieranie, dopiero po tym wrócił z dzieckiem do sali porodowej
nie wyobrażam sobie porodu bez niego
nie wyobrażam sobie porodu bez niego
Kasia_ZG
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 27 Czerwiec 2011
- Postów
- 881
U na jest tak że K chce bardzo być przy porodzie, ciągle mówi że jak coś to on pomoże Panu Dr a jak mu mówię żeby nie był taki pewny bo widok i to wszystko może być średnie to słyszę " spokojnie Kasia co ja w życiu kupy nie widziałem?" jest twardy i to bardzo a jak to będzie to się okaże na miejscu, jedno wiem że nie wyobrażam sobie porodu bez niego i mam nadzieję że da radę i będzie taki twardy jak teraz.
Ja co prawda nie mam tego dylematu - rodzę sama i amen. Siła wyższa.
Ale mam na ten temat takie zdanie jak Emmm Człowiekiem jestem i nic, co ludzkie mi obce nie jest, więc faceta też bym nie oduswała ze wstydem od takich spraw - przecież on też miał w tym udział. Natomiast rozumiem, że są osoby wrażliwsze na takie fizjologiczne kwestie - i tu nie ma co rozgraniczać czy facet czy babka. Wiadomo, że ja sama nie zemdleję jak mi chlusną moje wody czy jak urodzę moje łożysko, ale już cudze zmienia postać rzeczy i nie każdy nadaje się do "towarzyszenia". Nie ma co zmuszać - oni i tak będą to rownie mocno przeżywać wraz z Wami
Ale mam na ten temat takie zdanie jak Emmm Człowiekiem jestem i nic, co ludzkie mi obce nie jest, więc faceta też bym nie oduswała ze wstydem od takich spraw - przecież on też miał w tym udział. Natomiast rozumiem, że są osoby wrażliwsze na takie fizjologiczne kwestie - i tu nie ma co rozgraniczać czy facet czy babka. Wiadomo, że ja sama nie zemdleję jak mi chlusną moje wody czy jak urodzę moje łożysko, ale już cudze zmienia postać rzeczy i nie każdy nadaje się do "towarzyszenia". Nie ma co zmuszać - oni i tak będą to rownie mocno przeżywać wraz z Wami
aninaaa
Październikowa Mama'06 Entuzjast(k)a
hm... trudna sprawa mój mąż był przy pierwszym porodzie. wyprosili go dopiero jak miałam urodzić łożysko,twierdząc że już nie będzie nic fajnego do oglądania.to byl mój pierwszy poród i przyznam że byłam wystraszona.świadomość że ze mną był bardzo mi pomogła. ale teraz kiedy wiem jak to wszystko wygląda... chciałabym urodzić sama,najlepiej w czasie kiedy on jest w pracy jest to bardzo duże przeżycie dla faceta. hehe pamiętam jak jakiś czas po porodzie powiedział mi że był w szoku mimo że też pracuje w służbie zdrowia i nie jedno już widział. ja osobiście chciałabym mu oszczędzić tego widoku po raz kolejny,bo tak szczerze nie jest to wcale takie cudowne jak wszyscy opisują. oczywiście jak będzie to się okaże,ale tym razem wystarczy mi świadomość że jest np tuż obok, za drzwiami
reklama
Podobne tematy
- Przyklejony
- Odpowiedzi
- 169
- Wyświetleń
- 271 tys
Podziel się: