reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczeń 2012

reklama
A ja dzisiaj rano bylam u lekarza od glowy hehe :p leczylam sie u niego rok i teraz mialam wizyte kontrolna, jak narazie psychiatryk mi nie grozi :pP hehe oczywiscie zartuje. Mialam swojego czasu problemy z napadami lękowymi i musialam sie leczyc farmakologicznie, narazie mam spokoj, ale szkola sie zbliza wiec zobaczymy czy znow nie zaczne swirowac. Wrocilam taka wymeczona, ze musialam na 2h sie polozyc zeby zaczac funkcjonowac.
Ogóolnie nic mi sie nie chce, dobrze, ze Mamcia ma dzisiaj wolne wiec zrobila obiadek bo by chłopy dzisiaj głodni poszli spac ;P
Wciąż mysle o tym mieszkanku... wyobrazam sobie jakbym je urzadzila... :)) eh... jakiś nostalgiczny dzień ot co!
 
sarat

Ja tez sie swego czasu leczylam...Wlasciwie to chcialam sie leczyc ale na prywatnego psychoterapeute nie bylo mnei stac :-(
Mialam zdiagnozowany lek spoleczny i zaburzenia odzywiania i prawie rok bylam na tabsach...
Mam nadzieje, ze nie bede musiala do tego wracac
 
Wczoraj pierwszy raz poczulam ruchy dziecka!!
Bardzo dlugo musialam na nie czekac...Jutro zaczynam moj 22-gi tydzien ciazy i od dawna wyczekiwalam jakichkolwiek oznak, ze w moim brzuchu rzeczywiscie zyje mala istota.
Niesamowite uczucie :-)
I zaczyna mi wracac pozytywne nastawienie!
 
Witam przyszle Mamusie :-)
My jestesmy na weekend u Tesciow na Podkarpaciu. Oczywiscie skorzystalam z chwili wolnego czasu i pojechalam do Galerii i kupilam sobie bluzeczke (takie kimonko)- fajne na brzuszek, a Maluszkowi sliczny dresik (spodenki i bluzeczka na zamek). Maz sie smieje, ze wpadlam w nalog i codziennie musze byc w sklepie dzieciecym :-)
Zaraz robimy grilla, znow bedzie jedzonko.
Brzuszek rosnie mi w duuuzym tempie ostatnio, az sie sama z siebie smieje :-)
Milego dnia zycze :-)
 
Gośka! nie wiem czy zmazywacz da radę, ale 3mam kciuki:D

Asteria:D widzę, że Twój synalek w przedszkole się nieźle wkręcił :D:D

Czikita:) gratuluję pierwszych ruchów malucha;) z tym humorkiem to u mnie też różnie:) moja dzidzia też była zaskoczeniem, bo ja miałam mieć bardzo małe szanse za zajście w ciąże i jakoś pogodziłam się z myślą, że kiedyś będę musiała adoptować, a tu taka niespodzianka;) jesteśmy z narzeczonym jeszcze studentami, więc tym bardziej głupio, bo na utrzymaniu rodziców:) ale wspólnie damy radę:)

a ja dziś w podłym humorze...wszystko przez moją głupią matkę...we wszystko się wrąca jędza jedna...zniszczyła mi czar zaręczyn i teraz zniszczy mi jeszcze wesele tym wiecznym niezadowoleniem...wyobraźcie sobie jak mnie wkurzyła jak do płaczek nie należę, a jak pojechali to ryczałam jak bóbr..
 
a ja dziś w podłym humorze...wszystko przez moją głupią matkę...we wszystko się wrąca jędza jedna...zniszczyła mi czar zaręczyn i teraz zniszczy mi jeszcze wesele tym wiecznym niezadowoleniem...wyobraźcie sobie jak mnie wkurzyła jak do płaczek nie należę, a jak pojechali to ryczałam jak bóbr..

Anastazja spokojnie,pamiętaj że jesteś w ciaży,a nerwy teraz nie są Ci potrzebne. pomału,może spróbuj porozmawiać z mamą. jeśli faktycznie za bardzo się wtrąca to może spróbuj jej to delikatnie powiedzieć,wytłumaczyć. jak sama napisałaś jesteś na studiach i potrzebujesz jeszcze jej pomocy zwłaszcza finansowej i stąd pewnie to jej wtrącanie. totalnie się od niej nie odetniesz :) ja stawiam na dyplomację :p
ps."wszystko przez moją głupią matkę" hm...a to przykre.
 
reklama
Aniaaa...problem w tym, że ja jej już wszystko tłumaczyłam...i na początku powiedziałam, że jak chcą nam z tatą pomóc to nie chcę wtrącania się...a jeśli zamierzają to robić to dam sobie radę sama...to samo z weselem...tyle razy mówiłam jej, że to moje wesele, a nie jej...a ona nie zna umiaru...gdybym dała jej popalić jak byłam młodsza to może szanowałaby to jaka jestem teraz (a na prawdę nie jestem człowiekiem problemowym)...ale przez to, że zawsze jej ulegałam to kobiecie wydaje się, że teraz też może mną rządzić...i się grubo myli...
 
Do góry