reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczeń 2012

Anastazja - ja staram się stosować metodę eliminowania i odwracania uwagi. W praktyce wygląda to tak, że osób, które psują mi nastrój staram się unikać, a problemy "gubię" zajmując się czymś przyjemnym.

Żal, że matka nie potrafi dodać Ci energii i cieszyć się z Tobą w tak ważnym okresie Waszego życia...
 
reklama
Strzyga...cieszyć się z wesela to ona się cieszy...bo jak to można mieć nieślubne dziecko itd...ale psuje mi wszystko, bo przymusza mnie..i przez to tak samo jak zaręczyny tak samo i ślub mi zniszczy...
 
wiesz ze będziesz musiała się w końcu postawić? ja to zrobiłam,ale dopiero po ślubie i przyznam,że też łatwo nie było. jesli zrobisz to teraz to musisz się liczyć z odcięciem od finansów. musisz to przemyśleć raz jeszcze.i może porozmawiać po raz kolejny,tylko z obojgiem rodziców. i pamiętaj,że maluszek teraz odczuwa Twoje emocje i skoro Tobie jest źle to Jemu też. Anastazja,wszystko jest do przeżycia :)
 
Anastazja
A moge spytac czemu myslalas, ze mozesz miec trudnosci z zajsciem w ciaze?...
Wyobraz sobie, ze ja tez od prawie 5lat zylam z mysla ze z ciaza bedzie u mnie duzy problem...dwoch ginekologow (publicznych), bez zbytniego wysilku w ustaleniu mojej przypadlosci, wystawilo najbardziej [pasujaca im diagnoze, bez sprawdzania czy moze jednak przyczyna lezy gdzie indziej...Dopiero jak trafilam na kompetentna pania doktor, ktora sprawdzila mnie dokladnie, dowiedzialam sie ze wcale nie mam PCOS (zespol policystycznych jajnikow) i ze wcale nie musze meic problemow z ciaza!
W kazdym badz razie strach co do mojej plodnosci u mnie zostal wiec duza niespodzianka dla mnie bylo nagle zajscie w ciaze (zawsze sie zabezpieczalismy, nie planowalismy jeszcze dziecka).
 
Czikita PCO to nie taki problem w zajściu w ciaze, w najgorszym wypadku wystarczą leki, nie wiem po co lekarze tak straszą....a najcześciej jest tak, ze dziewczyna ma powiększone jajniki i tylko na tej podstawie mówia, że PCO a przecież PCO to zespól róznych czynnikow.
Ja też miałam dość poważny problem z płodnością, w trakcie badań ustalono, że moje pęcherzyki mają poważne zmiany morfologiczne i są niewartościowe....potwierdziło to in vitro gdzie połowa pęcherzyków do niczego się nie nadawała...
Anastazja niestety póki jesteś zalezna finansowo od mamy po czesci ma prawo się wtrącać, bo tak naprawdę dla niej wciąż jesteś dzieckiem któremu trzeba pomóc, które samo sobie rady nie daje a tym samym może mama mysli, że trzeba we wszystko ingerować. To chyba każdy rodzic tak ma który jeszcze utrzymuje dziecko- albo tak mi się wydaje;-)
Ja dlatego takie wydatki jak min wesele chciałam zrobić sama z moim mężem bo wiadomo wtedy nie ma żadnego wtrącania się jak to moje pieniądze.
I nie stresuj się!!!
 
Ostatnia edycja:
Anastazja: też przez to przechodziłam... u nas akurat kwestia "nieslubnego dziecka" wynikała od tesciowej... bo co ludzie powiedza... ja powiedziałam krótko... i dosadnie - ja musze sprawdzić jakim ojcem bedzie Ł. bo nie mam zamiaru za rok sie rozwodzic... - zatkało ją ale miałąm spokoj... na jakiś czas a gdy znów się zaczeło powiedziałam że nie chce na nikim żerować i jak będzie mnie stać na wesele to wezne... narazie do niczego mi nie jest potrzebne;) postaw sprawe jasno i dosadnie... pogniewa sie przez jakiś czas a pozniej jej przejdzie;) przerabiałam to kilka razy bo jeszcze z chrzcinami Wojtaszka;)
całe szczęscie że moja mama jest bardziej racjonalna (dwa rozwody ma za soba) i ona nie naciskała wrecz kazała się wstrzymać... bo z nia bym sie pożarła tak że znów nie gadałybyśmy kilka miesięcy...

Możesz jej powiedzieć że niech się cieszy wnuczkiem/ą który/a zaniedługo przyjdzie na świat niż zawraca sobie głowe weselem:)

BEDZIE DOBRZE i NIE DENERWUJ SIE!!!!
 
Ostatnia edycja:
Witam,
Jutro mam USG połówkowe i bardzo się boję. :-pOstatni raz widziałam maluszka miesiąc temu. :-(W tym tygodniu mam też test z glukozą. :confused2:Brr, ostatnio nie przepadam za cukrem. :rofl2:
pozdrowionka i dobrej nocy życzę. :-)
 
dziewczyny to może i ja podzielę się z Wami swoją sytuacją...

Jesteśmy w związku od 10 lat nie raz oczywiście były naciski na to abyśmy wzięli ślub no bo jak można ze sobą mieszkać tyle lat bez ślubu...
Zaręczyliśmy się 5 lat temu z myślą że kiedyś ten ślub weźmiemy ale tylko pod jednym warunkiem że całkowicie będzie to po naszej stronie chodzi o koszty.
No i tak przez te 5 lat dwa razy zmieniliśmy miejsce zamieszkania, a wiadomo że i pracę czyli brakowało tej stabilizacji i ciągle na coś kasa była potrzebna.
Jak wiadomo na takie wesele na ok 90 osób potrzeba sporooo kasy jak liczyliśmy to ok 40 tys. i ciągle na naszej drodze wyskakiwały wydatki, a to przeprowadzka, a to zmiana auta bo poprzednie się rozsypało i ciągle coś aż do dnia dzisiejszego.
Jak tylko dowiedzieliśmy się o dzidzi zaczęliśmy kręcić się za własnym mieszkaniem jak wiadomo kolejne wydatki tym bardziej że stan deweloperski i wszystko trzeba kupić i wyposażyć.
Na chwilę obecną no nie ma szansy abyśmy zrobili mieszkanie, wyposażyli, żyli na obecnym poziomie i na dodatek odłożyli na ślub, dlatego postanowiliśmy że jak unormuje nam się sprawa w mieszkaniu to pomyślimy o ślubie.
I czy ludziom się to podoba czy nie weźmiemy ten ślub tylko wtedy jak będzie nas na niego stać bez żadnych kredytów.
Jestem jednego pewna że w naszym przypadku ślub to będzie formalność bo żyjemy jak prawdziwa rodzina, a to co ludzie powiedzą to chyba mało ważne, najważniejsze jest to że mocno się kochamy i stworzymy naszemu dziecku prawdziwa kochająca się rodzinę.
 
reklama
Do góry