reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Styczeń 2012

Fazerka moim zdaniem nic nie zastapi spiworka!!!!!! Wyprobowalam wszystkiego z moimi dzecmi i spiworek to jest hit i medal dla tego kto go wymyslil!!!!
Wogole nie kupujesz kolderki i poduszki, zakladasz malenstwu pieluszke, body i spiworek i spisz spokojnie, bo se nie odkopie i nie zmarznie,a ruchow mu nie krepuje i moze sobie kopac :)
 
reklama
Fazerkamm, zgadzam się z Pati, moje dzieci też spały w śpiworkach.

Pati, to się minęłyśmy dzisiaj, na początku rzeczywiście były tłumy, ale później było prawie pusto, wyszliśmy po 16.00, bo nie mogłam odciągnąć moich synów od budowania z LEGO, a ja spotkałam koleżankę ze studiów, nie widziałyśmy się chyba ze 12 lat, okazuje się że jest importerem ubranek dla maluchów, są śliczne, kupiłam dwa pajacyki, postaram się zrobić fotki. Zastanawiam się nad kupieniem wiaderka do kąpania, bardzo mi się podoba, chcę jutro zabrać męża na te targi.

Alka kupiłam dziś kombinezonik taki jak ty w h&m.
 
Witam,
nie czytalam Was od wczoraj i troche mam zaleglosci ;-) Ale wszystko przeczytalam.
Fiona-super brzusio ;-)
Ewelina-tak jak mowi Alka- kucie jest normalne. Moj gin powiedziala, ze to znaczy, ze macica rosnie ;-)

Ciesze sie, ze u Was wszysto dobrze i oby tak dalej!!!
My bylismy dzis caly dzien nad jeziorem z cala Rodzinka, a potem na deserach lodowych. Milo, fajnie i przyjemnie.
Wlasnie sobie siedze i czuje w brzuszku takie babelki czy bulgotanie. Myslicie, ze to moze byc Maluszek? :-)
Pozdrawiam Was cieplutko i zycze milego wieczorku ;-)
 
No tesciowa juz pojechala... ja mam chwile dla siebie:) i BB...
Mały kopie coraz mocniej i wlasnie chyba sie obudzila;)

juz nadrobilam...

Mazi: gratuluje egzaminu...

Asteria Uwazaj na brzuszek i slonko:)

Fiona: brzuszek super !!!

Ona : wszystkiego naj:)

Marcia dobrze ze synuś już zdrowy:)

Ewelina: nie martw sie wszystko jest pod kontrola...
 
Hej hej z rana.
Opowiem Wam historię :) Gram w literaki na kurniku z koleżanką ze studiów. Ona jest w Anglii. I jest w ciąży. Termin miała na 23.08 chyba. I codziennie mnie zaczepiała żeby grać, a ja myślałam, że ona na porodówce. I tak codziennie. No i wczoraj rano włączam kompa a ta mi zostawiłą info na gg (z 4 rano), że chyba dziś (w sobotę) nie pogramy, bo chyba wyląduje na porodówce. Umyła włosy i ogląda Prison Break. OK, myślę sobie. Oby tylko, bo już narzekała.
Siedzę sobie wieczorem, chcę iść spać a tu wiadomośc na gg od niej, że "sie ma" i takie tam. Ja jej piszę, że co ona tu jeszcze robi. Myślałam, że odpisze, że "a wypuścili mnie jeszcze bo coś tam". A ta mi na to, że UWAGA "ja z M. jż w domu". Czujecie??
Mały urodził się o 8 rano (ma teraz w tej chwili 24 godziny) a ta pipka już w domu o 22 była. Tam jak jest wszystko ok to po 6 godz wypuszczają. tak samo miała z pierwszym dzieckiem. Nieźle, co? Poderzewam, że niewiadomo jakich wyprawek też nie biorą ze sobą.
Ja piernicze.
Też tak chcę.


Koniec historii :)

Dzień dobry
 
witam!
GoskaRW-fajna opowiesc ;) Ja tez tak chce. Chociaz tu w Szwecji tez dlugo nie trzymaja po porodzie (ale wiecej niz 6 godzin!!!)
Melisa87-to na 100% Twoj maluszek:-D
Ide czytac dalej co napisalyscie od wczoraj :)
 
Hej kochane:) jak samopoczucie? U mnie dziś za oknem pochmurno... mąż jeszcze śpi a mi go szkoda budzić... Muszę wam powiedzieć że wczoraj wieczorem mój brzdąc tak się rozbrykał że nawet brzuch mi falował... ale chyba jest nieśmiały bo jak K się przy mnie zjawił to przestał a jak poszedł do od nowa a jak chciałam później nagrać to się chyba obraził że chcę naruszyć jego prywatność bo poszedł spać... hi hi
 
Gośka - słyszałam, że w Anglii tak jest. Z jednej strony fajnie, bo szybko wracasz z Maluszkiem do domu, z drugiej, ja bym się trochę bała - w razie jakichś komplikacji bezpieczniej być w szpitalu. Ale zazdroszcze Twojej koleżance, że już ma dzieciątko przy sobie :)

Mazia - mój Mały też tak ma :) Tatuś musi się na niego czaić :)
 
Melissa:D to może być Bąbelek:D:D:D

Mazia
;) gratuluję egzaminu:):) i falującego brzuszka:D ja czekam na to codziennie, ale jakoś moja dzidzia nie chce się ujawnić:p

Gośka! również zazdroszczę koleżance...ja nie lubię szpitali...;/;/ a porodu boję się jak cholera...:p

Pati:) w takim razie i ja muszę kupić śpiworek:) a jakiej wielkości??:p

w piątek byłam na urodzinach u tego kolegi i było mega super:) wszyscy byli dla mnie mega mili:p nawet chłopak za którym nie przepadałam (miałam wrażenie, że on też za mną nie szaleje:p) okazał się najbardziej zaangażowany:p nawet spytał się czy może brzucha pomacać, ale powiedział, że nic nie czuje:p
gorzej było w klubie....bo niby jest zakaz palenia, ale...no właśnie ale...zrobili dwie sale w czekoladzie górną i dolną..no i w górnej można palić..spoko, ale problem w tym, że to właśnie na górnej jest główna impreza, a na dolnej tylko chillownia...z średnim dj...więc posiedzieliśmy chwilkę na dole z TŻ i poszliśmy do góry się szybko pożegnać z wszystkimi:) oni jak sobie zdali sprawę, że tu palą (byli już pod wpływem alko, więc nawet nie zwrócili na to uwagi:p) to chcieli z nami na dół zejść, ale nie chciałam im psuć imprezy:) więc poszliśmy do domu:)
 
reklama
Anastazja..już taki nasz los, niestety.
Strzyga - ja tam wolałabym wracać szybko do domu. Poza tym, wiem jaka bezstresowa jest ta moja koleżanka i raczej nie martwi się o choroby i powikłania. Pierwsze dziecko też rodziła w Anglii i chyba by się nieco zdziwiła, jak u nas w Pl jest w szpitalach :)
Ja chciałabym szybko wrócić do domu, bo szpitali nie lubie, źle mi się kojarzą. W domu najlepiej jednak. I myślę, że byłabym spokojniejsza w swoim pokoju, z dzieckiem przy sobie i z jego kącikiem (którego jeszcze nawet nie zaczęłam planować). To będzie spokój dla mojej duszy a co za tym idzie - myślę, że i dziecko spokojniejsze. Szpital na tyle kojarzy mi się ze złem, że ja się tam nie mogę rozluźnić i poczuć jakoś normalnie.
Nie boję się porodu na chwilę obecną. Boję się właśnie pobytu w szpitalu.
 
Do góry