reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Styczeń 2012

reklama
A ja się zastanowiłam, na co mam naprawdę ochotę. I zabieram się właśnie do pierogów ruskich. Najczęściej kupuję gotowe w sklepie, ale dzisiaj będzie produkcja od zera. To moje trzecie podejście: pierwsze skończyło się już na etapie zakupu produktów - wybrałam mrożone pierożki :), drugie, jakieś osiem lat temu: pierożki powstały, ale trzeba je było jeść widelcem i NOŻEM, najlepiej takim z ząbkami, takie twarde wyszły. Zobaczymy, czy mój talent się pogłębia... ;)
 
ja robiłam pierogi (sama, bo z babcią się nie liczy) 2 razy. raz w Anglii, a tam sera białego nie było, więc robiłam z serka wiejskiego :) takiego z kubeczka a drugi raz, zrobiłam, owszem, wyszły pyszne. ALE. Wymyśliłąm, że najlepsze są takie świeże, tyle co ugotowane. No więc to co ugotowałam to się zjadło a resztę postanowiłąm zostawić na dzień poóźniej. Nie zagotowałam ich. Ułożyłąm na talerzyku piramidę z nich, i przykryłam folią spożywczą. Ach, normalnie byłąm dumna ze swojej pomysłowości do czasu jak nadeszła drugiego dnia pora obiadowa. Pierogi się pozlepiały (pomimo obsypania ich sowicie mąką). Musiałam całą górę pierogów wrzucić do wrzątku i jak nietrudno się domyślić nie odlepiły się od siebie. Mało tego - część farszu wyleciało z niektórych. Mętna woda, ciasto pływa.... Jak ja to zobaczyłam to zaczęłam tak płakać i zawodzić, że mój przyszły małżonek zapewniał mnie 2 dni jeszcze, że jestem doskonałą kucharką a to był tylko incydent.

I to był mój ostatni raz w karierze pierożanki.

Może kiedyś się otrząsnę z tej traumy i znów zrobię :)

No a dziś placki ziemniaczane :) ze śmietaną.

Kto z Warszawy i ma blisko do Tesco na Kabatach - robią dział z żelkami. Potężny wybór, można wybierać, przebierać. Narazie pan istalował więc nei kupiłam nic, ale moje ślinianki zaczęły pracować na wysokich obrotach :-p
 
polanegri - pierozki to moje ulubione jedzonko, zeby ciasto bylo miekkie nie dodawaj jajka a dodaj troszku oleju (mala lyzeczke ) jak juz bedziesz miec prawie wyrobione ciasto :)
 
mhhh pierozki pychota!!!!
ale mi narobiliscie smaka!!
a tutaj nie ma nawet twarogu takiego jak w polsce ehhh...
ja nigdy nie robilam ale od poczatku ciazy mam chcice na ruskie, tylko probowalam nie myslec o nich chociaz do wyjazdu:-)

malutkans to moje tez najulubiensze:-) jedzonko i do tego sosik mojej mamy :-)
 
mniam mniam tez uwielbiam ruskie pierogi :-)
Mami u mnie też nie ma, chyba że w polskim sklepie (ale często nieświeży się trafia) ale całe szczęście znalazłam grecki ser biały bardzo podobny do naszego twarogu :) może i u Ciebie jest coś podobnego ;-)

a macie coś takiego że przed ciążą coś bardzo lubiłyście a teraz na to patrzeć nie możecie?

ja mam tak niestety z kurczakiem :-( uwielbiałam mogłabym codziennie jeść a teraz strasznie mi śmierdzi :-/ i to pod najróżniejszymi postaciami.. mam nadzieje że po ciąży to zniknie..
 
Mnie śledzie śmierdza- w ciązy z córą jadłam jak głupia- śledzie, ogórki korniszone, kiszone... Do tego cerę miałam gładką jak nigdy w życiu- nikt mi nie chciał wierzyć że to córcia:tak: Na widok tortu uciekłam do łazienki bo nie chciałam babci robić przykrości- do 6mca nie mogłam patrzeć na słodycze. Ale takich prawdziwych zachcianek nie miałam
Teraz mam zupełnie w drugą stronę- jadłabym najchętniej same warzywa pod wszelkimi postaciami. No i te nieszczęsne śledzie przyprawiające mnie o mdłości....

A na Suwalszczyźnie miłe słoneczko, przyjemnie chłodno- tak jak lubię w sierpniu. Też nie przepadam za upałami. Babie lato to moja ulubiona pogoda, poranne wiosenne przymrozki i złota jesień... Rozmarzyłam się:-)
A teraz sru do nauki- żeby mi się tak chciało jak mi się nie chce...
 
reklama
Do góry